Minęło 30 tygodni rosyjskiej inwazji na Ukrainę.

Przewodniczący komisji śledczej ONZ ds. Ukrainy potwierdził popełnienie w tym kraju zbrodni wojennych. - Na podstawie zebranych dowodów Komisja doszła do wniosku, że na Ukrainie popełnione zostały zbrodnie wojenne - powiedział Erik Mrse w wystąpieniu przed Radą Praw Człowieka z siedzibą w Genewie. Jego wystąpienie jest następstwem śledztw w Kijowie, Czernihowie, Charkowie i Sumach, gdzie komisja odwiedziła 27 miejsc i przesłuchała ponad 150 ofiar i świadków.

Premier Wielkiej Brytanii Liz Truss podczas przemówienia w ONZ w Nowym Jorku: Widzieliśmy, jak Putin próbuje usprawiedliwić swoje katastrofalne porażki. [... ] A więc w tym kluczowym momencie konfliktu obiecuję, że utrzymamy lub zwiększymy nasze wsparcie militarne dla Ukrainy tak długo, jak będzie to konieczne.

Szef węgierskiej dyplomacji Peter Szijjarto jako jedyny spośród ministrów spraw zagranicznych krajów Unii Europejskiej spotkał się z szefem MSZ Rosji Sergiejem Ławrowem podczas 77. sesji Zgromadzenia Ogólnego Organizacji Narodów Zjednoczonych w Nowym Jorku. Fakt ten podkreślił sam Szijjarto po spotkaniu w czwartek ze swoim rosyjskim odpowiednikiem.

Kreml robi wszystko, by winę za porażki na Ukrainie odsunąć od Putina i zrzucić ją na rosyjską armię - ocenił wysoki rangą urzędnik NATO, cytowany przez CNN. Amerykańska stacja, powołując się na zachodnie źródła wywiadowcze, zwróciła tymczasem uwagę, że to właśnie rosyjski prezydent osobiście odpowiada za działania podejmowane przez rosyjską armię w Ukrainie.

Premier Ukrainy Denys Szmyhal zapewnił, że dla jego kraju ani pseudoreferenda rozpoczęte przez Rosję na ziemiach pod okupacją, ani też prowadzona w Rosji mobilizacja "nie zmieniają niczego z punktu widzenia celów strategicznych". "Będziemy robić wszystko, by wyzwolić nasze terytoria. Nasi partnerzy są gotowi nas w tym wesprzeć" - oświadczył Szmyhal w serwisie Telegram.

Z wiadomości podawanych przez niezależne media wynika, że działania podejmowane przez władze regionalne wykraczają poza zapowiedziane kryteria zmobilizowania tylko rezerwistów z doświadczeniem. Mobilizowani są np. - mimo obietnic władz - studenci i mężczyźni, którzy w ogóle nie odbyli służby wojskowej. Zawiadomienia o wezwaniu do armii przekazywane są telefonicznie albo w środku nocy.

Prowadzona chaotycznie mobilizacja wywoła w społeczeństwie gniew i nieufność - prognozuje ISW. Kreml zapewne zdławi protesty na tym tle w najbliższych dniach. Niemniej, "ogłoszenie częściowej mobilizacji i jawne nieprzestrzeganie nawet tych kryteriów, które władze same narzuciły, może zrazić dużą część społeczeństwa, która dotąd odnosiła się bardziej tolerancyjnie do inwazji na Ukrainę, mającej na nich osobiście mniejszy wpływ" - ocenia ISW.

BBC udało się porozmawiać z kilkoma osobami, które przekroczyły rosyjsko-gruzińską granicę. Wszyscy zastrzegają sobie anonimowość - Ludzie mówią, że stoją wiele godzin w kolejce. Mi się udało szybciej, bo wjechałem rowerem. Na razie wynajmę mieszkanie, potem pomyślę, co dalej. Jestem w dobrej sytuacji, bo mogę pracować zdalnie – powiedział mieszkaniec Woroneża. Dodał, że pierwszy raz przyjechał do Gruzji i że obawia się mobilizacji.

- Niedawno byliśmy tu na urlopie. Wówczas staliśmy na granicy godzinę, teraz 12 godzin - mówi młody mężczyzna, który w obawie przed "częściową" mobilizacją wyjechał z Rosji wraz ze swoją dziewczyną. Dodał, że rosyjscy pogranicznicy nie zadawali zbyt wielu pytań i bez problemów wszystkich przepuszczali, natomiast funkcjonariusze gruzińscy zawrócili kilka osób, prawdopodobnie pochodzących z Kaukazu Północnego.

Jak przekazał Serhij Hajdaj, szef administracji obwodu ługańskiego, w jednym z przedsiębiorstw w Biłowodsku poinformowano ludzi, że wszyscy, którzy nie przyjdą na "referendum", zostaną automatycznie zwolnieni z pracy. Nazwiska nieobecnych trafią do tzw. ministerstwa bezpieczeństwa powołanego przez prorosyjskich separatystów. Hajdaj, którego cytuje portal Suspilne, poinformował, że w więzieniu w Ługańsku Rosjanie próbowali zwerbować osadzonych w szeregi najemników na wojnę. Więźniowie odmówili.

Szef ukraińskiego wywiadu wojskowego powiedział, że wielu zwolnionych ukraińskich jeńców wojennych było torturowanych w rosyjskim areszcie

<<<Wstecz