Ernestas Gulbickis zwycięzcą olimpiady polonistycznej w rejonie wileńskim

Polscy nobliści – siłacze słowa

Ernestas Gulbickis, uczeń Gimnazjum im. Konstantego Parczewskiego w Niemenczynie (nauczycielka Krystyna Rostowska), zdobył pierwsze miejsce w rejonowych eliminacjach XXXI Olimpiady Języka Polskiego i Literatury. Gimnazjalista w rejonowych eliminacjach uczestniczył po raz drugi, w poprzednim roku był trzeci.

Do dwudniowych eliminacji (pisemnych i ustnych) przystąpiło 19 uczniów klas III i IV z kilkunastu gimnazjów rejonu wileńskiego. Od lat rejon podstołeczny dzierży prym w liczbie uczniów przystępujących do drugiego etapu olimpiady z języka ojczystego. Dla przykładu w Wilnie w tym roku do eliminacji zgłosiło się 8 osób, a w rejonie solecznickim o połowę mniej niż w stolicy.

Bujwidzka gościnność

Olimpiada na poziomie rejonowym w tym roku odbywała się w gościnnych murach Gimnazjum im. Tadeusza Konwickiego w Bujwidzach. Gospodarze, z p.o. dyrektora Zenobią Mikielewicz na czele, zadbali o to, by zarówno uczniowie, jak i ich nauczyciele czuli się tutaj jak u siebie w domu. Ten przygraniczny zakątek rejonu wileńskiego zawsze słynął ze swej gościnności, serdeczności i szczególnej atmosfery. Eliminacyjne przedsięwzięcie było tego kolejnym potwierdzeniem.

Jak już informował „Tygodnik”, mottem tegorocznej edycji olimpiady był cytat z wypowiedzi ubiegłorocznej laureatki Nagrody Nobla pisarki Olgi Tokarczuk, która podkreśliła wagę i moc słowa.

– Oto jak wielka jest siła słowa: tam gdzie go zabraknie, znika świat – skonstatowała noblistka. Dołączyła ona do grona czterech polskich noblistów w dziedzinie literatury – Henryka Sienkiewicza, Władysława Reymonta, Czesława Miłosza i Wisławy Szymborskiej. Powiększenie tego zaszczytnego grona było przyczynkiem ku temu, by właśnie im poświęcić to święto języka polskiego i literatury, a jego temat brzmiał: „Polscy nobliści – wrażliwi świadkowie swoich czasów”. Profile twarzy pięciu noblistów zostały umieszczone na emblemacie rejonowej olimpiady, a autorami tego niezwykle trafnego projektu byli właśnie bujwidzianie.

Pomysł pani dyrektor

Znamienne jest również to, że olimpiada odbywała się w gimnazjum, które za patrona obrało sobie innego mistrza polskiego słowa i naszego ziomka – Tadeusza Konwickiego. Autor „Kroniki wypadków miłosnych”, „Dziury w niebie” i „Bohinia” (w tej powieści Konwicki opisuje Bujwidze) niejednokrotnie bywał w tej miejscowości i wybór go na patrona nie był sprawą przypadku, o czym świadczy też pieczołowicie chroniona pamięć o tym wielkim mistrzu słowa.

Polonistka Irena Szulska poinformowała, że na pomysł nadania gimnazjum im. Tadeusza Konwickiego wpadła była wieloletnia dyrektor Halina Rawdo. Jeszcze za życia pisarza napisała ona list do Związku Literatów Polskich, który został przekazany Konwickiemu.

