Zespół „Jezioranka” z Pikieliszek obchodził jubileusz 30-lecia

Koncert dwóch sióstr

Wokalno-instrumentalny zespół „Jezioranka” z Pikieliszek hucznie obchodził jubileusz 30-lecia działalności artystycznej. Zrobił to w wyjątkowym miejscu i w wyjątkowym dniu. Uroczystość odbywała się bowiem przy zabytkowym dworku Marszałka Józefa Piłsudskiego, w dniu święta państwowego – Dniu Koronacji Mendoga. Obchody rocznicowe zbiegły się też w czasie z tradycyjnym przedsięwzięciem organizowanym od kilku lat przez miejscowe koło Związku Polaków na Litwie, czyli Spotkaniem Sąsiedzkim.

Ten konglomerat okazji był przygotowany niezwykle starannie przez jubilatów i miejscowe koło ZPL, dla którego zespół jest oczkiem w głowie i dumą. Zresztą aktywiści koła tworzą trzon zespołu, a to wzajemne przenikanie jest swego rodzaju ewenementem i godne naśladowania…

Jak zaznaczono na wstępie uroczystej akademii, „Jezioranka” powstała z potrzeby czasu i serca, a zalążek zespołu pojawił się w miejscowej szkole z inicjatywy dyrektor Wandy Kosteckiej i nauczyciela muzyki Hieronima Czernisa, który został pierwszym kierownikiem zespołu. „Jezioranka” szybko chwyciła wiatr w żagle i wypłynęła na głębokie wody działalności artystycznej, mając w swym składzie nawet grupę taneczną oraz narybek w postaci „Jezioraczków”.

Słowem, przez zespół przewinęło się spore grono osób, część z nich odeszła, ale sentyment, miłość i przywiązanie do piosenki ludowej pozostało na zawsze. Nieprzypadkowo więc na obchody jubileuszowe stawili się prawie wszyscy byli członkowie „Jezioranki”.

Uroczystość rozpoczął ks. Józef Makuć z kościoła pw. Najświętszego Serca Jezusowego w Podbrzeziu, który pobłogosławił jubilatów i widzów oraz poprosił o uczczenie pamięci zmarłych członków zespołu chwilą ciszy. Później ksiądz Józef przekazał pozdrowienia jubilatom od proboszcza parafii podbrzeskiej ks. Marka Gładkiego, wręczając im obraz Matki Boskiej Podbrzeskiej.

– Zarówno „Jezioranka”, jak i obecna tu „Sużanianka”, która również jest w tym samym wieku, to zespoły, które są warte nagród państwowych – powiedziała posłanka Rita Tamašunienė, starosta frakcji parlamentarnej AWPL-ZChR. – Jestem emocjonalnie związana z tą miejscowością i wiele osób znam osobiście, gdyż niegdyś pracowałam w pikieliskiej szkole – wspominała rzewnie polityk. Cieszyła się, że obchody jubileuszowe ściągnęły do Pikieliszek wielu widzów zarówno z Litwy, jak też z Polski oraz USA i Kanady. Na jubileusz nie przybyła z pustymi rękoma i przekazała członkom zespołu worki z „rzeczami potrzebnymi i słodkimi”.

Robert Komarowski, wicemer rejonu wileńskiego, przekazał gratulacje od mer rejonu Marii Rekść oraz stwierdził, że zespół dojrzał do większych scen. Zwrócił uwagę, że na plakacie zostały umieszczone wizerunki łabędzi, które są symbolem wierności. – Państwo też jesteście wierni tradycji, wierni językowi i polskiej piosence ludowej – podkreślił.

Wystąpienia oficjalnych gości przeplatane były piosenkami w wykonaniu dwóch jubilatek: „Jezioranki” oraz „Sużanianki”, która swoją rocznicę obchodziła nieco wcześniej. Oba zespoły łączy nie tylko wiek, ale też geograficzne usytuowanie, bo i Pikieliszki, i Sużany leżą nad malowniczym jeziorem. Nazwy też mają zbliżone, a ponadto oba zespoły traktowane są jako wizytówki i ambasadorki swoich miejscowości.

– Jesteśmy niczym dwie siostry i nie rozłączy nas nawet woda – z głębokim przekonaniem i wiarą powiedział Antoni Rudak, prezes miejscowego koła ZPL i aktywny zespołowiec. Piosenki w wykonaniu „Jezioranki” były przeplatane utworami w wykonaniu pań z „Sużanianki”, a więc można zaryzykować stwierdzenie, że był to popis dwóch sióstr.

