Żmudzkie korzenie Witkiewiczów

Rozmowa ze STEFANEM OKOŁOWICZEM, pomysłodawcą i kuratorem wystawy pt. „Anioł i Syn. Witkiewiczowie w Zakopanem i na Litwie” poświęconej Stanisławowi Witkiewiczowi i jego synowi Stanisławowi Ignacemu Witkiewiczowi – Witkacemu, która została otwarta w Kownie w Muzeum M.K. Čiurlionisa (20.09 – 18.11. 2018).

Wystawę zorganizowało Muzeum Tatrzańskie w Zakopanem, przy współpracy z Instytutem Adama Mickiewicza w Warszawie oraz Instytutem Polskim w Wilnie.

– Znamienny jest fakt, że w 100. rocznicę Niepodległości obu krajów – Polski i Litwy – powstaje inicjatywa pokazania postaci wybitnych Artystów, którzy są związani zarówno z Polską, jak też z Litwą, wszak korzenie rodziny Witkiewiczów są na Litwie, na Żmudzi? Jakie miejsca na Litwie są związane z rodziną Witkiewiczów?

Rodzinnym majątkiem Witkiewiczów było Poszawsze (Pašiaušė) w powiecie szawelskim. Ojciec Stanisława Ignacy Witkiewicz (1814-1868) w czasie powstania 1863 roku był cywilnym naczelnikiem powiatu. Matka Stanisława Elwira Witkiewiczowa (1817-1894) pochodziła z rodu Szemiothów herbu Łabędź, do których należały dobra dziedziczne Dykteryszki położone niedaleko Poszawsz. Do dzisiaj zachował się klasycystyczny pałac zbudowany przez jej ojca w 1810 roku, a także kaplica Szemiothów w Szawlanach (Šiaulėnai).

Witkiewiczowie herbu Nieczuja pochodzili z rozgałęzionej rodziny zasiedziałej na Żmudzi co najmniej od XVI wieku. Związane licznymi mariażami, skoligacone i spokrewnione od wielu pokoleń rody Witkiewiczów, Szemiothów, Koszczyców, Czapskich, Górskich, Giełgudów, Staniewiczów, Billewiczów, Piłsudskich, także Matusewiczów wywodzących się od Gedroyciów, oraz Pietrzkiewiczów-Wadowskich, z których pochodziła matka Witkacego, należały do starolitewskich rodzin, których korzenie sięgały czasów giedyminowskich.

Przedstawiciele tych rodów zapisali się w patriotycznej tradycji, wielokrotnie narażając życie i ryzykując utratę majątku – w XIX wieku w dwóch powstaniach: listopadowym 1830 roku i styczniowym 1863.

Niedaleko Poszawsz w Berżanach znajdował się przepiękny neogotycki pałac, zbudowany w 1840 roku, który także ocalał do dzisiaj, należący do Adolfa Hutten-Czapskiego, ojca chrzestnego Stanisława Witkiewicza. Natomiast brat Adolfa, a wuj Stanisława Marian Czapski dziedziczył po ojcu dobra w Kiejdanach i około 1850 roku wybudował rozległą rezydencję szlachecką z parkiem, która za udział w Powstaniu Styczniowym została mu przez Rosjan skonfiskowana.

Dwie siostry Stanisława mieszkały w majątkach na Żmudzi, Elwira Jagminowa w Raubach, a Barbara Matusewiczowa w Nowych Gurogach. Natomiast trzecia siostra Aniela Jałowiecka w Syłgudyszkach położonych w Auksztocie, w Puszczy Łabonarskiej.

– Ojciec, Stanisław Witkiewicz, był bardziej tradycjonalistą, aczkolwiek stworzył tzw. „styl zakopiański” w budownictwie. Budynki drewniane były bardzo rozpowszechnione na Litwie XX wieku. Czy Stanisław Witkiewicz czerpał z tradycji litewskiej, tudzież żmudzkiej?

