22 sierpnia o godz. 19.00 odbędzie się ostatni koncert II Festiwalu Karylionowego pt. „Spiritus Fluxus”. Wykonawca Gintaras Sodeika.

Karylionowe koncerty cieszą wilnian

Spojrzeć w twarz Boga

Już drugie lato z rzędu mieszkańcy i goście stolicy mogą uczestniczyć w koncertach karylionu – największego w krajach bałtyckich, umieszczonego na wieży dominikańskiego kościoła śś. Filipa i Jakuba, na Łukiszkach. Poświęcone w roku 2015 dzwony, dzwonki i dzwoneczki za sprawą mistrzów z różnych krajów Europy rozbrzmiewają najprzeróżniejszymi melodiami.

Ktoś pięknie zauważył, że muzyka jest twarzą Boga. Wileńscy dominikanie zatroszczyli się, żeby Ewangelię głosić nie tylko słowem, lecz wiernych pozyskiwać także pięknem dźwięków. Tego lata każdej środy, o godzinie 19.00, można zanurzyć się w melodie wygrywane przez 61 dzwonów. Wyjątkowy był ten, który odbył się 8 sierpnia – w dniu, gdy dominikanie na całym świecie obchodzą uroczystość św. Dominika, założyciela trzech zakonów (I – dla mężczyzn, II – dla kobiet, III – dla osób świeckich).

Wieczorna Msza św. w kościele dominikańskim zgromadziła spore grono czcicieli św. Dominika. Eucharystię koncelebrowali – o. Mindaugas Slapšinskas i przeor o. Jacek Szpręglewski. Zwracając się do wiernych w homilii o. Mindaugas opowiedział o działalności i znaczeniu zakonu dominikańskiego w historii Starego Kontynentu.

– Na duchowość u schyłku średniowiecza w Europie znaczący wpływ miały zakony żebracze. Dwie dynamiczne wspólnoty rozwinięte wokół charyzmatycznych postaci – św. Dominika Guzmana i św. Franciszka z Asyżu. Ci święci w taki sposób współpracowali z Bożą Łaską, że zmienili oblicze Starego Kontynentu – mówił o. Mindaugas, opowiadając o wpływie dominikanów i franciszkanów na szeroko pojętą kulturę: malarstwo, architekturę, literaturę, szkolnictwo i, oczywiście, odnowę duchową Europejczyków, zarówno tych z przełomu XII-XIII wieku, jak i kolejnych stuleci.

Tego dnia dominikanie w modlitwie duchowo łączyli się ze wszystkimi współbraćmi na całym świecie. Szczególnie Bogu polecano generała zakonu Brunona Cadore, prowincjała francuskiej prowincji, do której należy wspólnota w Wilnie – o. Michela Lachenauda, jak i przeora wileńskiego konwentu – o. Jacka Szpręglewskiego.

Po nabożeństwie dominikanie zaprosili wiernych na koncert. Tym razem zagrał go Francuz Adrien Parret. Artysta przybył z francuskiej miejscowości Tassin-la-Demi-Lune, gdzie jest organistą. Jeszcze podczas próby w dniu poprzedzającym koncert Parret przyznał, że „zakochał się w tym instrumencie”. Organista zagrał 14 utworów znanych kompozytorów, jak też własne improwizacje. Słuchacze natomiast usadowili się albo w kościele, albo na murawie pod wieżą. Kolejny koncert u dominikanów odbył się 15 sierpnia w dniu Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Wykonała go Hiszpanka Anna Maria Reverte.

Dzięki uprzejmości przeora wileńskiego klasztoru chętni mogli tego dnia zwiedzić wieżę, na której jest zawieszony karylion. Oprowadził po niej o. Władysław Lapelis. Przed trzema laty można było podziwiać wszystkie te cacka, gdy stały w kościele, a także wziąć udział w uroczystości poświęcenia karylionu. Teraz majestatycznie wiszą nad Wilnem, obwieszczając przechodniom godziny nabożeństw i wygrywając melodie z okazji różnych uroczystości – zarówno państwowych, jak i kościelnych. Z kolei druga wieża kościoła śś. Filipa i Jakuba czeka na renowację, gdyż ma być udostępniona zwiedzającym, jako punkt widowiskowy miasta.

Teresa Worobiej

Na zdjęciach: przeor wileńskiego konwentu prezentuje, jak działa mechanizm;
to nie dzwony, a karyliony;
posłuchać klasyki można nie tylko w filharmonijnej oprawie, ale i na murawie
Fot.
autorka

Pies, gwiazda i różaniec

Według legendy, podczas chrztu Dominika matka chrzestna zobaczyła gwiazdę świecącą nad jego głową. W ikonografii gwiazda nad głową św. Dominika jest jego charakterystycznym atrybutem, a Dominik jest także określany jako Lumen Ecclesiae – Światło Kościoła. Często u jego stóp ukazany bywa pies z płonącą pochodnią w pysku, stojący na kuli ziemskiej. Jest to nawiązanie do innej legendy, według której matka Dominika, bł. Joanna, miała przed jego narodzeniem sen, że urodzi psa trzymającego zapaloną pochodnię, którą rozpali cały świat. Pies w biało-czarne łaty (kolory habitu dominikańskiego) symbolizuje także samych dominikanów (Domini canes – psy pańskie) i ich misję, czyli niesienie ognia Słowa Bożego na cały świat.

Dominik jest również przedstawiany jako klęczący przed Matką Boską z Dzieciątkiem, od której otrzymuje różaniec. Wszak to dominikanom zawdzięczamy rozpowszechnienie modlitwy różańcowej.

<<<Wstecz