Na temat aktualiów obecnej chwili (II)

Dać przykład świadectwa prawdzie

W pierwszym odcinku „Na temat aktualiów obecnej chwili” było odniesienie do 450. rocznicy bitwy pod Lepanto, która przypadała w dniu 7 października, jak również relacje o ważnych dla Kościoła wydarzeniach, które miały miejsce w tym dniu w roku bieżącym. Te relacje zapoznały z ukrytym za kulisami kontekstem ważnych wydarzeń jakie dziś tworzą historię współczesną Kościoła. Do znamiennych wydarzeń współczesnej historii Kościoła na pewno należy odnieść śmierć znanego dla wielu hierarchy, którego pierwsza rocznica śmierci przypada na listopad bieżącego roku. Również historia śmierci tego hierarchy, jego pogrzeb mają swój kontekst i swe zakulisy, w które warto wniknąć. Tym hierarchą jest Kardynał Henryk Gulbinowicz, którego pierwsza rocznica śmierci przypadała w dniu 16 listopada. Okoliczności, które towarzyszyły śmierci i pogrzebowi kardynała, były wielką gorzką niespodzianką i wstrząsnęły sercami wielu. O tym świadczy również artykuł Pani Liliany Narkowicz „W rocznicę śmierci ks. kard. Henryka Romana Gulbinowicza (1923-2020)”, opublikowany u nas w ubiegłym tygodniu.

Fakty

6 listopada 2020 roku, w czasie, gdy emerytowany metropolita wrocławski w wieku 97 lat z poważnymi problemami zdrowia znajdował się w szpitalu, NUNCJATURA APOSTOLSKA W POLSCE ogłosiła Komunikat, który stwierdzał, że w „W wyniku przeprowadzonego dochodzenia w sprawie oskarżeń wysuwanych pod adresem kard. Henryka Gulbinowicza oraz po przeanalizowaniu innych zarzutów dotyczących przeszłości kardynała Stolica Apostolska podjęła w stosunku do niego następujące decyzje dyscyplinarne” (...)

Dalej była informacja o podjętych „środkach dyscyplinarnych”, z których ostatni przepisuje „wpłacenie przez kardynała odpowiedniej sumy pieniędzy jako darowizny na działalność Fundacji św. Józefa, powołanej przez Konferencję Episkopatu Polski w celu wspierania działań Kościoła na rzecz ofiar nadużyć seksualnych (...).

Lakoniczny tekst Komunikatu, w którym brakuje podpisu, a więc autora, jak również innych niezbędnych dla ważności dokumentu informacji, nie zawiera nawet żadnej wzmianki o charakterze winy kardynała, którą można tylko się domyślać z końcowego odniesienia do „ofiar nadurzyć seksualnych”. Tego samego dnia, w którym Nuncjatura Apostolska w Warszawie opublikowała Komunikat, ks. Rafał Kowalski, rzecznik prasowy archidiecezji wrocławskiej, wydał oświadczenie uzupełniające Komunikat, w którym jest mowa „o czynach, które miały miejsce kilkadziesiąt lat temu”, ale które w Kościele nigdy nie zostaną przedawnione, jak również o pewnych osobach, które „zostały poważnie skrzywdzone przez duchownego”. Kilka dni po opublikowaniu Komunikatu pojawił się również List do duchowieństwa i wiernych archidiecezji wrocławskiej abp Józefa Kupny, metropolity wrocławskiego, w którym się pisze o „osobach, które w przeszłości doznały krzywdy i cierpienia”. Więcej jednak informacji ukazało się w dniu opublikowania Komunikatu na watykańskim portalu „Vatican News”, gdzie napisano: „Emerytowany hierarcha archidiecezji wrocławskie został oskarżony o molestowanie, akty homoseksualne, a także o współpracę z SB”.

