XXVII Międzynarodowy Festiwal Kultury Polskiej na Litwie „Pieśń znad Wilii”

Pieśń różowych okularów

Czas przemija. Rzeczywistość wokół nas nieustannie się zmienia, ale kultura jest rzeczą wieczną. Musimy dbać o dobro naszej kultury, pielęgnować ją. I robimy to. A naocznym przykładem tego był XXVII Międzynarodowy Festiwal Kultury Polskiej na Litwie „Pieśń znad Wilii”, który odbył się 18 października w wileńskim Domu Kultury Polskiej.

Na początku głos zabrała inicjatorka i organizatorka festiwalu Apolonia Skakowska, prezes-dyrektor Centrum Kultury Polskiej na Litwie im. Stanisława Moniuszki w Wilnie, która poinformowała publiczność, że na festiwal przybyło 17 zespołów, a w poprzednich latach występowało od 36 do 50 zespołów.

– Festiwal cementuje, krystalizuje nasze wartości kulturalne, nasz folklor, nasze tradycje, naszą tożsamość, nasz język polski. Festiwal łączy wszystkich rodaków, od przedszkola do seniora, śpiewających, tańczących, recytujących – mówiła Skakowska.

Festiwal zainaugurował zespół pieśni i tańca „Wilenka” z wileńskiego Gimnazjum im. Władysława Syrokomli (kier. Janina Łabul), wykonując najpopularniejszą pieśń Stanisława Moniuszki „Prząśniczka” i „Jechali furmani” oraz tańcząc kujawiaka i oberka. Po „Wilence” na scenie pojawił się zespół pieśni i tańca „Rudomianka” z Rudomina (kier. Wioleta Cereszka). Zaprezentował ulotnego walczyka dożynkowego oraz piosenki „Żeby cię, chłopaku” i „Mama ostrzegała”. Pałeczkę po „Rudomiance” przejął zespół „Nowy Jawor” z Awiżeń (kier. Renata Lisowska-Urbanowicz), który śpiewał o jadących gościach i tańczył krakowiaka. Gdy mali artyści z Awiżeń zeszli ze sceny, pojawił się na niej zespół „Ciechanowiszczanka” z Ciechanowiszek (kier. Edward Michalkiewicz). Zaśpiewał o tumanie na dolinie i o Romanie, Romaniku.

Oryginalnym był występ zespołu „Bez słów” (kier. Edward Michalkiewicz). Zaprezentował znane piosenki ludowe „Czerwone jagody” i „W moim ogródeczku” w nowoczesnym opracowaniu, w rytmach muzyki pop. Określiłbym go jako zespól folkowy.

Kolejno występujący zespół „Jaskółeczka” z Gimnazjum im. Ferdynanda Ruszczyca w Rudominie (kier. Alina Balkuvienė) wykonał wiązankę piosenek wileńskich i „Lipkę”. Były i popisy solowe. Mateusz Daineravičius ze Szkoły Muzycznej w Nowej Wilejce zagrał na akordeonie „Gwiezdnego walca” i utwór „Concertino”, a najmłodsza uczestniczka festiwalu Emilia Burbo, też z Nowej Wilejki, zaśpiewała po litewsku o chłopcu z Paryża. Natomiast Marzena Burzyńska z tejże szkoły muzycznej sięgnęła po utwór Fryderyka Chopina „Życzenie”.

Trio „Wileńska Biesiada” w osobach Jasi Mackiewicz (wokal), Jarosława Królikowskiego (gitara, wokal) i Ryszarda Bryżysa (akordeon, wokal) zaprosiło na muzyczny spacer po Wilnie, wykonując piosenkę autorstwa Danuty Żebrowskiej „Wilno i ty”. Zaśpiewało też wiersz Teresy Markiewicz „Z kołysanką matki” i wiersz „Różowe okulary” pióra znanego poety wileńskiego Aleksandra Śnieżki. „Gdy świat się staje szary, różowe okulary przywrócą nam nadzieję...” – muzycy nawoływali zgromadzonych „do włożenia różowych okularów” na ten czas pandemii. Publiczność głośnymi brawami kwitowała popisy artystyczne tria. Zresztą nie szczędziła ich i podczas wcześniejszych występów.

Wokalny zespół ludowy „Magunianka” z Magun (kier. Lena Grycewicz), który liczy 40 lat działalności artystycznej, zaśpiewał o kalinie czerwonej i o miłości, a zespół wokalny „Marzenie” z Nowych Święcian (kier. Grycewicz) o głębokiej studzience i o złotym pierścionku. Zespół „Gabija”, także z Nowych Święcian (kier. Wanda Miłosz), zaprezentował piosenkę o miłości i tango. Zespół „Sużanianka” (kier. Margaryta Krzyżewska) wykonał wiązankę piosenek ludowych i „Zasiałem se rutkę”. Festiwal wieńczył występ Reprezentacyjnego Zespołu Pieśni i Tańca „Wileńszczyzna” (kier. Natalia Sosnowska), który zaprezentował poloneza Michała Kleofasa Ogińskiego „Pożegnanie z Ojczyzną” i „Poloneza wileńskiego” autorstwa nieodżałowanej pamięci Gabriela Jana Mincewicza. Wszyscy soliści i zespoły otrzymali dyplomy z podziękowaniem.

Miejmy nadzieję, że uczestniczący w imprezie – zarówno występujący jak i publiczność – zgodzą się, że festiwal przyczynił się do tego, aby pieśń znad Wilii uszła cało i doczekała kolejnych edycji.

Jan Lewicki

Na zdjęciach: „Jaskółeczka” ze swoją „Lipką”;
„Wileńska Biesiada” zaprosiła publiczność na muzyczny spacer po Wilnie
Fot.
autor

<<<Wstecz