Gratulacje z okazji jubileuszu zespolakom złożył Waldemar Rynkiewicz, starosta gminy rzeszańskiej, który przyznał, że był jednym z „Jezioraczków” i zespół darzy szczególnym szacunkiem. Serdeczne słowa pod adresem „Jezioranki” padły też z ust starosty gminy podbrzeskiej Wojciecha Drozda, a „podpisał się” pod nimi również obecny na uroczystości Tadeusz Alancewicz, starosta gminy sużańskiej.

W imieniu pikieliskiej drużyny siatkarskiej życzenia jubilatce złożył Piotr Naruszewicz, który zwrócił uwagę, że kultura i sport są ze sobą nierozerwalnie powiązane.

– Wy wychodzicie na scenę, my na boisko. Różnica polega jednak na tym, że z niej schodzicie zawsze jako zwycięzcy, czyli z tarczą, a my dość często na tarczy – pół żartem, pół serio mówił sportowiec.

W imieniu Wielofunkcyjnego Ośrodka Kultury w Niemenczynie życzenia członkom zespołu złożył zastępca dyrektora Antoni Szostko, który w uznaniu zasług wszystkim członkom zespołu wręczył dyplomy.

Życzenia „Jeziorance” złożyła też delegacja z sąsiedniej wsi Orzełówka. Niegdyś obie wsie konkurowały ze sobą, ale teraz łączą je silne więzi sąsiedzkiej tolerancji i wzajemnego szacunku, co zresztą i jest istotą Spotkań Sąsiedzkich.

Wzruszającym momentem obchodów rocznicowych było zaproszenie na scenę byłych członków „Jezioranki” i wspólne radosne wykonanie kilku utworów. Byli członkowie gratulowali obecnym, a szczególnie emocjonalne i wylewne było wystąpienie Sabiny Giełwanowskiej. Była prezenterka Radia „Znad Wilii” jest tu osobą lubianą i szanowaną, bo, jak powiedziała jedna z pań, jest „swoja”. Sabina wraz z córką na obchody przybyła z dalekiej Kanady. Z Nowego Jorku specjalnie na uroczystość „przyleciał” Jarosław Drozd, syn zespolaka Józefa Drozda. Byli też goście z polskiego Słupska. Słowem, cały świat w zasięgu ręki.

Jak mówili prowadzący – Lusia Wojtkiewicz i Antoni Rudak – zespół miał szczęście do kierowników. Miał ich trzech: Hieronim Czernis, Edward Rynkiewicz i Justyna Raczyńska. Obecna kierowniczka ster „Jezioranki” przejęła przed czterema laty. Nie ma łatwo i widocznie nie bez powodu podczas uroczystości zespolacy złożyli ślubowanie, że w czasie prób nabiorą wody w usta i z należytą uwagą wysłuchają uwag kierowniczki. – Gęby otworzymy tylko do śpiewania – zapewniali. Czy dotrzymają słowa zapewne dowiemy się podczas kolejnego jubileuszu…

W „Jeziorance” śpiewa i gra 10 kobiet i 6 mężczyzn. Chociaż mężczyzn jest mniej, ale mają tak donośne głosy i tyle werwy w sobie, że panie poczuły się poniekąd dyskryminowane i zapowiadają odwet w postaci pozyskania nowych dodatkowych sopranów i altów w celu odzyskania równowagi.

Żarty żartami, ale właśnie o zespole z Pikieliszek możemy powiedzieć, że jest to zespół rodzinny. Śpiewają w nim pary małżeńskie – Teresa i Józef Taraszkiewiczowie, Lucja i Antoni Rudakowie, do zespołu uczęszcza również mama kierowniczki – Lucijana Raczyńska.

Podczas obchodów nie pominięto również najmłodszych widzów jubileuszowego koncertu. Specjalnie dla nich był zaproszony animator, który zabawiał dzieci przez bite dwie godziny.

O godzinie 21.00 wszyscy zespolacy i goście, jako prawdziwi obywatele, odśpiewali hymn państwowy, łącząc się w geście solidarności z wszystkimi tymi, komu jest drogie słowo „Litwa”.

Zygmunt Żdanowicz

Na zdjęciu: „Jezioranka” przyjmuje pozdrowienia
Fot.
autor

<<<Wstecz