Festy atrakcyjniejsze od Manhattanu

– Bardzo się wzruszył, że o nim pamiętamy. Zatelefonował do nas i wypytał, czy zachowało się „czarcie błoto”, na którym zbierał żurawiny, czy z wód Wilii nadal wystaje ogromny głaz – z wzruszeniem opowiadała Szulska, która w placówce przepracowała 35 lat, a przedtem 11 lat spędziła za ławą szkolną. – W okresie międzywojnia Bujwidze przeżywały swój „złoty wiek”. Wilią spławiano kloce drewna i flisacy często zatrzymywali się tu na postoje, by odpocząć i użyć życia w karczmach, których naonczas było kilka. Konwicki do Bujwidz przyjeżdżał jako młody chłopak, zatrzymywał się u ciotki, czy babci, która miała zajazd naprzeciwko kościoła – kontynuowała polonistka. Dodała, że Konwicki wraz z chłopakami wykorzystywał pobyt flisaków, by ponurkować z tratw. Dwukrotnie omal nie doszło do tragedii i mógł nie wypłynąć z toni, gdy uderzył się głową w bierwiono, ale, jak sam stwierdził, Bóg chciał inaczej i wyszedł z tych opresji cało. Wspomnienia z Bujwidz zachował przez całe życie. Szczególnie zapamiętał festy z okazji różnych świętych, o których tak się wyraził: „Festów bujwidzkich nawet Manhattan mi nie przesłonił”.

Przywiązani do swej miejscowości

Mieszkańcy Bujwidz od zawsze słynęli z poprawnej polszczyzny, patriotyzmu, przywiązania do wiary i swej miejscowości. Nieprzypadkowo, jak opowiadała nauczycielka historii Ilona Masiewicz, w okolicach tej miejscowości działała partyzantka AK, do której należał również Konwicki. Pani Ilona historię Bujwidz ma w małym palcu. Nic w tym dziwnego – jest absolwentką bujwidzkiej placówki. Zresztą nie tylko ona, bo ponad połowa pracujących w gimnazjum nauczycieli przed laty zdała tu maturę, a po specjalistycznych studiach powróciła w ojczyste strony.

Przed uroczystym podsumowaniem wyników został wyświetlony krótki film „Poznajemy historię Bujwidz”, którego autorami są członkowie kółka muzealnego. Film „świeżutki”, bo z stycznia br., a więc faktycznie była to jego premiera w szerszym gronie. Ponadto gospodarze przygotowali skecz, w którym wystąpiło dwóch noblistów – Wisława Szymborska i Czesław Miłosz. Jak na intelektualistów przystało, rozmowa dotyczyła poezji i charme’u słowa rymowanego. Twórcy byli wobec siebie niezwykle kurtuazyjni i komplementowali się nawzajem. Ich dialogi zaś były przeplatane recytacją wierszy, śpiewem, tańcem oraz dźwiękami muzyki fortepianowej.

Miłosz najpopularniejszy

Podczas ceremonii wręczenia nagród zwycięzcom Zofia Segen, kierowniczka Wydziału Oświaty administracji samorządu rejonu wileńskiego, podkreśliła wagę i znaczenie ojczystego słowa oraz mówiła o odpowiedzialności młodego pokolenia za przyszłość polskiego szkolnictwa na Litwie. „To od was w niedalekiej przyszłości będzie zależało, czy polskie szkoły zachowają rację bytu. Dokonajcie właściwego wyboru i nigdy nie zapominajcie o sile słowa, polskiego słowa” – zaznaczyła kierowniczka.

– A ta olimpiada jest najważniejsza, bo dotyczy języka ojczystego – dodała po chwili.

Albert Narwojsz, zastępca dyrektora administracji samorządu rejonu wileńskiego, złożył niski pokłon polonistom za ich oddaną pracę i poświęcenie. „To dzięki państwu kultywowana jest miłość do języka ojczystego, która promieniuje na wszystko to, co jest z polskością związane” – powiedział.

Janina Klimaszewska, zastępca kierownika Wydziału Oświaty, wyraziła zadowolenie z imponującej liczby uczestników oraz tego, że olimpiady stwarzają możliwość poznawania coraz to nowych zakątków „naszej kochanej Wileńszczyzny”.

