Obchody 74. rocznicy Operacji „Ostra Brama”

Gdy z rozpaczą pod rękę szła nadzieja

Operacja wojskowa „Ostra Brama” rozpoczęła się 7 lipca 1944 r. Wzięły w niej udział oddziały Armii Krajowej, w ramach akcji „Burza”. Celem było samodzielne oswobodzenie Wilna z rąk okupanta niemieckiego i wystąpienie wobec Armii Czerwonej „w roli gospodarza terenu”. W Wilnie trwają obchody 74. rocznicy tego zbrojnego czynu.

Stowarzyszenie Łagierników Żołnierzy Armii Krajowej jest organizatorem wileńskich uroczystości. – Wielu z tych, którzy walczyli o zdobycie Wilna, oddało swoje życie. Inni natomiast zostali aresztowani i wylądowali w syberyjskich łagrach. Swoją obecnością chcieliśmy pokazać, że państwo polskie oraz nasz naród pamiętają o bohaterach, którzy polegli w imię zachowania granic z okresu II Rzeczypospolitej – mówił Artur Kondrat, prezes zarządu organizacji, która stoi na straży pamięci i o tych, którzy złożyli swe życie w walce o wolność, i o tych, którzy przetrwali, by dać świadectwo...

Wierni poległych pamięci

Uroczystą Mszą św. w kościele pw. śś. Piotra i Pawła w Wilnie w intencji żołnierzy Armii Krajowej z okręgu wileńskiego i nowogródzkiego, poległych podczas wyzwalania Wilna w lipcu 1944 roku, oraz o zdrowie i błogosławieństwo Boże dla żyjących kombatantów i ich rodzin, 7 lipca rozpoczęły się obchody, które potrwają do 13 lipca.

Cmentarz na Rossie był kolejnym ważnym punktem rocznicy. Była to chwila wzniosłych przeżyć i płomiennych przemówień, bo tu przy sercu Twórcy Niepodległej, można najprościej mówić o najtrudniejszych sprawach – wszak to, co najcenniejsze kryje się w sercu...

„W 1944 roku, po pięciu latach okupacyjnej nocy, pojawiła się nadzieja, że światło wolności zajaśnieje nad Ostrą Bramą. Weterani Armii Krajowej wspominają ten czas jako moment wielkiego uniesienia i radości, po którym nastąpiło bolesne rozczarowanie. Jedną okupację zastąpiła kolejna. Wielokrotnie w historii Polacy szli pod wiatr, osamotnieni, przy milczącej obojętności możnych tego świata. Taka jest logika i tragizm naszych dziejów. Z tym większym szacunkiem skłaniamy głowy przed weteranami, którzy w ciężkiej opresji zachowali wiarę i nadzieję. Z waszej niezłomnej postawy czerpiemy inspirację do działań w życiu codziennym. Od was uczymy się dzielności i patriotyzmu” – napisał w liście Jan Józef Kasprzyk, szef Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych, odczytanym przez radcę Urzędu Jana Srokę.

Płk. Weronika Sebastianowicz, wiceprezes zarządu Stowarzyszenia Łagierników Żołnierzy Armii Krajowej i prezes SŁŻAK na Białorusi, podkreśliła, że to wielki zaszczyt pochylić się nad grobami znanych i nieznanych.

– Ale tych nieznanych mamy więcej, bo na Północy – Syberia, Workuta, Norylsk i inne miejsca, tam, gdzie wywożono ciężarówką, zsuwano do dołu i zasypano. Na pewno nie dowiemy się, kim są i ilu ich jest, ale dokładnie znamy adres – zbrodnia komunistyczna, Rosja. Przed prawie osiemdziesięciu laty wyrwano nam Polskę, ale przez tyle lat nie potrafili Polski wyrwać z nas. Jesteśmy dumni, że Polska jest wolna – mówiła prezes dodając, że nigdy nie przestaje się walczyć.

W uroczystości wzięli udział przedstawiciele korpusu dyplomatycznego RP, kombatanci z Polski, Litwy i Białorusi, dyrekcja Domu Kultury Polskiej w Wilnie, przedstawiciele władz i organizacji społecznych z Macierzy i Wileńszczyzny, młodzież szkolna, harcerze. Modlitwę za dusze poległych bohaterów odmówił ks. prałat Stanisław Pawlaczek z Dolnego Śląska, gdyż w wileńskie obchody włączyła 100-osobowa ekipa z Dolnego Śląska i Opolszczyzny. To kombatanci dolnośląscy z „Solidarności”, młodzież szkolna, która brała udział w konkursach historycznych, ich pedagodzy oraz środowiska sybirackie.

