Konferencja prasowa w Sejmie RL z okazji Światowego Dnia Bezpieczeństwa Pacjenta

Z lekkim sercem chcą wprowadzają preparat zabijający życie

Temat ochrony życia i aborcji farmakologicznej poruszono w piątek, 16 września, na konferencji prasowej w Sejmie RL. Została ona zwołana z okazji Światowego Dnia Bezpieczeństwa Pacjenta. Udział w dyskusji wzięła również Rita Tamašunienė, posłanka z ramienia Akcji Wyborczej Polaków na Litwie - Związku Chrześcijańskich Rodzin.

– Światowy Dzień Bezpieczeństwa Pacjenta opiera się na podstawowej zasadzie medycznej, zawartej w przysiędze Hipokratesa – po pierwsze nie szkodzić. Bezpieczne stosowanie leku obejmuje różne aspekty: informacje o leku, mające na celu zapobieganie błędom, związanym z wypisywaniem leków, ich stosowaniem, zgodnością i tym podobne. Nie słyszeliśmy, żeby Ministerstwo Ochrony Zdrowia ani przewodniczący Sejmowej Komisji ds. Zdrowia robili coś w tej kwestii i to smuci – zauważyła przewodnicząca tymczasowej sejmowej grupy „O ochronie życia i zdrowia ludzkiego od poczęcia do naturalnej śmierci” Asta Kubilienė.

To właśnie z jej inicjatywy zwołana została konferencja, podczas której poruszono niepokojące aspekty, dotyczące zdrowia pacjentów, wolności sumienia lekarzy, zatajania informacji o skutkach leków, stosowanych do przerywania ciąży, regulacji ustawodawczej i in. Najbardziej skupiono się na temacie rozporządzenia ministra ochrony zdrowia, mającego wejść w życie od stycznia 2023 roku i zezwalającego na przerwanie ciąży przy użyciu środków farmakologicznych. Z tego powodu wielkie zaniepokojenie wyraził farmakolog doc. dr Rimas Jankūnas, wykładowca Litewskiego Uniwersytetu Nauk o Zdrowiu. Według niego, mifepriston – pigułka aborcyjna, która przerywa ciążę – nie jest jeszcze zarejestrowany na Litwie. „Należałoby najpierw ocenić skuteczność i bezpieczeństwo preparatu, a dopiero potem zastanawiać się nad tym, objąć go czy nie tzw. schematem leczenia” – mówił prelegent. Podkreślił, że minister zdrowia, przed rozważeniem możliwości aborcji farmakologicznej, musiałby otrzymać i uwzględnić wnioski Państwowej Służby Kontroli Leków.

Agnė Širinskienė, zastępca przewodniczącego Sejmowego Komitetu Prawa i Praworządności, zwróciła uwagę na ciągłe powtarzane przez resort zdrowia, a zwłaszcza przez ministra zdrowia mniemanie, rzekomo aborcja farmakologiczna jest „bezpieczna”, ma cechy reklamy komercyjnej. Wprowadza ono w błąd i stwarza fałszywe oczekiwania o braku komplikacji po użyciu.

O tym, że w mediach, a nawet w podręcznikach szkolnych promuje się pozytywne nastawienie do aborcji, mówiła prof. Birutė Obelienienė z Centrum Studiów nad Małżeństwem i Rodziną Uniwersytetu Witolda Wielkiego.

– Obecnie w mediach i sieciach społecznościowych prowadzona jest, powiedziałabym, kampania marketingowa aborcji farmakologicznej. Wypowiadające się osoby używają tych samych określeń: bezpieczniejszy sposób, aborcja farmaceutyczna jest bezpieczna, kobieta ma prawo wyboru, naukowo udowodnione. Jest to świetnie opanowana technika propagandowa – chcesz zmienić sposób myślenia ludzi, zmień język – mówiła profesor. Dodała, że również w podręcznikach szkolnych celowo mówi się o negatywnym nastawieniu do ciąży i pozytywnym stosunku do jej przerwania. Zwróciła uwagę na to, że „promując aborcję farmakologiczną dochodzi do manipulowania pojęciami, pomija się naukowo udowodnione fakty o początku życia człowieka”. Jej zdaniem, z aborcji próbuje się uczynić „atrakcyjny towar”.

Ginekolog położnik ze Szpitala Kowieńskiego, wykładowca na Wydziale Medycznym Kolegium Kowieńskiego Gerimantas Čerkauskas zaznaczył, że „w żadnym wypadku nie powinniśmy odnosić wrażenia, że mifepriston, który będzie oferowany jako środek zapewniający aborcję farmakologiczną, to zwykły lek. „To silnie działająca substancja chemiczna, która zabija embrion. To nie tabletka na ból głowy – wypiję i przejdzie. Połknę tabletkę i ciąża minie. W ten sposób embrion nie wyparuje” – mówił Čerkauskas. Ponieważ to skomplikowany proces, potrzebna opieka medyczna, bo możliwe poważne komplikacje, dlatego uważa, że używanie takich leków w domu jest po prostu niebezpieczne. Jego zdaniem, pozwalając na wypisywanie pigułki aborcyjnej, nie uwzględniono wielu aspektów.

Ginekolog położnik Virgilijus Rudzinskas, członek zarządu Światowej Federacji Lekarzy „Za życiem”, przestrzegał przed tym, że wprowadzenie na rynek preparatów niszczących ludzki zarodek zwiększy liczbę aborcji, zaś „lekarzom łatwiej będzie wypisać receptę niż wziąć udział w krwawej operacji chirurgicznej”.

Rita Tamašunienė, starosta Frakcji Regionów Litwy z ramienia AWPL-ZChR, podziękowała Kubilienė za zwołanie tak ważnej konferencji z udziałem specjalistów.

– Usłyszeliśmy bardzo wiele informacji o nie do końca bezpiecznym preparacie, a tymczasem minister rozporządzeniem zatwierdza lek, który, jak usłyszeliśmy od prelegentów, nie jest ani zatwierdzony w wielu krajach, ani bezpieczny dla pacjentek – powiedziała posłanka.

Zwróciła też uwagę na to, że osoby, borykające się z chorobami przewlekłymi, nowotworowymi, ciągle apelują do rządu o zatwierdzenie nowoczesnych, skutecznych, choć drogich leków od raka, chorób przewlekłych. Rządzący natomiast nie decydują się na to, podczas gdy „z lekkim sercem od stycznia chcą wprowadzić dodatkowy preparat, zabijający życie”.

Wg L24.lt

Na zdjęciu: specjaliści przestrzegają przed aborcją farmologiczną
Fot.
LRS.lt

<<<Wstecz