„Nota bene”: „oskarżony” nie znaczy „winny”. Stan oskarżenia podrozumiewa rozpoczęcie procedury dochodzenia. Owszem, Komunikat wspomina o dochodzeniu Stolicy Apostolskiej, które przeanalizowało przeszłość kardynała. Nie ma jednak żadnej informacji, jaka instancja prowadziła to dochodzenie i w oparciu o jakie procedury. Być może dlatego, z powodu braku jakichkolwiek danych o dochodzeniu, w tekście Komunikatu nie ma również najmniejszej wzmianki o wyroku. O tych zawiłościach pisze na łamach periodyka NON POSSUMUS. IMPERATYW NR 1 / LIPIEC 2021 Sebastian Karczewski w artykule „Lincz na kardynale”. Odnośnie zaś oskarżeń pod adresem kard. Henryka Gulbinowicza wiadome jest, że w połowie 2019 r. archidiecezja wrocławska otrzymała „zgłoszenie o zarzutach stawianych księdzu kardynałowi” (tamże), które wystosował Przemysław Kowalczyk, dziś już dorosły mężczyzna, aktywny w socialmediach pod pseudonimem Karol Chum, mający bardzo nieprzejrzystą przeszłość. W oparciu o to zgłoszenie zarzutów kuria wrocławska wszczęła kanoniczną procedurę, której rezultatem stał się Komunikat.

Po upływie roku od zgłoszenia się Karola Chuma, w czasie trwania procedury kanonicznej, rzecznik prasowy archidiecezji wrocławskiej, wspomniany już ks. Kowalski, na portalu telewizji „Idź pod prąd” w rozmowie z Kornelią Chojecką 30 lipca 2020 r. stwierdził, iż poza Karolem Chumem, nie pojawiały się żadne inne oskarżenia. Paradoksalnie, ale po watykańskim Komunikacie, opublikowanym w jakieś 100 dni od rozmowy w telewizji, ks. Kowalski mówi raptem o pewnych osobach, które „zostały poważnie skrzywdzone”. Takie paradoksy Sebastian Karczewski określił jako „cud rozmnożenia pokrzywdzonych” (tamże).

W tym kontekście znamienna jest również wypowiedź ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego na portalu „Media Narodowe” w rozmowie z Agnieszką Jarczyk w dniu 6 listopada 2020 r.: „Od dłuższego czasu, ja przynajmniej kilka lat temu, dojeżdżając do Wrocławia z posługą duszpasterską, słyszałem na ten temat. Wydawało mi się to dziwne, że tak wiele osób na ten temat mówi, ale nigdy nikt tak jasno to tych spraw nie postawił.” I zaraz dodał: „Ale myślę, że przyszedł już czas, kiedy niektóre osoby bardzo wyraźnie na ten temat mówią i widocznie Watykan posiada takie dokumenty i dla Watykanu są to wiarygodne osoby, wiarygodne zeznania - i w tej chwili podjął decyzję, która jednak jest, przynajmniej dla mnie, dużym precedensem.” Ta wypowiedź Ks. Tadeusza w dniu ogłoszenia Komunikatu wyraźnie potwierdza, że rzeczywiście na ów moment były tylko domniemane, a nie konkretne zarzuty przeciwko kardynałowi.

Dwa obozy

Narkowicz w swym artykule o kardynale pisze o „długu wdzięczności”, jaki wynikł z bogatego w dobre dzieła i w liczne kontakty personalne życia kardynała. Jednocześnie z ubolewaniem stwierdza, że „za wszystko odpłacono milczeniem i bojaźnią, jakby takiego człowieka w ogóle nie było”. Jest jednak trochę inaczej. Jeżeli Komunikat Stolicy Apostolskiej początkowo rzeczywiście sprawił oszołomiające wrażenie, to wkrótce faktycznie utworzyły się „dwa obozy”, które odnośnie sprawy kardynała zaczęły używać diametralnie różnych argumentów.

Po opublikowaniu Komunikatu natychmiast pojawiły się komentarze. Jeden z pierwszych odniósł się do sprawy kardynała publicysta „Do Rzeczy” Tomasz Terlikowski, który we wpisie zamieszczonym na Facebooku stwierdził, że „układ Gulbinowicza” jest w „rozsypce”. Terlikowski zaproponował tajemnicze pojęcie „układu Gulbinowicza”, aby wskazać na domniemany kontekst sprawy kardynała, obejmujący jeszcze inne postacie hierarchów, oskarżanych o skandale obyczajowe. Do tego kontekstu odniósł się również ks. Isakowicz-Zaleski, stwierdzając w artykule z dnia 6 listopada 2020 r. „Za sprawą kardynała Gulbinowicza mogą pójść następne” na portalu „dorzeczy.pl”: „Tak, to jest kolejna ciemna karta w życiu kard. Gulbinowicza – problem polegał na tym, że nie tylko on się dopuszczał nieodpowiednich zachowań i tuszował skandale seksualne, ale też promował osoby, które dopuszczały się molestowań i również tuszowały działania innych duchownych.”

