Ceremonia państwowego pochówku dowódców i uczestników Powstania Styczniowego w Wilnie

Dziękujemy za ofiarę i wolność

„Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie wyszło na jaw, ani nic tajemnego, co by się nie stało wiadome” – tymi słowami, zaczerpniętymi z Pisma Świętego, rozpoczął swe przemówienie Gitanas Nausėda, prezydent Litwy, podczas nabożeństwa żałobnego w intencji dowódców i uczestników Powstania Styczniowego. Pogrzeb doczesnych prochów 20 bohaterów, odkrytych podczas wykopalisk archeologicznych na Górze Giedymina w 2017 roku, odbył się 22 listopada i miał charakter państwowy. Wzięły w nim udział pary prezydenckie Polski i Litwy – Andrzej Duda i Agata Kornhauser-Duda oraz Gitanas Nausėda i Diana Nausėdienė, także premier Polski Mateusz Morawiecki, wicepremier Białorusi Ihar Pietryszenko, przedstawiciele rządów i parlamentów Litwy, Polski, Łotwy i Ukrainy.

Pogrzeb przywódców powstania generała Zygmunta Sierakowskiego, Wincentego Konstantego Kalinowskiego oraz 18 powstańców: Bolesława Kołyszki, ks. Rajmunda Ziemackiego, Juliana Leśniewskiego, Alberta Laskowicza, Józefa Jabłońskiego, Karola Sipowicza, Władysława Nikolai, Jana Beńkowskiego, Edwarda Czaplińskiego, Mieczysława Dormanowskiego, Ignacego Zdanowicza, Jakuba Czechana, Kazimierza Syczuka, Henryka Makowieckiego, braci Aleksandra i Józefa Rewkowskich, Tytusa Dalewskiego, Jana Marczewskiego, których tożsamość została ustalona w trakcie badań antropologicznych, był wydarzeniem smutnym i wzruszającym do głębi, aczkolwiek niósł także radosne przesłanie. Po upływie ponad 150 lat pozbawieni życia i obdarci przez zaborcę z godności bohaterowie nareszcie doczekali należnej czci i szacunku. Wszak w Bożym planie nic nie dzieje się przypadkowo...

Uroczystości pogrzebowe w piątek rozpoczęły się od wniesienia trumien z prochami powstańców z Pałacu Władców do katedry pw. św. bp. Stanisława i św. Władysława. Przez kilka godzin porannych trumny były wystawione na widok publiczny przed ołtarzem głównym wileńskiej bazyliki i hołd poległym „za wolność naszą i waszą” mógł złożyć każdy.

Pod sztandarami patriotyzmu

Chociaż plac Katedralny był przygotowany do przyjęcia dużej liczby ludzi, z wyjątkowej możliwości pożegnania się z prawdziwymi bohaterami, którzy swe życie poświęcili walce o wolność, skorzystało niewielu. Być może przyczyną tego była chłodna i wietrzna aura, albo nieodpowiednio przez organizatorów dobrany na tak ważną ceremonię czas – który każdy pracujący lub uczący się obywatel Litwy musiał spędzić w miejscu pracy czy placówce oświatowej. Niemniej jednak zmotywowanych do udziału w niecodziennym wydarzeniu, które, jak zaznaczano tu i ówdzie, było najważniejszą uroczystością ostatniego trzydziestolecia, nie zabrakło. Złożyć hołd powstańcom, w szczególności zaś Konstantemu Kalinowskiemu – jednemu z przywódców Powstania Styczniowego – przyjechały setki Białorusinów. Historyczne biało-czerwono-białe białoruskie flagi dumnie powiewały nad tłumem zgromadzonych, a wizerunek Kastusia Kalinoskaha, jak swego bohatera narodowego nazywają Białorusini, był przypięty do piersi niejednego uczestnika pogrzebu zza wschodniej granicy. W tym morzu powiewających flag trudno było dojrzeć trójkolorowe barwy litewskie, symbole Pogoni czy słupy Giedymina. Trójbarwne na placu Katedralnym prezentowali raczej tylko żołnierze Wojska Litewskiego, pełniący warty.