O, nie! Stanisław Witkiewicz był typem rewolucjonisty kwestionującego zastany porządek. Jego wizje społeczne, chociaż może dla wielu utopijne, wybiegały znacznie dalej niż nawet dzisiejsze, pozornie tylko demokratyczne. Witkiewicz jako krytyk sztuki w 1884 roku w warszawskim „Wędrowcu” artykułem Malarstwo i krytyka u nas zainicjował burzliwą dyskusję dotyczącą nowego spojrzenia na sztukę. Również jego książka-zbiór artykułów opublikowanych pod tytułem Sztuka i krytyka u nas „wyrąbała drogę nowemu malarstwu polskiemu” – napisał Adam Grzymala-Siedlecki w studium o autorze. A sam Witkiewicz wstęp do własnej publikacji zaczął słowami: „Książka ta jest historią walki o niezależne stanowisko sztuki w dziedzinie ludzkiej myśli i o niezawisłość indywidualności w sztuce”.

Co do stylu zakopiańskiego może wydawać się dziwne, że malarz, literat i krytyk sztuki zajął się architekturą, dziedziną wymagającą starannego przygotowania. Witkiewicz w życiu kierował się ideami, w Zakopanem miał stać się prorokiem odkrytego stylu, stylu polskiego. Jako artysta wielu talentów musiał rozumieć istotę budownictwa, miał ku temu inklinacje, czuł zasady konstrukcji, znał historyczne zmiany stylów w architekturze. Z pewnością jego żmudzkie pochodzenie miało zasadnicze znaczenie. Witkiewicz wychował się w królestwie architektury drewnianej, ciekawie konstruowanej i wytwornie zdobionej, dworskiej i wiejskiej, wśród obiektów rzemiosła ludowego, kapliczek i krzyży. Jak napisał: „Pierwszy lepszy krzyż na Żmudzi, wystrugany przez nieuczonego snycerza wiejskiego, zastanawia oryginalnością pojęcia religijnego tematu i samodzielnością wykonania. Widzi się w nim zaczątek sztuki rodzącej się...”.

– Witkiewiczowie, ojciec i syn, są kojarzeni ze sztuką współczesną, może bardziej syn Witkacy wyznaczał nowe trendy w sztuce jako malarz, teoretyk sztuki i pisarz. Na Litwie jest on prawie nieznany, dopiero od niedawna jego sztuki są tłumaczone na język litewski. Czy awangardowość Witkacego w literaturze jest nadal aktualna, czy Witkacy pozostaje pisarzem i malarzem zrozumiałym dla współczesnych?

Powieści Witkacego są stale wznawiane i tłumaczone. Może zdradzę tajemnicę, jego Nienasycenie jedna z tłumaczek litewskich wzięła właśnie na warsztat. Podobnie jego dramaty, co jakiś czas trafiają do repertuarów teatralnych w Polsce i za granicą. Wiele katastroficznych prognoz Witkacego spełnia się już na naszych oczach. Żyjemy w czasach niebezpiecznych, nikt nie wie co z tego wyniknie. Tytuł jednej z jego sztuk, niestety zaginionej, doskonale obrazuje naszą sytuację: „Tak zwana ludzkość w obłędzie”. Wiele radości przynoszą jego sformułowania, neologizmy. Zdumiewające jak jego język odpowiada obecnym czasom. Parafrazując zdanie Witkacego można powiedzieć, że życie bez niego byłoby nie do zniesienia. Jest jak busola, jak gwiazda polarna dla zbłąkanych podróżników w świecie dzisiejszej sztuki.

– Teoria Czystej Formy Witkacego obchodzi 100-lecie, jest rówieśniczką Niepodległej. Czy ten manifest artystyczny stał się inspiracją dla artystów z kraju i zagranicą, czy pozostał osobistym credo twórczym Syna?

Teoria Czystej Formy Witkacego nie jest manifestem artystycznym. Liczne manifesty, jak pokazała historia, obliczone na doraźny efekt szybko wypalały się, traciły sens. Teoria Witkiewicza zajmuje się istotą sztuki, także historią od początku jej istnienia. Wyjaśnia czym jest „uczucie metafizyczne”, jako doznanie wyróżniające człowieka, niezbędne do stworzenia, jak i do odbioru dzieła. Koncentruje się przede wszystkim na formie oraz również na treści obrazów, i właściwych ich proporcjach. Przeczuwając zbliżający się koniec sztuki, Witkiewicz wskazuje na współczesne zagrożenia, które dostrzega w przemianach społecznych, w mechanizacji życia, w rozbiciu wewnętrznym człowieka, coraz mniej zdolnego do odczuwania egzystencjalnego lęku i przeżywania Tajemnicy Istnienia. Zapowiada świat, w którym twórczość artystyczna nie będzie już potrzebna. Teoria Czystej Formy wyjaśniająca zasady prawdziwej sztuki, wciąż postrzegana jest jako niezwykle interesująca.