Odnośnie tematu współpracy z SB w tym samym artykule ks. Tadeusz stwierdza: „Ja osobiście nie jestem ekspertem w sprawie kardynała Gulbinowicza, nie badałem jej w archiwach Instytutu Pamięci Narodowej. Ale relacje choćby pana doktora Rafała Łatki, który jest autorem publikacji na ten temat, ale też relacje różnych osób, pokrzywdzonych, świadczą o tym, że kardynał Gulbinowicz niezależnie od swoich niewątpliwych zasług, był osobą mającą także czarne karty w swoim życiorysie”.

26 listopada 2020 r. w Instytucie Pamięci Narodowej w Warszawie odbyło się spotkanie historyków wokół publikacji IPN „Dialog należy kontynuować...”. Rozmowy operacyjne Służby Bezpieczeństwa z ks. Henrykiem Gulbinowiczem z lat 1969-85: studium przypadku. Wśród konkluzji dyskusji, w której wzięli udział twórcy publikacji dr hab. Rafał Łatka i dr hab. Filip Musiał, a także komentujący ją prof. Jan Żaryn, dr hab. Paweł Skibiński i ks. dr hab. Dominik Zamiatała, było stwierdzenie, że w tego rodzaju sprawach należy ostrożnie wyciągać daleko idące oceny moralne – w tym przypadku dotyczące wyłącznie kontaktów kard. Gulbinowicza z SB, które historycy dość zgodnie ocenili jako błędną grę z reżimem komunistycznym.

Niezależni

Wokół publikacji „Dialog należy kontynuować”... w przestrzeni publicznej wywiązała się szeroka dyskusja. Zdaniem Petera Rainy, który opublikował List otwarty do Kolegium IPN „W sprawie obyczajów naukowych dra Rafała Łatki z IPN” (BERLIN, 25.07.2021), ta publikacja „nie wnosi niczego nowego do badań naukowych, a przy okazji sieje zamęt i dezinformuje opinię publiczną”. Raina postawił smutną diagnozę: „Wśród młodszych historyków istnieje tendencja, by marginalizować kontekst dziejowy, albo go rekonstruować wyobrażeniowo. Stąd pojawiają się rewizjonistyczne publikacje nie mające osadzenia w rzeczywistości. (...) Efektem tych mankamentów jest i będzie pojawianie się na rynku naukowych publikacji, które mają się do rzetelnej nauki tak, jak anomalie do zjawisk naturalnych”.

Ważny do odnotowania jest fakt, że Raina jest historykiem, który „prawie połowę swego życia poświęcił najnowszej historii Polski”, przeważnie Kościołowi katolickiemu w PRL. Posiadając status pokrzywdzonego IPN, czyli mając personalne doświadczenie inwigilacji ze strony SB, Raina napisał książeczkę pt. Polowanie na Kardynała. Sprawa Henryka Gulbinowicza (2021), w której stara się oddać sprawiedliwość temu niezłomnemu Arcybiskupowi Wrocławia, zasłużonemu w walce o wolność narodu polskiego z ustrojem komunistycznym (NON POSSUMUS. IMPERATYW NR 2 / SIERPIEŃ 2021).