Halina Rawdo, osoba charyzmatyczna i darzona powszechnym szacunkiem, gratulowała uczestnikom odwagi i podjęcia próby przełamania stereotypowego traktowania młodzieży.

– Jest to wasza odpowiedź na zarzuty, że rzekomo młodzież nie czyta, niczym się nie ciekawi, jest obojętna i pozbawiona uczuć. W dobie powszechnej dominacji Internetu i „epidemii” facebookowej znaleźliście czas na książkę i tym samym zasłużyliście na uznanie – powiedziała doświadczona pedagog.

Irena Karpavičienė, przewodnicząca komisji oceniającej, poinformowała, że najpopularniejszym tematem rozprawek była interpretacja wiersza Czesława Miłosza „Campo di Fiori”. Aż 13 uczestników olimpiady podjęło się tego zadania. Nikt natomiast nie miał odwagi, by wziąć na warsztat interpretację porównawczą. Pogratulowała zwycięzcom oraz laureatom eliminacji i życzyła, by wyłoniona dziesiątka najlepszych godnie reprezentowała rejon podczas finałowego etapu olimpiady, który odbędzie się w przyszłym miesiącu.

Ernestas Gulbickis powiedział, że zwycięstwo w eliminacjach motywuje. Przyznał, że przydało się doświadczenie zdobyte w ubiegłym roku oraz udział w międzynarodowych zmaganiach, które miały miejsce w Warszawie.

– Nie udało mi się w stolicy Polski znaleźć się w gronie wyróżnionych, ale brakowało naprawdę niewiele – tłumaczył maturzysta. Przyznał, że nie ma zamiaru studiować na kierunku humanistycznym, bardziej pociągają go nauki przyrodnicze. Tym niemniej udział w olimpiadzie z języka ojczystego potraktował jako wyzwanie i sprawdzian swych możliwości.

Zygmunt Żdanowicz

Na zdjęciach: laureaci olimpiady rejonowej – pierwszy od lewej Ernestas Gulbickis;
Szymborskiej i Miłosza rozmowy o poezji
Fot.
autor

Zmagania w Grzegorzewie

W dniach 4-5 lutego w Gimnazjum w Grzegorzewie odbyły się miejskie eliminacje XXXI Olimpiady Języka Polskiego i Literatury. Tegoroczne zmagania polonistyczne są poświęcone polskim noblistom.

Na uroczyste podsumowanie wyników olimpiady przybyli szanowni goście, m. in. Anna Łapajewa, starszy specjalista Wydziału Oświaty samorządu m. Wilna i Marek Kubiak, prezes Wileńskiego Oddziału Miejskiego ZPL. Goście akcentowali zachowanie poczucia tożsamości narodowej w świecie wielokulturowym oraz życzyli młodzieży przysłowiowego połamania piór. Gratulacje uczestnikom złożyła też dyrektor gimnazjum Hanka Grzybowska. Zaznaczyła, że sam udział w takiej olimpiadzie wiele znaczy. Mówiła też o wartości i znaczeniu języka w naszym życiu.

Po miłych słowach powitalnych gości oraz dyrektor uczniowie gimnazjum zaprezentowali program artystyczny, gdzie nie zabrakło piosenek i tańców.

I oto nastąpiła długo oczekiwana chwila, kiedy to głos zabrała i z wynikami olimpijskich zmagań zebranych zapoznała, przewodnicząca komisji sprawdzającej Anna Jasińska, nauczyciel ekspert Gimnazjum im. Jana Pawła II w Wilnie. Podkreśliła, że język ojczysty jest najważniejszy w życiu, to dzięki niemu zdobywa się wiedzę i poznaje świat, uczy się wyrażać swe uczucia. I miejsce zajęła Krystyna Markowska z Liceum im. Adama Mickiewicza (nauczycielka Aneta Polakiewicz).

Do tegorocznych zmagań w olimpiadzie przystąpiło 8 osób.

Teresa Bielak

Na zdjęciu: zwyciężczynie miejskich eliminacji

<<<Wstecz