Sejmowy komitet zajmie się sprawą obecności szaulisów podczas wyborów
Jeśli z własnej inicjatywy przyszli w mundurach…
Sprawą kontrowersyjnego zaangażowania szaulisów – członków paramilitarnej organizacji wojskowej Związku Strzelców Litewskich – w proces wyborczy w rejonie wileńskim ma się zająć Sejmowy Komitet Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony. Kwestia ta nie jest ostatecznie zamknięta, gdyż raport w sprawie drastycznych naruszeń sporządzony przez międzynarodowych obserwatorów został przesłany do Intergrupy ds. Tradycyjnych Mniejszości Narodowych. Otrzymała go też litewska Główna Komisja Wyborcza (lit. VRK).
Lider opozycyjnej Partii „W imię Litwy” poseł Saulius Skvernelis powiedział, że wniósł o włączenie kwestii obecności szaulisów przy lokalach wyborczych w rejonie wileńskim do porządku obrad Sejmowego Komitetu Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (lit. NSGK). Były premier chciałby wyjaśnić, w jakim charakterze ochotnicy ze Związku Strzelców byli zaangażowani w proces wyborczy.
– W czasie wyborów policja może zgodnie z umową zaangażować do pomocy Związek Strzelców. Następnie Związek Strzelców podpisuje rozkaz i służy pomocą dla funkcji policyjnych. Wtedy ochotnicy pracują wspólnie z policją, aby pomóc w utrzymaniu porządku. Jeśli istniał taki algorytm, wszystko jest w porządku. Ale gdyby tak nie było, jeśli z własnej inicjatywy przyszli w mundurach albo zrobili to bez wiedzy policji... To byłoby bardzo nie w porządku. Jest to publiczna organizacja paramilitarna i nie powinna samodzielnie uczestniczyć w polityce. I nieważne, czy to rejon wileński, rejon kłajpedzki, czy Soleczniki – powiedział Skvernelis. Przewodniczący NSGK Laurynas Kasčiūnas powiedział, że komitet zajmie się tą sprawą prawdopodobnie w kwietniu.
W ubiegły piątek VRK poinformowała, że będzie kontynuowała rozpatrywanie sprawy obecności szaulisów na wyborach. Skargę w sprawie obecności Związku Strzelców w środku i przy lokalach wyborczych w rejonie wileńskim podczas wyborów samorządowych wniosła do VRK Akcja Wyborcza Polaków na Litwie - Związek Chrześcijańskich Rodzin. Członek VRK Šarūnas Liekis zaapelował do komisji o dokładne zbadanie okoliczności tego zdarzenia.
– Zasady, na jakich Związek Strzelców może pomagać policji, są bardzo jasno określone w ustawie o Związku Strzelców. Ma to być na wniosek Komisarza Generalnego, na podstawie umowy o współpracy. Krążą plotki, że udostępniono materiały o tym, że przedstawiciele niektórych partii niemal instruowali tych strzelców, co mają tam robić. Czy są to plotki, musimy sprawdzić i dowiedzieć się, na jakiej podstawie oni tam znaleźli się – powiedział przedstawiciel VRK. – Próba użycia struktur siłowych w wyborach, przebywania w lub w pobliżu lokali wyborczych – jest to nie do zaakceptowania. I dziwne, że do tej pory nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi ani ze Związku Strzelców, ani z komisariatu policji – podkreślił Liekis.
Przewodnicząca VRK Jolanta Petkevičienė powiedziała, że „na pewno wyjaśnimy tę sytuację”, ale, jak zaznaczyła, „w granicach kompetencji VRK, bo nie będziemy oceniać pracy policji ani pracy Związku Strzelców”.
Przedstawiciele AWPL-ZChR wielokrotnie wyrażali zbulwersowanie faktem, że w proces wyborczy w rejonie wileńskim zostali zaangażowani umundurowani członkowie Związku Strzelców, którzy swoją obecnością przy i w lokalach wyborczych mogli wywoływać presję psychologiczną na głosujących, a nawet strach, budując atmosferę niepewności w rejonie, tym samym uniemożliwiając sprawny przebieg wyborów.
Te naruszenia zostały też odnotowane w raporcie międzynarodowych obserwatorów z Polski – posła do Parlamentu Europejskiego Patryka Jakiego i posła na Sejm RP Mieczysława Baszki, którzy obserwowali wybory w rejonie wileńskim podczas II tury wyborów merów.
Inf. wł.
Na zdjęciach: próba użycia struktur siłowych w wyborach, przebywanie w lub w pobliżu lokali wyborczych – jest to nie do zaakceptowania