– Na wystawie są zaprezentowane liczne fotografie – jakie momenty życia artystów dokumentują? Skąd pochodzą, jakie mają znaczenie dla historii kultury?

Na ekspozycji nie starczyło miejsca na pokazanie oryginalnych odbitek jego fotografii. Dlatego słynne zdjęcia Witkacego pokazane są wyłącznie na filmie. Z tego też względu nieznane jeszcze zdjęcia młodego Witkacego z kilku jego podróży po Litwie w latach 1900-1903 zostaną opublikowane dopiero w albumie, który niebawem się ukaże. Witkacy przez całe życie traktował fotografie jako zbyt osobiste, dlatego nie zamierzał ich prezentować publicznie, gromadził je w tajemniczym Muzeum Osobliwości, do którego wstęp miały tylko wybrane osoby. Nawet nie podejrzewał, że po wielu latach właśnie jego fotografie wzbudzą ogromne zainteresowanie. Z pewnością nie brał pod uwagę, że wskutek przemian w sztuce XX wieku oraz wzmożonego zainteresowania fotografią, jego dzieło począwszy od lat 70. trafi na sale wystawowe nie tylko europejskich galerii, ale najważniejszych muzeów świata, przede wszystkim muzeów amerykańskich.

– Wystawie towarzyszy film dokumentalny, specjalnie przygotowany na kowieńską wystawę poświęconą Witkiewiczom. Ponadto niebawem ukaże się książka pod tym samym tytułem co wystawa, której autorem jest Pan. Czego mogą spodziewać się czytelnicy?

Dwie wersje językowe tego albumu litewska i osobno polska zostaną opublikowane jednocześnie. Publikacja chociaż odnosi się do tematu wystawy, jednak znacznie go poszerza. Będzie miała ponad 350 stron i prawie 500 reprodukcji. Chciałem pokazać najlepsze wczesne obrazy i rysunki obu Witkiewiczów o motywach litewskich i także ich fotografie. Istotna jest także zakopiańska twórczość obu artystów, która zagwarantowała ich pozycję w historii sztuki. Wstęp książki zatytułowany Od realizmu do awangardy, czyli Od realizmu ojca do awangardy syna, ma zwrócić uwagę na transformację pokoleniową w jednej rodzinie i dyskusję o przestrzeni sztuki ulegającej ciągłym zmianom. A więc przechodzeniu od idei XIX-wiecznego malarstwa realistycznego ojca, do nowoczesnych tendencji i kierunków awangardy XX wieku, której reprezentantem w Polskiej sztuce, zwłaszcza w malarstwie i teatrze, stał się z czasem Witkacy.

– Gdyby zaistniała możliwość upamiętnienia Witkiewiczów na Litwie, to jakie miejsce i jaką formę mógłby Pan wskazać?

Nie chodzi chyba o nadanie nazwy ulicy na przykład w Szawlach, gdzie znajduje się gimnazjum, do którego zbudowania przyczynił się ojciec Stanisława, a dziadek Witkacego Ignacy Witkiewicz, tylko zdaje się o jakieś współczesne działanie artystyczne na większą skalę, nawet multimedialne. Ciekawa myśl.

Nasuwa się też pytanie, które można skierować przede wszystkim do czytelników: może są na Litwie w zbiorach prywatnych jakieś nieznane, a zarazem wyjątkowe dzieła Witkiewiczów, które można by pozyskać do publicznych zbiorów muzealnych?

Na zakończenie można zaznaczyć, że zgodnie z życzeniem Stanisława Witkiewicza na jego grobie w Zakopanem postawiono żmudzki krzyż, tzw. „Smūtkelis”, który wedle słów jego siostry Marii „dziwnie harmonizuje z pejzażem górskim”.

– Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała Irena Mikulewicz

Na zdjęciach: zdaniem Stefana Okołowicza Witkacy jest jak gwiazda polarna dla zabłąkanych w świecie dzisiejszej sztuki;
plakat litewskiej wystawy
Fot.
zakopanedlaciebie.pl

<<<Wstecz