Europosłanka Ochojska i antyrasista Niemiec

Janina Ochojska, założycielka Polskiej Akcji Humanitarnej, dziś europosłanka z Polski, zorganizowała w Parlamencie Europejskim wystawę przypominającą w zdjęciach trudną sytuację na polsko-białoruskiej granicy sprzed dwóch lat. Nadała jej sugestywną nazwę: „Push-back jest nielegalny. Pomaganie jest legalne”.

– Wystawa w sposób tendencyjny i niezgodny z prawdą przedstawia obraz sytuacji na granicy polsko-białoruskiej – odpowiedział na prowokacyjną inicjatywę skandalizującej europosłanki Joachim Brudziński, europoseł z ramienia Prawa i Sprawiedliwości.

Głównym celem wystawy było przekonanie Brukseli oraz europosłów z różnych krajów Europy, że Polska i jej straż graniczna masowo łamali międzynarodowe prawo humanitarne na pograniczu polsko-białoruskim podczas kryzysu humanitarnego trwającego od sierpnia 2021. Rzekomo była łamana Konwencja Genewska poprzez stosowanie regularnych push-backów, czyli odpychania przez straż graniczną zorganizowanych tłumów nielegalnych imigrantów, jacy masowo próbowali sforsować granicę z Polską w celu dostania się do Unii Europejskiej. Ochojska, w swoim stylu, pary z ust nie puściła na temat tego, że kryzys humanitarny w sposób celowy w ramach wojny hybrydowej z Polską zaplanował i zrealizował reżim Łukaszenki. Jego celem było destabilizacja sytuacji w Polsce w przededniu wybuchu wojny na Ukrainie. Kłamliwie za to twierdziła, że polscy strażnicy nie tylko sami nie pomogli cierpiącym uchodźcom, ale też zabronili to czynić organizacjom pozarządowym (co jest wierutnym kłamstwem). „W konsekwencji migranci doświadczają ogromnego cierpienia, głodu, obrażeń, które często kończą się śmiercią”, rezonowała niczym skrzynia rezonująca łukaszenkowską propagandę przedstawicielka polskiej totalnej opozycji w PE.

Nawet osoby przyzwyczajone do ciągłych ekscesów z udziałem Ochojskiej, która nie po raz pierwszy oczernia swój kraj na arenie międzynarodowej, tym razem nie mogli – z politowania – przemilczeć tak wierutnych kłamstw Ochojskiej. Europosłowie z frakcji konserwatywnej ECR z ramienia Prawa i Sprawiedliwości jawny przejaw ojkofobii posłanki tym razem skomentowali w sposób zdecydowany. Przede wszystkim odrzucili sugestię, że władze Polski miały kryminalizować pomoc humanitarną migrantom na granicy, a takie przesłanie Ochojska próbowała przemycić do opinii publicznej w Europie. „Kryminalizowana jest nie pomoc humanitarna, tylko kryminalizowane i ścigane z urzędu jest przestępstwo nielegalnego przemytu ludzi, nielegalnej migracji”, prostowali kłamstwa Ochojskiej europosłowie rządzącej w Polsce partii. Wyjątkowo odporna na argumenty założycielka PAH i tym razem, rzecz jasna, zignorowała prawdę. Jednak brnąc w narrację przestępczych działań polskich służb granicznych tym razem posunęła się do szokujących wręcz zarzutów.