Jednym z efektów Komunikatu Stolicy Apostolskiej było również pozbawienie kardynała Gulbinowicza tytułu Honorowego Obywatela Wrocławia w dniu 20 listopada 2020 r. Po tym wydarzeniu został opublikowany List otwarty w sprawie kardynała Henryka Gulbinowicza, podpisany przez licznych byłych opozycjonistów i jednocześnie zasłużonych samorządowców, naukowców i polityków. W przypadku kwestii o charakterze obyczajowym liczni sygnatariusze Listu otwartego domagali się „przedstawienia dowodów, opartych o jednoznaczne fakty, a nie domniemania czy pomówienia”. Odnośnie zarzutu o współpracy kardynała z SB sygnatariusze Listu wyrazili „stanowczy sprzeciw”. W zakończeniu Listu otwartego czytamy: „Domagamy się wyjaśnień, i mamy do nich prawo, bo nie kierują nami, sygnującymi to przypomnienie, doraźne, utylitarne względy. Jedynie poczucie, że w chwilach trudnych należy dać świadectwo prawdzie. Pozostać przyzwoitym. Bo choć reprezentujemy dzisiaj różne, czasami odległe, polityczne i światopoglądowe opcje, to doskonale wiemy, kim był dla nas Kardynał Henryk Gulbinowicz”.

Po upływie prawie 10. miesięcy swe zdanie odnośnie Listu otwartego wyraził dr. hab. Mieczysław Kuriański, teolog, historyk Kościoła, emerytowany wykładowca Papieskiego Wydziału Teologicznego we Wrocławiu, w artykule Nad mogiłą kardynała zgasł blask prawdy: „Wątpię jednak w to, czy nasi indagowani hierarchowie odpowiedzą na pytanie Solidarności wrocławskiej i Dolnośląskiej Izby Rzemieślniczej w kwestii dowodów winy kardynała Gulbinowicza. Dlaczego nie (odpowiedzą)? Gdyż obowiązuje tu zasada posłuszeństwa korporacyjnego; jej pierwszeństwa musi ustąpić prawda.” (NON POSSUMUS. IMPERATYW NR 3 / WRZESIEŃ 2021).

Rocznica

Minął rok i sprawa kardynała nie stała się bardziej jednoznaczna. Nie pojawiły się żadne nowe fakty popierające oskarżenie obyczajowe. Natomiast pozycja „obozu niezależnych” ugruntowała się dzięki nowym wypowiedziom i publikacjom. Warte uwagi są słowa prof. M. Kuriańskiego: „Nad mogiłą Kardynała Henryka Gulbinowicza do dziś krążą duchy kłamstwa i podziału. Wszystkie one do walki z Kościołem w Polsce zostały wypuszczone z lewackich hodowli, które stoją na straży desakralizacji życia prywatnego i publicznego Polaków. W tym celu posługują się insynuacjami i pomówieniami wobec osób duchownych, czy też ludzi świeckich propagujących wartości chrześcijańskie. Często na usługach zła są tzw. „autorytety” i media lewicowe, wrogie nie tylko wobec Kościoła, ale i tego wszystkiego, co Polskę stanowi; jej chlubnych dziejów, upadków i cierpień; wzlotów i dumy” (tamże).

Te słowa profesora zachęcają spojrzeć na inną jeszcze rocznicę listopadową: Święto Niepodległości. Chlubne dzieje Ojczyzny kształtowały się również dzięki niezależnej postawie Polaków, którzy zawsze potrafili wyrywać się z „zasady posłuszeństwa korporacyjnego”. Sprawa kardynała jest znakomitym tego przykładem. Ale w dobie obecnej takich przykładów znajdujemy mnóstwo.

Polska Niezależna

8 sierpnia w Katowicach powstało pierwsze w Polsce Stowarzyszenie Prawników Głos Wolności, mające na celu obronę praw i wolności obywatelskich w stanie epidemii. Jedna z założycielek stowarzyszenia adwokat Maja Gidian w mediach społecznościowych napisała: „Od ponad roku pytacie, dlaczego tak niewielu prawników sprzeciwia się pandemicznym obostrzeniom? Dlaczego tak niewielu z nas ma odwagę mówić prawdę i bronić tych, którzy o tę prawdę walczą? Grono najbardziej aktywnych z nas postanowiło się zjednoczyć i stworzyć pierwsze w Polsce stowarzyszenie mające na celu obronę praw i wolności obywatelskich w stanie epidemii”.

