Wygrana Brodnickiej i porażka Jędrzejczyk w walkach o tytuł mistrzyni świata

Wyrównane pojedynki

Podczas gali bokserskiej „Tymex Boxing Night 11” w Dzierżoniowie Ewa Brodnicka pokonała na punkty Belgijkę Djemillę Gontaruk i obroniła tytuł mistrzyni świata WBO w wadze super piórkowej. Natomiast Joanna Jędrzejczyk nie odzyskała mistrzowskiego pasa UFC w wadze słomkowej.

Dla Brodnickiej (19-0) był to piąty pojedynek w obronie tytułu mistrzyni świata federacji World Boxing Organization, ale pierwszy raz rywalka była z Europy. Wcześniej wygrywała z zawodniczkami z Kanady, RPA, Meksyku i Argentyny. Gontaruk (16-6-3) to pięściarka urodzona w Belgii, ale mająca rosyjskie korzenie. Była już zawodową mistrzynią Europy, a także dwa razy próbowała zdobyć mistrzostwo świata. Przegrała m. in. z niedoszłą rywalką Brodnickiej – Niemką Ramoną Kuehne. Brodnicka od początku starała się być stroną dominującą, a Belgijka stawiała na defensywę i kontrataki. Jednak Polka długo miała problemy i dopiero w siódmej rundzie zaznaczyła się jej przewaga. Wówczas „Kleo” udało się zepchnąć Gontaruk do narożnika i tam skutecznie punktowała. Od tego momentu jej dominacja nie podlegała już dyskusji. Kontrolowała przebieg pozostałych rund i cały czas punktowała rywalkę. Decyzja sędziów była jednogłośna i Brodnicka po raz piąty obroniła tytuł mistrzyni świata federacji World Boxing Organization.

W pojedynku Jędrzejczyk z mistrzynią świata Weili Zhang emocje zaczęły się długo przed walką, bo Polka wrzuciła do mediów społecznościowych zdjęcie w masce gazowej mającej chronić przed koronawirusem. Pochodząca z Chin Zhang wzięła to za afront i w rewanżu pokazała polskim kibicom środkowy palec podczas treningu medialnego. Z kolei Jędrzejczyk na spotkaniu twarzą w twarz zapowiedziała, że zamknie rywalce usta swoją pięścią. Faworytką bukmacherów była Zhang, która z 20 walk aż 17 zakończyła przed czasem. Ale lepiej w starcie weszła Polka, której szybkość i ruchliwość sprawiały Chince sporo kłopotów. Kiedy wydawało się, że Chinka nie nadąża za ruchliwą Polką i słabnie kondycyjnie, tuż przed dzwonkiem Jędrzejczyk nadziała się na kontrujący cios prosto w czoło, które natychmiast potężnie spuchło. Znany amerykański komentator Joe Rogan rozpływał się w pochwałach. W pewnym momencie przyznał, że ta walka zyska miano legendarnej i przejdzie do historii jako najlepsze starcie kobiet w MMA. Tego samego zdania byli kibice, którzy końcowy dzwonek przywitali ogromnym aplauzem i wrzawą. Rogan stwierdził także, że nie ma pojęcia, kto był lepszy w tym pojedynku. Liczba ciosów przemawiała za Polką, która częściej biła na tułów (50-19), podobnie jak statystyka kopnięć (62-46). Zhang była z kolei lepsza w uderzeniach w głowę (104-75) i to ostatecznie jej ręka powędrowała w górę po sędziowskim werdykcie, który był niejednogłośny.

Na zdjęciu: Chinka i Polka stworzyły widowisko, które przejdzie do historii MMA
Fot.
mmafighting.com

<<<Wstecz