Powiększone Centrum Dziennego Pobytu Osób Niepełnosprawnych w Niemenczynie
Radość ze spełnionych obietnic
„Człowiek może tworzyć i udoskonalać świat mocą swoich myśli i marzeń, które dzięki wierze i nadziei stają się realne” – takie przesłanie przekazali podopieczni Centrum Dziennego Pobytu Osób Niepełnosprawnych w Niemenczynie podczas dorocznego spotkania opłatkowego, które zbiegło się z otwarciem dobudówki.
Podopieczni Centrum z przekonaniem twierdzą, że miniony rok był dla nich czasem spełnionych marzeń, nadziei i ludzkich obietnic. Latem ich udziałem stał się wymarzony wyjazd w góry. Natomiast, dzięki nowej dobudówce, dwukrotne powiększenie pomieszczenia – to spełniona obietnica mer samorządu rejonu wileńskiego sprzed dwóch lat.
W 150. rocznicę Powstania Styczniowego (2)
Zachowana w Wilnie pamięć
„O zamurowanym w ścianie powstańczym mundurze/ Któż ci powie – wymarli ludzie, dom-sierota?” – tak napisała Krystyna Krahelska w wierszu pt. „Dwór”. Zgodnie z zapowiedzią kontynuujemy wędrówkę wileńskimi śladami Powstania Styczniowego.
O jednym z nich - Placu Łukiskim – już wspomnieliśmy uprzednio. Wiele z tych pamiątek zniknęło bez-powrotnie. Nie wymienimy tu wszystkich. Nie można jednak pominąć krzyża, który stał na Górze Zamkowej. Warto przypomnieć, że wileński generał-gubernator Michaił Murawjow, za okrucieństwa w tłumieniu powstania styczniowego zwany Wieszatielem, w 1863 r. kazał grzebać zwłoki straconych powstańców na terenie zamku górnego na Górze Zamkowej...
Długo, bardzo długo wspominano rok 1812
…Myśl o sławie i wolności ustąpiła staraniu o chleb powszedni. Długo, bardzo długo wspominano rok 1812-ty. On był treścią rozmów i tłem życia każdej rodziny. Anegdotami z 1812-go roku kołysano młode pokolenie, bo rok ów, jakby bogini o dwóch przeciwnych licach, miał początek uroczy jak nadzieja, a koniec mroźny jak rozczarowanie. W każdej niemal rodzinie ktoś nosił tę datę wypisaną w sercu krwawymi literami, lub nakreśloną na czole pałaszem. Tkwiła ona w ramieniu z kulą, budzącą się na każdą zmianę powietrza; stukała drewnianą nogą; świeciła na piersiach w kształcie krzyża jako nagroda za waleczność!... – pisała znana w połowie XIX w. literatka polska Gabrjela z Gunterów Puzynina. Cytata pochodzi z jej książki „W Wilnie i w dworach litewskich”.
21 stycznia Dzień Babci i Dziadka
Zwyczajna niezwyczajna... babcia
„Babcia to bajka, której nie znamy” - napisała poetka Anna Kamieńska. I jak się tak głębiej nad tym zastanowić, to czy czasem owiana tajemnicą historia babć i dziadków nie wynika z faktu, iż ludzie starsi traktowani są jako relikt zamierzchłych lat i należy odstawić ich już na boczny tor życia. A może w codziennej, zabieganej rzeczywistości młodym ludziom brakuje czasu na wsłuchanie się w ich wspomnienia, wszak to przeszłość...
Styczniowe święto dziadków skłania więc do refleksji, do pochylenia się nad problemem ludzi w jesieni życia, do tego, żeby znaleźć wolną chwilę, by posłuchać co mają do powiedzenia.
Benefis Bernarda Ładysza w Teatrze Wielkim w Warszawie
„Imię twoje cię wyprzedza...”
W ten sposób zwykło się mawiać o kimś, kogo sława znacznie przekroczyła geograficzne granice i rozniosła się daleko, hen, poza miejsce zamieszkania. Do takich osób niewątpliwie należy Bernard Ładysz – wilniuk, żołnierz, artysta. W lipcu ub.r. skończył 90 lat.
Z tej okazji na scenie Opery Narodowej Teatru Wielkiego w Warszawie odbył się uroczysty jubileuszowy koncert. Wydarzenie to zasługuje na szczególną uwagę z dwóch względów. Po pierwsze dotyczy naszego rodaka, który urodził się w Wilnie w 1922 roku i do 1944 r. mieszkał przy ulicy Połockiej 1. A po drugie do udziału w benefisie zaproszony został chór parafialny z Mejszagoły.
Obchody Dnia Obrońców Wolności
Uczniowie wystąpili w Sejmie
Uczniowie Szkoły Średniej im. Władysława Syrokomli w niedzielę, 13 stycznia br., wystąpili w Sejmie w ramach obchodów Dnia Obrońców Wolności. Przedstawili inscenizację poświęconą ofiarom styczniowych wydarzeń sprzed 22 lat.
Przedstawienie, na które składały się wspomnienia o poległych bohaterach, piosenki, wiersze oraz filmy, uczniowie starszych klas „Syrokomlówki” po raz pierwszy zaprezentowali w swojej szkole przed rokiem. Zaproszony na koncert sygnatariusz Aktu Niepodległości Litwy Czesław Okińczyc był tak zachwycony występem, że zasugerował, by w następnym roku pokazać go w Sejmie...
„Mažų karų kariavimas”
13 stycznia już tradycyjnie nie obywa się na Litwie bez mniejszych bądź większych skandali. Świętować najważniejszy dzień swej najnowszej historii, jak się okazuje, nie potrafimy bez wzajemnych oskarżeń, docinek, pomówień.
Tym razem asumpt do „huczku” dał słynący ze skandalicznych zachowań sygnatariusz Zigmas Vaišvila. Przygadał on szpetnie z trybuny sejmowej obecnej na uroczystym posiedzeniu Sejmu pani prezydent, wypominając głowie państwa jedną niezbyt chlubną kartę z jej życiorysu. Zupełnie nieodświętnie wygarnął, że w pamiętnym roku 1990, kiedy prawdziwi patrioci trwali na barykadach, pani prezydent trwała w zgoła innym miejscu – w lojalnej wobec Kremla wyższej szkole partyjnej. Co gorsza, Sygnatariusz posiadł wiedzę, że w krytycznych dla Litwy dniach stycznia pobrała ona dodatek do pensji za wzorowo wykonywaną pracę z ręki kolaboranta.
Syndrom Rejtana?
Gdy tylko ktoś zaczyna u nas mówić o poprawie stosunków z sąsiednimi państwami, szczególnie z Rosją, wywołuje to wręcz histeryczną reakcję. I to nie tylko Vytautasa Landsbergisa i innych prawicowych doktrynerów, rozsądnych na pozór publicystów – też.
Jedna bardzo trzeźwa wypowiedź przewodniczącego Sejmu Vydasa Gedvilasa o tym, że Litwa stoi wobec „konieczności polepszania stosunków z Rosją”, ponieważ czas „zadbać o swoich obywateli”, a „do amerykańskiego gazociągu się nie podłączymy”, spowodowała w naszych mediach takie gradobicie, że... kryj się kto może!