Jubileusz 30-lecia koła ZPL w Rzeszy

Razem – w chwilach radosnych i smutnych

Polacy z podwileńskiej Rzeszy 26 stycznia jak jedna wielka rodzina zasiedli do biesiadnego stołu, aby razem świętować rocznicę założenia w swej miejscowości koła ZPL. 30 lat – to niemały odcinek czasu, wypełniony pracą, wspólnymi dążeniami, troskami, ale też wspólnymi radościami i wspaniałymi przeżyciami, które ubogacają duszę i wzmacniają poczucie jedności.

Właśnie takim – budującym i radosnym – było również to sobotnie spotkanie, na które członkowie miejscowego koła Związku Polaków na Litwie przyszli całymi rodzinami. Wypełniona po brzegi sala ledwo zmieściła wszystkich przybyłych, którzy ku zadowoleniu prezes koła ZPL w Rzeszy Heleny Zieniewicz, nie pogardzili zaproszeniem i zechcieli wspólnie celebrować święto. Pamięć zaś działaczy, którzy już odeszli do wieczności, uczcili chwilą ciszy.

Tradycyjnie jubileuszowe obchody rozpoczęto od odśpiewania „Roty”, ale zgromadzeni przy stołach chętnie podchwytywali także inne znane patriotyczne melodie, które z okazji święta zaprezentowali uczniowie Szkoły Podstawowej im. św. Faustyny Kowalskiej w Rzeszy pod czujnym okiem nauczycielki muzyki Edyty Staniulionienė.

Pracowicie, swojsko, optymistycznie

Zieniewicz podsumowując trzy dekady działalności koła ZPL w Rzeszy cieszyła się, że dzięki pomyślnie układającej się współpracy z miejscową polską szkołą, jak również zaangażowaniu wszystkich członków organizacji, udało się niemało osiągnąć.

– Chcę serdecznie podziękować wszystkim państwu, którzy wspierają pracę koła różnymi sposobami. Nasze koło liczy obecnie 110 członków i należą do niego całe rodziny, przede wszystkim z Rzeszy, ale też z okolicznych miejscowości. Śmiało możemy dziś powiedzieć, że członkowie koła są nie tylko krzewicielami polskości na Litwie, ale przede wszystkim wspaniałymi ludźmi. To wielka rzeszańska rodzina, która trzyma się razem czy to w chwilach radosnych, czy smutnych – podkreśliła prezes koła ZPL w Rzeszy.

Jak odnotowała, Polacy z Rzeszy umieją się bawić i wypoczywać, lubią też podróżować i pielgrzymować. Członkowie koła ZPL w Rzeszy zwiedzili nie tylko wszystkie najciekawsze zakątki na Litwie: Wilno, Górę Krzyży koło Szawel, Cytowiany, Szydłowo, Kowno, Troki czy Rumszyszki, ale też miejsca maryjne w Polsce. Pielgrzymki do Macierzy organizują corocznie, a szczególnie polubili Licheń i Częstochowę. Na trasie pielgrzymkowej znalazło się też sanktuarium w Łagiewnikach, związane z życiem patronki szkoły w Rzeszy – św. Faustyny Kowalskiej. Gospodyni przedsięwzięcia opowiadając o działalności koła, którym kieruje od 20 lat, sięgnęła także do przeszłości. Pierwszą prezes była Anna Truselewicz, następnie prezesostwo przejęła Lucyna Wołejszo. Przed laty w działającym ówcześnie domu kultury koncertowały polskie zespoły, z inicjatywy koła ZPL odbywały się wieczorki przy świecach, które przyciągały coraz więcej miejscowych Polaków. I chociaż z czasem tzw. klub został sprzedany, tradycja spotkań nie zanikła. Pani prezes z wdzięcznością stwierdziła, że obecnie to właśnie Szkoła Podstawowa im. św. Faustyny Kowalskiej użycza przyjaznej strzechy, aby zrzeszone w ZPL osoby mogły kontynuować zapoczątkowane przed laty tradycje, takie jak np.: zapusty, andrzejki, zabawa świętojańska czy in.

– Bierzemy udział w różnorodnych imprezach szkolnych: świętach, projektach, pielgrzymkach. Cieszy, że zadaniami priorytetowymi naszej szkoły jest wychowanie młodzieży w duchu wartości chrześcijańskich i patriotycznych – zaznaczyła pani Helena.

Członkowie miejscowego ZPL razem ze społecznością szkolną biorą udział w inicjatywach dobroczynnych na rzecz Hospicjum bł. Michała Sopoćki w Wilnie oraz szpitala opieki paliatywnej w sąsiedniej Kalinie, a gdy zachodzi potrzeba potrafią ramię w ramię stanąć w obronie żywotnych interesów Polaków na wiecach i akcjach patriotycznych.

Pięknym zwyczajem członków koła jest rokroczna zbiórka ofiary na Msze św. do Matki Boskiej Nieustającej Pomocy, które są odprawiane w kościele pw. św. Stanisława Biskupa w Rzeszy w okresie wielkiego postu i Wielkanocy.

Inicjatorka spotkania jubileuszowego wyraziła nadzieję, że koło pomyślnie będzie kontynuowało i rozwijało swoją działalność.

– Życzę, żeby dołączyło do nas więcej ludzi, zwłaszcza młodych. I oby tak dalej – pracowicie, swojsko i optymistycznie… – stwierdziła.