W oparciu o plotki bądź slogany upowszechniane wobec Polski w ramach wojny hybrydowej zasugerowała, że polscy leśnicy, niczym sprawcy z II wojny światowej, potajemnie w masowych bezimiennych grobach zakopywali ciała nieszczęsnych migrantów, którzy zmarli z chorób i wycieńczenia. Podała nawet szacunkową liczbę ofiar. Z wyliczeń Ochojskiej zaginionych bądź zmarłych uchodźców mogło być około 300. Ich to polscy leśnicy mieli zakopywać w zbiorowych grobach, by ukryć straszliwy proceder przed światem. Ta myśl w głowie Ochojskiej powstała, gdy do niej doszła wiadomość, że władze Polskich Lasów Państwowych miały zwołać wszystkich leśników i coś tam z nimi uradzać. Co to mogło być? No, a co innego miało być, niż to, o czym pomyślała Ochojska. Potem tą swą makabryczną myślą publicznie się podzieliła w Radiu TokFM, szokując pewnie nawet słuchaczy tak skrajnej rozgłośni, której założycielem jest „Gazeta Wyborcza”. Za tak szokujące oszczerstwo przyjdzie jej odpowiedzieć przed sądem, o ile – rzecz jasna – Parlament Europejski zgodzi się zdjąć z Ochojskiej immunitet. Osobiście uważam, że w PE rządzi towarzystwo, którego Ochojska jest wręcz emanacją, gdy chodzi o moralne oblicze, dlatego sądy raczej będą musiały poczekać z rozpatrywaniem wniosku do czasu zakończenia kadencji europosłanki. Tak czy inaczej rzecznik Polskich Lasów Państwowych Michał Gzowski był lakonicznie konkretny, gdy pisał na Twitterze: „Okryła się hańbą i za to odpowie. Składamy zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez Janinę Ochojską za pomówienie leśników, jakoby potajemnie zakopywali ciała uchodźców w masowych grobach przy granicy z Białorusią”. Prokurator Generalny Polski Zbigniew Ziobro do wniosku się dołączył.

Kiedy i jak odpowie Ochojska za swe bluzgi przeciwko Polsce, dowiemy się za jakiś czas. Tymczasem jednak jej obelgi wobec Polski i Polaków już robią karierę międzynarodową. Horrendalne oskarżenia wobec Polski podchwycił niemiecki Tageszeitung, który podając „fakty” z ust Ochojskiej wzięte oskarżył władze Polski o „rażące łamanie praw człowieka”, które zostało zapomniane z powodu wojny na Ukrainie. Caspar Shaller, który artykuł wysmażył na łamach TZ, zarzuty Ochojskiej twórczo rozwinął dopisując do wszelkich nikczemności Polaków jeszcze ich... rasizm. Uzasadnił to tak, że owszem Polacy Ukraińcom pomagają masowo i są wobec nich niebywale hojni (nawet Niemcom daleko do takich standardów), ale robią to dlatego, że Ukraińcy są biali i chrześcijanie. „Zabijają przy tym innych uchodźców”, bo biali nie są, ukręcił rasistowski bicz z piasku na Polaków pismak Shaller niczym Mefistofeles na pana Twardowskiego. Dalej jeszcze swą przewodnią myśl Niemiec powtórzył słowami, że na granicy „ukraińscy uchodźcy są ciepło przyjmowani przez Polaków”, a „uchodźcy szukający ochrony w Europie umierają”.

Co więcej, umierają „z powodu obrażeń zadanych im przez polskich lub białoruskich funkcjonariuszy granicznych”. Padają też inne oskarżenia o bezwzględność polskich służb względem migrantów.

Przedstawiciel „mocarstwa moralnego”, za jakie uważają się Niemcy, swój tekst w TZ podsumowuje tak: „Trzeba powiedzieć jasno: urzędnicy, którzy spychają ludzi z powrotem do morza lub do zimowego lasu, są mordercami. Politycy, którzy nakazują odepchnięcie, są mordercami. A społeczeństwo, które na to pozwala, jest społeczeństwem morderców”.

Przedstawiciel społeczeństwa oszustów i paserów, którzy nigdy nie rozliczyli się za zbrodnie swych przodków popełnione podczas II wojny światowej w Polsce, dziś oskarża naród polski o bycie „społeczeństwem morderców”. Ośmiela go niechybnie do formułowania takich tez europosłanka Ochojska. Działają w tandemie wzajemnie się cytując. Europosłanka i Niemiec. Bezdenna głupota (mam nadzieję) i bezczelna buta oskarżają Polaków o rzeczy w Polsce znane tylko z opowieści rodzinnych, bo każda niemal rodzina w ostatniej wojnie światowej takich rzeczy doświadczyła. Albo w gronie swych najbliższych, albo z najbliższego sąsiedztwa.

Polscy leśnicy muszą być bardzo cierpliwi, bo nie wróżę im szybkiej ścieżki sądowej ani tym bardziej sprawiedliwego wyroku. Ale kłamstwa Ochojskiej nie mogą nie być osądzone. Granice bezczelności też istnieją...

Tadeusz Andrzejewski
radny rejonu wileńskiego

<<<Wstecz