Cieszy, że w sercu Wilna łopotały sztandary wielu polskich placówek oświatowych z Wilna i Wileńszczyzny, które w znamiennym dniu przysłały swoje delegacje i poczty sztandarowe. W żywej lekcji historii, która – miejmy nadzieję – przyczyni się do zaszczepienia patriotyzmu i wartości obywatelskich, m. in. udział wzięli uczniowie z Gimnazjum im. Władysława Syrokomli i Gimnazjum im. J. I. Kraszewskiego, przedstawiciele Gimnazjum im. Jana Pawła II i Gimnazjum im. Szymona Konarskiego w Wilnie, Gimnazjum im. księdza Józefa Obrembskiego w Mejszagole, Gimnazjum im. Konstantego Parczewskiego w Niemenczynie, Gimnazjum im. Tadeusza Konwickiego w Bujwidzach, Szkoły Podstawowej im. Mariana Zdziechowskiego w Suderwie, Szkoły Podstawowej im. Czesława Miłosza w Pakienie, Gimnazjum im. Jana Śniadeckiego w Solecznikach oraz innych placówek oświatowych stolicy i podwileńskich rejonów. Na uroczystym pogrzebie powstańców styczniowych nie mogłoby zabraknąć Wileńskiej Sztafety Niepodległości na czele z ks. Dariuszem Stańczykiem, która od ćwierćwiecza pamięć o bohaterach 1863 roku pielęgnuje i utrwala wśród młodego pokolenia Polaków na Litwie.

Modlitwa w intencji poległych

W samo południe w katedrze została odprawiona Msza św., którą celebrował metropolita wileński abp Gintaras Grušas. W nabożeństwie udział wzięli księża różnego wyznania, biskupi oraz kapelani wojskowi z Litwy, Polski i Białorusi, w tym biskup polowy Wojska Polskiego Józef Guzdek i arcybiskup metropolita mińsko-mohylewski Tadeusz Kondrusiewicz. Wspólnie z wiernymi, po brzegi wypełniającymi główną świątynię Wilna, modlili się prezydenci Litwy i Polski z małżonkami, premier RP, wicepremier Białorusi, przedstawiciele rządów Łotwy i Ukrainy, ministrowie, dyplomaci, posłowie na Sejm RL, eurodeputowani i politycy samorządowi.

– Zgromadziliśmy się tutaj, aby z honorami pochować bohaterów naszych narodów, którzy nie bali się oddać swoje życie za wolność naszą i waszą. Wiedząc, że ich ofiara nie została złożona na próżno, bo była to ofiara za wolność, za prawa wszystkich ludzi, dziękujmy za nią i módlmy się o miłosierdzie Boże dla nich – powiedział abp Grušas. – „Za wolność naszą i waszą” – to hasło uczestników powstania. W planie Bożym nic nie dzieje się przypadkowo. Znalezione przed dwoma laty szczątki powstańców, które dzisiaj pochowamy, i teraz przekazują nam aktualne przesłanie. Jakie? Powstanie Styczniowe było walką o naszą wolność – nie tylko Litwinów, Polaków i Białorusinów, ale też wszystkich, nieuznających carskiego jarzma. Walką o wolność bycia równymi z innymi ludźmi, stworzonymi przez tego samego Boga i o wolność posiadania własnego słowa – mówił w kazaniu metropolita wileński.

– Są czyny, których ocena mimo zmieniających się okoliczności jest zawsze pozytywna. Należą do nich walka o wolność, sprawiedliwość i poszanowanie godności każdego człowieka. Od wybuchu Powstania Styczniowego minęło już ponad 150 lat, a my nadal pamiętamy o ich uczestnikach, bohaterach. Z najwyższą czcią i szacunkiem bierzemy dziś udział w pogrzebie powstańców, uczestników tego wolnościowego zrywu. Wspólna modlitwa w obecności najwyższych władz państwowych i kościelnych świadczy o tym, że ten powstańczy czyn oceniamy jednoznacznie – pozytywnie. Naszych przodków połączyła walka o wolność – przemawiał bp polowy WP Guzdek.

– Powstańcy byli przedstawicielami różnych narodów i wyznań, ale wszyscy walczyli z caratem o wolność swoich narodów. Syn narodu białoruskiego, przywódca ruchu narodowo-wyzwoleńczego, publicysta i poeta oraz szlachetny człowiek, który wyróżniał się niezwykłą siłą ducha, jeden z przywódców powstania – Konstanty Kalinowski należy do naszej historii jako ten, który uświadamiał sobie, że Białorusini są osobnym narodem, mającym prawo do samostanowienia. W nim i jego współtowarzyszach widzimy swoisty altruizm, oddanie i uświadomienie własnej godności. Choć powstanie nie odniosło spodziewanego zwycięstwa, to odcisnęło swój wkład w historii narodów – ze wzruszeniem powiedział abp mińsko-mohylewski Kondrusiewicz.

Godne miejsce w pamięci historycznej

Po wspólnej modlitwie przemówienia wygłosili przywódcy Litwy i Polski oraz wicepremier Białorusi.