– Jesteśmy dumni i szczęśliwi, że możemy tutaj być. Prosimy, żebyście wszyscy tutaj na Litwie pamiętali, że my na tych Kresach Zachodnich jesteśmy bardzo z wami związani swoimi korzeniami, swoimi historiami. Pamiętaliśmy, pamiętamy i zawsze będziemy pamiętać – mówiła Ilona Gosiewska, prezes zarządu Stowarzyszenia Odra-Niemen.

Od słów warta więcej jest łza

Wieczorem uczestnicy zebrali się na koncercie w DKP, bo przecież kultura to ten aspekt, który buduje nasze wnętrze. Polskie Studio Teatralne, kierowane przez Lilię Kiejzik, przygotowało fragment spektaklu muzycznego pt. „Dziś do ciebie przyjść nie mogę”. Każdy kto miał możliwość oglądać przedstawienia patriotyczne wystawiane przez teatr wie, że to niepowtarzalne emocje, wzruszenia i świadomość, że pokojowo walczy się o najcenniejsze – o wolność przekazywaną następnym pokoleniom. Edward Kiejzik doskonale wyczuwa potrzeby widzów i tak dobiera treść, że przejmujące słowa dotykają najdelikatniejszych zakamarków duszy. I tak jak spod strun gitary Jarosława Królikowskiego wydobywają się liryczne dźwięki, tak spod rzęs spływają delikatne łzy wzruszenia. Spektakl tematycznie nawiązywał do żołnierskiego losu, tak dobrze znanego kombatantom. To w hołdzie dla nich: Edward, Grzegorz, Tomasz, Arnold i Katarzyna wypowiadali słowami poezji najważniejsze prawdy, że odwagą nie tylko jest umrzeć, odwagą jest żyć...

Jolanta Gryniewicz-Tankielun i Jarosław Królikowski to duet, który puentuje lirykę pieśnią. Ich wykonanie przepływa przez każdego widza niczym rzeka pełna tajemnic. Unosi ze swymi wodami to, co niemiłe, zostawiając oczyszczenie.

Podobnie utwory Macieja Wróblewskiego, który poprzez piosenki uczy patriotyzmu i wierności pamięci historycznej. Kto nie potrafi kochać ziemi swoich ojców, ten nigdzie nie odnajdzie spokojnego kąta, pozostanie wiecznym tułaczem tęsknoty – śpiewał lubuski bard, który zawsze wnosi na scenę tylko swoje wnętrze. Teksty, które śpiewa, niosą ludziom ukojenie, radość, a nawet chwilę smutku. Ze sceny DKP obiecał, że do końca roku wyda płytę, którą w całości poświęci kombatantom i ich losom. Uchylił rąbka i zadedykował piosenkę m. in. pani Stanisławie, ps. Iskierka.

Rozpoczął koncert „Bogurodzicą” a zakończył arią „Ave Maria”, ale na bis roztańczył publiczność niepisanym hymnem: Co nas nie zabije, to nas wzmocni, (…) co nas nie zepsuje, to poprawi, co nas nie położy to postawi... – i tego trzymają się kombatanci.

W ciągu następnych dni uczestnicy zwiedzają Wilno, do czego bardzo namawiał Wiesław Piątek, wiceprezes Dobroczynnego Stowarzyszenia Kombatantów Polskich na Litwie, „zobaczcie miasto, o które walczyliśmy, takiego nie ma na całym świecie” – mówił wilnianin z krwi i kości, i świadek wydarzeń sprzed 74 lat.

Uroczystości zakończą się 13 lipca. Przy pomniku w Krawczunach odprawiona zostanie Msza św., odbędzie się wiec pamięci oraz koncert patriotyczny, a o godz.18.30 pokaz filmu „Wyklęty” (2017 r.) oraz spotkanie z reżyserem Konradem Łęckim w kinie „Pasaka”. Zaproszenia można odebrać w sekretariacie DKP.

Monika Urbanowicz

Na zdjęciach: „bramy przepastne śmierci dla niektórych ludzi nie istnieją” (Józef Piłsudski) – wiedzą i świadczą o tym towarzysze broni, przekazując tę prawdę następnym pokoleniom;
Maciej Wróblewski – nauczyciel i piewca patriotyzmu;
spektakl PST wpisał się w kronikę żołnierskiego losu
Fot.
Marlena Paszkowska

<<<Wstecz