Zielna w prastarej świątyni stolicy

Wilno – niczym jedna duża parafia

„Już się anieli weselą, na niebie słodko śpiewają, bo Maryja w niebo idzie, radujcie się wszyscy ludzie” – uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny jest bardzo znana i lubiana wśród ludu, który tego dnia przychodzi do świątyń z kwiatami, ziołami i owocami. Wiązanki w rękach mają nam przypominać o tym, że pragniemy – na wzór Maryi – stanąć przed Stwórcą z naręczem dobrych uczynków.

Jest na Wileńszczyźnie pewien zwyczaj: gdy się odbywa uroczystość, związana z dawną tradycją jakiejkolwiek świątyni, to wierni z różnych parafii przybywają tam na odpust. Podczas niektórych uroczystości odpustowych Wilno staje się jedną dużą parafią. Tak bywa m. in. na Opieki w Ostrej Bramie, a także w uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, gdy wielu wiernych z różnych zakątków stolicy spotyka się w najstarszej świątyni Wilna – kościele franciszkańskim przy ul. Trockiej.

Tradycyjnie w uroczystość Matki Bożej Zielnej wierni z różnych zakątków ciągnęli do prastarej franciszkańskiej świątyni. Odkąd w roku 1998 franciszkanie ją odzyskali, zaczęli organizować doroczne odpusty ku czci Wniebowziętej. Każdego roku przybywają tutaj rzesze wiernych i to dzięki ich ofiarom i zaangażowaniu braci franciszkanów kościół – choć powoli – odzyskuje swą świetność.

Do czasów kasaty klasztoru w XIX wieku większą popularnością u franciszkanów na Piaskach cieszył się odpust ku czci Matki Bożej Śnieżnej (5 sierpnia) – kościół posiadał odpusty Rzymskiej Bazyliki – oraz ku czci jednego z największych świętych – Antoniego Padewskiego (13 czerwca). Niemniej jednak teraz wierni „podyktowali” tradycję walnego wręcz gromadzenia się tutaj na Zielną. Ci, którzy przybywają do tego kościoła na doroczne święta, zwrócili uwagę na posunięte do przodu prace renowacyjne: stopniowo odnawiane freski sklepienia (obecnie dzięki wsparciu Narodowego Instytutu Polskiego Dziedzictwa Kulturowego za Granicą POLONIKA, przy Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego RP). One m. in. przypominają o antoniańskiej tradycji franciszkańskiego kościoła, bowiem XVIII-wieczne malowidła – jedne z niewielu zachowanych autorstwa malarza o. Franciszka Niemirowskiego – przedstawiają sceny z życia św. Antoniego. Przy filarach powstają ołtarze dedykowane różnym świętym związanym z Wilnem i franciszkanami. Vis a vis ołtarza św. Franciszka powstaje ołtarz poświęcony największemu kaznodziei – św. Antoniemu. Na razie została wyrzeźbiona mensa, ale już są snute plany wykonania kopii obrazu św. Antoniego, który znajdował się w tym kościele, zaś przed II wojną światową był w kościele akademickim śś. Janów.

Wiele kościołów na Wileńszczyźnie nosi wezwanie Matki Bożej Zielnej. We wsiach ten dzień jest szczególną okazją do podziękowania za plony. Odbywają się lokalne dożynki. Natomiast nierolnicze Wilno, przybywając do franciszkanów, miało kiermasze i koncerty. Tegoroczne restrykcje nałożone z powodu kwarantanny zmieniły dotychczasowe zwyczaje, ale splendoru dodała telewizja. Dzięki transmisji przez TVP Wilno z wileńskimi franciszkanami łączyli się w modlitwie wierni z różnych zakątków świata.

Mszę św. celebrowali franciszkanie – o. Piotr Stroceń, rektor kościoła pw. Wniebowzięcia NMP w Wilnie, oraz o. Józef Makarczyk, proboszcz franciszkańskiej parafii pw. św. Kazimierza i Trójcy Świętej w Miednikach, który wygłosił homilię. Liturgię Mszy św. upiększył chór Schola Franciscana pod batutą organistki Alicji Dacewicz. Na początku nabożeństwa ojciec Piotr przekazał wiernym pozdrowienia i słowa modlitewnej pamięci od abp. Tadeusza Kondrusiewicza, metropolity mińsko-mohylewskiego. Był on zaproszony na uroczystość, ale z powodu pandemii i zamkniętych granic z sąsiednim krajem nie mógł dotrzeć na Litwę.

– Kiedy w 1998 roku ojciec Marek Dettlaff rozpoczynał pracę w Wilnie, była tutaj jedna wielka ruina. Nikt wtedy nie mógł sobie wyobrazić, że w 2020 roku zobaczymy tak wiele wykonanych prac. Franciszkanie wrócili do swojego źródła i do czci Matki Najświętszej. Od sześciuset lat w naszym kościele gromadzą się wierni, aby czcić Matkę Najświętszą Wniebowziętą. (…) I dzisiaj przychodzicie z naręczem ziół i kwiatów. To piękny zwyczaj, który ma nam przypominać, że mamy zawsze mieć coś w ręku, bo gdy przyjdzie czas zejścia z tego świata, to będziemy musieli stanąć przed Bogiem z pełnymi rękoma dobrych uczynków – mówił o. Józef i przypomniał o tym, jak w Kościele rozwijał się kult Matki Najświętszej.

Teresa Worobiej

Na zdjęciach: o. Piotr Stroceń poświęcił wiązanki z kwiatów i owoców;
uroczysta procesja zwieńczyła odpustowe nabożeństwo
Fot.
autorka

<<<Wstecz