– Pismo Święte powiada: „Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie wyszło na jaw, ani nic tajemnego, co by się nie stało wiadome”. Prawie trzy lata temu droga dla serca każdego Litwina Góra Giedymina odkryła przed nami długo skrywaną tajemnicę – miejsce masowego grobu przywódców i uczestników Powstania Styczniowego. Dzisiaj wykonujemy swój obowiązek godnego chrześcijańskiego pochówku szczątków tych, którzy już dawno zakończyli swój żywot ziemski, wciąż jednak promieniując dla nas prawdą i jasnością – powiedział prezydent Litwy Nausėda. – Powstanie Styczniowe na Litwie przez długi czas było tematem skomplikowanym. Nie byliśmy pewni, jak nowoczesną Litwę połączyć z dziedzictwem Litwy historycznej. Pochówek szczątków powstańców pozwala nam na nowo przemyśleć dziewiętnastowieczną historię Litwy i całego regionu, lepiej zrozumieć jej złożoność i godnie uplasować powstanie w naszej pamięci historycznej – stwierdził Nausėda.

– Upamiętniamy dzisiaj naszych historycznych bohaterów, ale robimy to, myśląc nie o przeszłości, lecz – ze względu na wspólną przyszłość. Łączy nas wspólnota doświadczeń i wartości, z których najważniejszą jest – dla nas wszystkich – wolność. Łączy nas również dzień dzisiejszy: partnerska współpraca, aspiracje i dążenia. Wreszcie, łączy nas właśnie przyszłość: aby była ona dobra i pomyślna, musimy opierać się na zasadzie solidarności, przyjaźni i wzajemnej pomocy – powiedział prezydent Polski Duda i podkreślił, iż wierzy w to, że „właśnie w tym duchu będziemy nadal działać, razem budując szczęśliwą Europę Środkową Wielu Narodów”.

W kondukcie żałobnym

Po modlitwie i oficjalnych przemówieniach trumny z prochami Zygmunta Sierakowskiego i Konstantego Kalinowskiego, przykryte powstańczymi flagami z wizerunkiem Orła, Pogoni i Archanioła Michała, zostały ustawione na lawecie wojskowej, pozostałe w katafalkach i w długiej procesji, w asyście żołnierzy Wojska Litewskiego i jednostki reprezentacyjnej Wojska Polskiego odbyły swą ostatnią podróż doczesną do miejsca spoczynku. Odprowadzane biciem kościelnych dzwonów i echem pieśni z kaplicy Ostrobramskiej dotarły do Rossy, gdzie zostały złożone w XIX-wiecznej kaplicy. Podczas ceremonii pochówku na cześć bohaterów oddano salwy honorowe. Nazwiska przy grobach uczestników zrywu niepodległościowego zostały zapisane w trzech językach: po litewsku, polsku i białorusku.

Przez cały weekend przy kaplicy wartę pełnili skauci litewscy, harcerze ze Związku Harcerstwa Polskiego na Litwie i przedstawiciele Związku Strzelców Litewskich. Kaplica była otwarta dla wszystkich, którzy chcieli pożegnać się z bohaterami powstania.

Historycznemu wydarzeniu towarzyszą liczne przedsięwzięcia, m. in. wystawy, dyskusje i koncerty przybliżające dzieje Powstania Styczniowego, o których będziemy informowali.

Irena Mikulewicz

Na zdjęciach: trumny z prochami bohaterów z katedry w rytm bicia dzwonów w Wilnie i Krakowie wyruszyły na Rossę;
przez ręce Matki Boskiej do królestwa niebieskiego;
u bram Rossy;
spoczęli w kaplicy
Fot.
Teresa Worobiej

W 2017 r. porządkując osuwający się grunt na Górze Giedymina (Zamkowej) archeolodzy odkryli i zidentyfikowali szczątki 20 powstańców styczniowych, w tym dowódcy gen. Zygmunta Sierakowskiego i Wincentego Konstantego Kalinowskiego, straconych (poprzez rozstrzelanie lub powieszenie) przez władze carskie w latach 1863-1864 na placu Łukiskim w Wilnie. Ogółem zamordowano wtedy 21 powstańców. Po egzekucji ciała nie zostały oddane rodzinom, tylko potajemnie zakopane bez trumien na terytorium twierdzy, urządzonej na Górze Zamkowej na polecenie cara. Niestety, archeologom dotychczas nie udało się znaleźć szczątków powstańca księdza Stanisława Iszory.

<<<Wstecz