Poniedziałek powyborczy

Nagonka na Polaków i bulwersujące fakty kradzieży głosów

W poniedziałek poznaliśmy „wyniki”, jeszcze niepotwierdzone zresztą, wyborów mera rejonu wileńskiego. Na Waldemara Urbana, kandydata z ramienia Akcji Wyborczej Polaków na Litwie – Związku Chrześcijańskich Rodzin (AWPL-ZChR), zagłosowało 49,43 proc. wyborców, chociaż w rejonie Polacy stanowią obecnie 42 proc. mieszkańców, na socjaldemokratę Roberta Duchneviča – 50,57proc. W rejonie wileńskim uprawnionych do głosowania jest niemal 90 tys. mieszkańców, a różnica głosów oddanych na kandydatów wyniosła zaledwie 526. Waldemar Tomaszewski, lider AWPL-ZChR, sytuacji nie określa mianem przegranej, argumentując to tym, że wybory te nie były wolne, a kampania oponentów – skrajnie nieuczciwa. Z kolei Urban nie wyklucza przeliczenia głosów w całym okręgu.

– Wynik jest dobry, ale faktem jest, że po brudnej i stronniczej kampanii wyborczej tych wyborów nie możemy nazwać wolnymi. Niestety. Jednym z przykładów naruszeń jest to, że w Rudominie schowanych zostało 100 głosów, a różnica w dzielnicy wynosi kilkaset głosów. Ludzie zagłosowali na Urbana, a głosy powędrowały na socjaldemokratę” – skomentował Tomaszewski na porannej poniedziałkowej konferencji prasowej zorganizowanej przez agencję ELTA.

Przewodniczący podkreślił, że o przegranej można mówić jedynie w sytuacji, gdy walka wyborcza odbywa się w sposób uczciwy, teraz zaś standardy działania w kampanii były dalekie od honorowej, przejrzystej i sumiennej walki.

Presja i nacisk były w tych wyborach silne jak nigdy dotąd. W trakcie kampanii dochodziło nawet do kuriozalnych wręcz sytuacji, gdy, dla przykładu, jeden niedoszły radny rejonu w sposób otwarty nawoływał wyborców w rejonie wileńskim, by „chowali paszporty swoich babć” i innych osób starszych, które są gotowe głosować na kandydata AWPL-ZChR Waldemara Urbana.

Lider AWPL-ZChR podkreślił także, że obserwatorzy zamiast nadzorować wybory, przeszkadzali ludziom w wyrażeniu swojej woli, tworzyli presję psychologiczną. „Jeden przykład. Pięć tysięcy osób głosowało w domu – są to osoby starsze, osoby niepełnosprawne itd. Do małego pokoju, 10-15 metrów kwadratowych, wchodzi 8 obserwatorów, a człowiek nie może swobodnie wyrazić swojej woli” – mówił lider AWPL-ZChR.

Urban nie wyklucza możliwości ubiegania się o przeliczenie głosów w całym okręgu wyborczym, a nie tylko w poszczególnych dzielnicach. Wyraził też zbulwersowanie faktem, że w proces wyborczy zostało zaangażowane nawet wojsko - szaulisi – członkowie Związku Strzelców Litewskich (paramilitarna organizacja litewska). Do akcji zostały zaangażowane setki strzelców. „W państwie demokratycznym, ukierunkowanym prozachodnio nie było jeszcze dotychczas takiej praktyki, by paramilitarna organizacja stała przy lokalach wyborczych i koordynowała procedury głosowania” – ocenił młody polityk.

AWPL-ZChR jeszcze 5 marca br. w 31-osobowej radzie rejonu wileńskiego zdobyła zdecydowaną większość (18 mandatów), utrzymując tym samym niezachwianą pozycję lidera politycznego w tym rejonie.

Zgodnie z ustawą o samorządzie terytorialnym Rada Samorządu jest najwyższym organem zarządzania.

Inf. wł.

Na zdjęciu: jednym z przykładów naruszeń jest, że w Rudominie schowanych zostało 100 głosów – mówią politycy AWPL-ZChR
Fot.
Marlena Paszkowska

<<<Wstecz