Wartości zachować i przekazać

Wieloletnia rzetelna praca pani Heleny nie mogła pozostać niedostrzeżona. W imieniu członków ZPL podziękowania pani prezes złożyli Stanisława i Franciszek Waluczkowie. Obecni na uroczystości rocznicowej goście – prezes Wileńskiego Rejonowego Oddziału ZPL, przewodniczący AWPL-ZChR, europoseł Waldemar Tomaszewski, mer rejonu wileńskiego Maria Rekść, a także starosta gminy Rzesza Waldemar Rynkiewicz skierowali gratulacje i podziękowania za krzewienie polskości do wszystkich członków koła ZPL w Rzeszy.

Przemawiając do zgromadzonych mer Rekść wspominała niełatwe początki działalności na rzecz zachowania polskości na Wileńszczyźnie. Poruszyła nadal aktualną, zwłaszcza dla mieszkańców podwileńskich terenów, kwestię odzyskania ojcowizny.

– Nie mieliśmy za dużo możliwości, ani nawet miejsca do spotkań, ale dzięki temu, że ludzie działali, teraz mamy znaczne osiągnięcia, z których wszyscy możemy się cieszyć. Dziękuję państwu i osobom, których tutaj nie ma, że rozpoczęliście tę działalność, dołączyliście do niej z latami i wiele zrobiliście, aby zachować naszą kulturę, oświatę, tożsamość narodową, bo wszystko to było zagrożone zaniknięciem – powiedziała mer rejonu wileńskiego. Jednak jak dodała, żeby ten wysiłek poprzednich pokoleń nie poszedł na marne, odziedziczone po dziadach wartości, troskę o pielęgnowanie i utrzymanie dotychczasowych dokonań należy przekazać młodzieży. Pani mer zachęcała obecnych do szerszego i bardziej odważnego korzystania z prawa do używania ojczystego języka w miejscach publicznych, gdyż jak podkreśliła, jesteśmy obywatelami równoprawnymi, płacimy podatki i nam się należy to samo, co braciom Litwinom

Jak zaznaczył Tomaszewski prawo to zostało zagwarantowane zarówno Konwencją Ramową UE, jak też roz¬porządzeniem ministra spraw wewnętrznych Litwy, dlatego mieszkańcy Wileńszczyzny bez strachu przed prześlado¬waniem sądowym mogą umieszczać napisy po polsku nie tylko na własnych posesjach, ale też sklepach, instytucjach publicznych.

Okazały dorobek minionych lat

Tomaszewski wyraził zadowolenie z dorobku minionych lat, zwłaszcza w dziedzinie oświaty i kultury.

– Gdy rozpoczynaliśmy naszą działalność, a na czele rejonowego oddziału Związku Polaków na Litwie stał śp. Jan Mincewicz, mieliśmy zaledwie kilka zespołów, a dzisiaj mamy ich aż 120. Bierzecie państwo udział w majowych paradach, to widzicie, jakie to bogactwo strojów, jaka różnorodność wiekowa... W tym zakresie osiągnęliśmy naprawdę bardzo wiele. I co cieszy szczególnie, że wszystkie zespoły mają zabezpieczenie materialne nie tylko w postaci przepięknych strojów, których niektóre grupy artystyczne mają nawet po kilka kompletów, ale również w postaci etatów dla kierowników, choreografów – podkreślał prezes rejonowego ZPL, europoseł.

Powodem do dumy jest też, jak stwierdził, sukces w polskiej oświacie. Około 30 lat temu w systemie litewskiego szkolnictwa nie było polskiego przedszkola, ale na początku lat 90. śp. Łucja Wojśniewicz założyła pierwsze polskie przedszkole w Karolinkach. Z czasem polskie przedszkola lub grupy przedszkolne zaczęły powstawać w każdej miejscowości, gdzie mieszkają Polacy. Na początku działalności ważnym postulatem ZPL było również posiadanie polskiej uczelni wyższej i dzisiaj jest nią wileńska filia Uniwersytetu w Białymstoku.

– Batalia o gimnazja też jest zwycięska: mamy na Wileńszczyźnie 36 gimnazjów – 10 proc. w skali ogólnokrajowej – i od klasy 1. po 12. możemy nauczać nasze dzieci w języku ojczystym. To wielka sprawa – przytaczając liczne przykłady z innych regionów Litwy – mówił europoseł. Aczkolwiek według mówcy, aby mieć pokaźny udział w poszczególnych dziedzinach, jak również we władzy na wszystkich jej szczeblach potrzeba było wielkiej determinacji i pracy.

– Śp. Jan Mincewicz mawiał, że nasza praca jest podobna do wiosłowania pod prąd. Jak tylko przestaniemy wiosłować, to wiadomo, co z nami zrobi prąd… Ciągle więc musimy zabiegać o to, żeby to, co dzisiaj mamy, mieć również w przyszłości, bo nic nie jest dane na zawsze – rozważał prezes rejonowego ZPL, dziękując wszystkim osobom, które w ciągu długich lat przyczyniły się do tego mozolnego i upartego wiosłowania.

Goście uroczystości na pamiątkę 30. organizacji najbardziej aktywnym członkom rzeszańskeigo koła wręczyli dyplomy dziękczynne, a wszystkim zgromadzonym okolicznościowe gadżety – kubeczki i kalendarze.

Niemniej jednak spotkanie na tym przyjemnym akcencie się nie zakończyło. Goście częstowali się pysznymi przekąskami, śpiewali razem z prowadzącymi święto muzykami z zespołu „Nowina” (Tadeusz Narkiewicz i Romuald Jurewicz) i co rusz jakaś para podrywała się do tańca. Do późnego wieczora trwała swojska zabawa i długie rozmowy, bo w rodzinie, jak to w rodzinie, zawsze jest o czym wspomnieć, co opowiedzieć...

Irena Mikulewicz

Na zdjęciach: radość i pozdrowienia towarzyszyły spotkaniu
Fot.
autorka

<<<Wstecz