26 września 2021 powstaje Ruch Polska jest jedna, którego celem jest sprzeciwianie się segregacjom sanitarnym. „Gdyby nie to, że jest przygotowywany zamach na naszą wolność, to taki ruch by nie powstał” - powiedział pan Rafał Piech, prezydent Siemianowic Śląskich, założyciel Ruchu.

15 listopada 2021 startowała poselska komisja śledcza Konfederacji do spraw nadużyć i naruszeń prawa w związku z Covid-19, Norymberga 2.0! Na konferencji inauguracyjnej uczestniczył dr Reiner Fuellmich, niemiecki prawnik, który ma stanąć na czele ponad 1000 prawników i 10 000 specjalistów medycznych, pozywając CDC, WHO i Davos Group o zbrodnie przeciwko ludzkości.

Polska ciągle pozostaje szczególną wyspą wolności w świecie. Oto komentarz przybysza zza wschodniej granicy, który od pewnego czasu zamieszkał w Polsce, o tym, co zobaczył w tym kraju: „11 września, Poznań – ze wszystkich miast Polski jadą ludzie, którzy mają konkretne i negatywne zdanie na temat tego, co dzieje się w tym świecie.... I oto w wielkiej kolumnie – dziesiątki tysięcy ludzi – oni idą - pod werbel bębnów – od najmniejszych do największych, od najmłodszych do najstarszych – i oni głoszą oto takie hasło bojowe dla całej ludzkości: RASO LUDZKA, POWSTAŃ Z KOLAN! (...) Czy możecie sobie przedstawić tę oto procesję w Rosji, czy w USA – co by było z tymi ludźmi – trudno to sobie nawet wyobrazić. Dlatego powtarzam: Polska to najbardziej demokratyczne, oparte na prawie państwo, z którego trzeba brać przykład – ponieważ ludzie odważnie mogli się zebrać, powiedzieć swoje zdanie. (...) Chcę oświadczyć: jestem szczęśliwy, że w tym czasie mieszkam w Polsce.”

Czy te słowa obcokrajowca nie przypominają czasem tajemniczych słów, które w swoim czasie wypowiedział o. Czesław Andrzej Klimuszko, franciszkanin, zmarły w 1981 r. w wieku 76. lat, jeden z najbardziej znanych polskich kapłanów: „Polsce będą się kłaniać wszystkie narody Europy. Widzę mapę Europy, widzę Orła polskiego w koronie. Polska jaśnieje jak słońce i blask ten pada naokoło. Do nas będą przyjeżdżać inni, aby żyć tutaj i szczycić się tym”.

W Dzienniczku znajdują się zdumiewające słowa, które św. Siostra Faustyna usłyszała podczas modlitwy z ust Pan Jezusa: „Polskę szczególnie umiłowałem, a jeżeli posłuszna będzie woli Mojej, wywyższę ją w potędze i świętości. Z niej wyjdzie iskra, która przygotuje świat na ostateczne przyjście Moje” (Dz. 1732).

Przypuszcza się, że iskrą tą jest misja samej Siostry Faustyny, związana z głoszeniem orędzia Bożego Miłosierdzia. Również mówiono, że to mógł być pontyfikat św. Jana Pawła II. Czy jednak może rola iskry do odegrania dopiero ma przypaść Polsce, gdy świat, zagrożony totalitarnym zniewoleniem i chaosem, będzie potrzebował zapału wolności i męstwa, a przede wszystkim przykładu świadectwo prawdzie, czyli tych walorów, które tak trudno znaleźć w świecie, również w naszym kraju, gdzie kurczowo się przestrzega „zasad posłuszeństwa korporacyjnego” a które z wielką radością obserwujemy w kraju nad Wisłą.

Kard. August Hlond miał powiedzieć: Zwycięstwo, gdy przyjdzie, będzie to zwycięstwo Matki Najświętszej. Tego zwycięstwa należy wyglądać w trudnych zmaganiach obecnego czasu. Wszakże znak tego zwycięstwa zabłysnął pod koniec ziemskiej wędrówki syna Wileńszczyzny, kard. Gulbinowicza, gdy odchodził z tego „łez padołu” w dniu Matki Boskiej Ostrobramskiej, Matki Miłosierdzia.

Ks. Henryk Naumowicz
Dukszty

<<<Wstecz