Nie żyje prezydent Gdańska, wielki przyjaciel Wilna
W poniedziałek, 14 stycznia, zmarł Paweł Adamowicz, prezydent Gdańska. W niedzielę, 13 stycznia, około godziny 20.00, podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Gdańsku – „Światełka do nieba” – 27-letni niezrównoważony psychicznie mężczyzna zadał mu kilka śmiertelnych ciosów nożem.
„Z wielkim żalem przyjąłem wiadomość, że Prezydent Gdańska oraz przyjaciel Wilna Paweł Adamowicz odszedł w poniedziałek po południu. Składamy kondolencje Jego rodzinie, współpracownikom, wszystkim mieszkańcom Polski oraz przyjaciołom z Gdańska. Spoczywaj w pokoju, Pawle” – na swoim profilu na facebooku napisał mer Wilna Remigijus Šimašius. Kondolencje złożył również premier Litwy Saulius Skvernelis, a także przewodniczący Sejmu Litwy Viktoras Pranckietis. Natomiast Sejm RL podczas wtorkowego posiedzenia uczcił pamięć zmarłego minutą ciszy.
W imieniu AWPL-ZChR kondolencje złożył przewodniczący, europoseł Waldemar Tomaszewski. „Pragnę złożyć najgłębsze wyrazy współczucia najbliższej Rodzinie Pana Prezydenta, Jego współpracownikom oraz wszystkim Rodakom pogrążonym w smutku i żałobie. Żegnamy Pana Prezydenta ze szczególnym bólem, gdyż był on wielkim przyjacielem Wileńszczyzny, na której urodzili się Jego rodzice. Miał wyjątkowy sentyment do Wilna, o którym mówił z wielkim ciepłem jako o mieście lat dziecinnych swoich rodziców. Czuł się wilniukiem, a o sobie mówił: „Wilno jest we mnie, choć urodziłem się w Gdańsku” – napisano na stronie awpl.lt.
Tragiczna śmierć Adamowicza odbiła się szerokim echem na całym świecie. Wyrazy współczucia napływały z różnych zakątków. W poniedziałek wieczorem w kilkunastu miastach Polski odbyły się spotkania pod hasłem „Światełko – myślami z Pawłem Adamowiczem”. Miały one na celu wyrażenie sprzeciwu przemocy i pokazanie solidarności z prezydentem Gdańska.
Smutna wieść dotknęła również wilnian, ponieważ śp. Paweł Adamowicz, którego korzenie pochodziły z Wileńszczyzny, niejednokrotnie podkreślał swoje związki z naszym miastem. Wieloletni prezydent grodu nad Motławą był pomysłodawcą festiwali „Gdańsk w Wilnie” i „Wilno w Gdańsku”, zaś w 2011 roku otrzymał nagrodę św. Krzysztofa za zasługi dla stolicy Litwy. Gdańsk był też miastem partnerskim Wilna. Adamowicz aktywnie wspierał działalność i współpracę środowiska plastyków z Druskienik i Gdańska. W poniedziałek wieczorem, wilnianie, wyrażając swoją solidarność z gdańszczanami i rodziną tragicznie zmarłego, zgromadzili się pod budynkiem Ambasady RP, żeby zapalić znicze i minutą ciszy uczcić pamięć śp. Pawła Adamowicza. Znicze zapłonęły pod wieloma budynkami ambasad Polski na całym świecie. Natomiast we wtorek, 15 stycznia, wieczorem w kościele pw. Ducha Świętego w Wilnie została odprawiona Msza św. w intencji zmarłego.
Prezydent Gdańska zginął podczas niedzielnego koncertu WOŚP. Na scenę wtargnął 27-letni mężczyzna, który zaatakował prezydenta miasta nożem. Zanim napastnik został zatrzymany, udało mu się jeszcze powiedzieć kilka zdań do mikrofonu. Morderca Stefan W., mieszkaniec Gdańska, już wcześniej był kilkakrotnie karany, między innymi za napady na banki. W więzieniu spędził pięć lat, a na wolność wyszedł dopiero kilka tygodni temu.
Po doznaniu ciężkich obrażeń Adamowicz był reanimowany już na scenie, potem o jego życie walczyli lekarze, przeszedł pięciogodzinną operację. Po operacji lekarze oceniali jego stan jako ciężki, niestety, w poniedziałek w godzinach popołudniowych poinformowali o śmierci. Pozostawił żonę i osierocił dwie córki.
Za to wszystko wam serdecznie dziękuję! Bo na ulicach, placach Gdańska wrzucaliście pieniądze, byliście wolontariuszami. To jest cudowny czas dzielenia się dobrem. Jesteście kochani! Gdańsk jest najcudowniejszym miastem na świecie! Dziękuję wam! – to były ostatnie, wypowiedziane na krótko przed atakiem, słowa do gdańszczan prezydenta Adamowicza.
Paweł Adamowicz, podobnie jak wielu mieszkańców miasta, nie był gdańszczaninem z dziada pradziada. Jego rodzice, ekonomiści Teresa i Ryszard, zostali przesiedleni z Wilna w 1946 roku. Choć pochodzili z jednego miasta, poznali się dopiero w Gdańsku, do którego trafili różnymi drogami. W swojej książce „Gdańsk jako wyzwanie” prezydent wspominał, że w jego domu panowała żywa pamięć o Wileńszczyźnie.
Wieczne odpoczywanie racz Mu dać, Panie!