Bogurodzica z Dzieciątkiem powróciła do rodzinnej parafii

Największy skarb Podbrzezia

W zimnym kościele spracowane dłonie kobiet przesuwają paciorki różańca. Szeptane „Zdrowaśki” w oczekiwaniu na Mszę św. są wyrazem głębokiej pobożności maryjnej, zakorzenionej od pokoleń wśród wiernych. Na uroczystość Objawienia Pańskiego (popularnie zwanej Trzech Króli) mieszkańcy Podbrzezia otrzymali niezwykły dar – po konserwacji powróciła do świątyni cudowna XVII-wieczna ikona Bogurodzicy z Dzieciątkiem.

Obraz został odnowiony z inicjatywy proboszcza ks. Marka Gładkiego, przy udziale Agnieszki Przełomiec, prawnuczki ostatniego właściciela Glinciszek, Józefa Jeleńskiego. O finanse zatroszczyła się Fundacja „Mosty” z Polski. Ikona, podobnie zresztą jak i ziemia pod świątynię, i cmentarz w Podbrzeziu, jest darem rodziny Jeleńskich, którzy byli właścicielami oddalonego o kilkanaście kilometrów majątku Glinciszki. Zanim nie przystąpiono do restauracji zabytku, mało kto się domyślał, jak cenny skarb znajduje się w podbrzeskim kościele…

Obiekt pielgrzymek

„Z podziękowaniem Najświętszej Maryji za uzdrowienie z prośbą o dalszą opiekę 7.X.53 r. S.”; „Matko! Nie opuszczaj mnie. Matko! Wysłuchaj mojej prośby” – tyle dało się odczytać na wotach, znajdujących się w bocznym ołtarzu, będącym „siedzibą” Matki Bożej Podbrzeskiej. Są one świadectwem łask otrzymanych za wstawiennictwem Bogurodzicy. Mieszkańcy Podbrzezia opowiadają również o lokalnych tradycjach.

– Młode pary, tuż po zawarciu sakramentu małżeństwa, podchodzą na modlitwę pod ten ołtarz, robią zdjęcie. Tutaj też są chrzczone dzieci – opowiada Józefa Giedrys, tłumacząc, że wierni od zawsze wierzyli w cudowną moc ikony. Dzisiaj, gdy wizerunek już jest w kościele, wielu nie poznaje i nie może wyjść z podziwu, jak piękny obraz jest w ich posiadaniu. Wszak dotychczas był on ukryty pod srebrną sukienką, która, choć z jednej strony była ozdobą, z drugiej – skrywała oryginalne piękno obrazu.

Ktoś inny dodaje, jak słyszał od rodziców, iż przed wojną nawet wilnianie przyjeżdżali do Podbrzezia, żeby się pomodlić przed cudownym wizerunkiem Matki Bożej. Dopiero przed kilku laty, całkiem przypadkowo, odkryto, jak wielką wartość on posiada.

Proboszcz parafii ks. Marek Gładki, będący w kontakcie z potomkami Jeleńskich, mieszkającymi w Polsce, poprosił Agnieszkę Przełomiec, prawnuczkę ostatniego właściciela Glinciszek, o radę i pomoc w sklejeniu XIX-wiecznego obrazu. Dopiero w trakcie badania wyjaśniło się, że obraz nie jest XIX-wieczny, tylko o wiele starszy. Zaproszony do zbadania obrazu prawosławny specjalista z ikonografii potwierdził, że wizerunek pochodzi ze słynnej szkoły malowania ikon w Słucku (obecnie Białoruś). Zaś wiek powstania – to XVII. Podczas badań odkryto też ciekawą historię ikony.

Uratowana przez Żydów

W czwartkowy wieczór, 4 stycznia, w Muzeum Dziedzictwa Kościelnego w Wilnie odbyła się prezentacja wykonanej renowacji. Wśród obecnych była m. in. Agnieszka Przełomiec, która uczestniczyła w pracach konserwatorskich dokonanych przez konserwatorkę z Olsztyna Annę Szymańską; przedstawiciele Fundacji „Mosty” – Mikołaj Falkowski, (jednocześnie prezes Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie”) i Małgorzata Aleksandrowicz; proboszcz i parafianie z Podbrzezia.

Ikona pochodzi z XVII wieku. Prawdopodobnie na Litwę została przywieziona przez rodzinę Jeleńskich, którzy, zanim nabyli Glinciszki, dość długo byli właścicielami majątku w Tuczy, na Białorusi. Miejscowość ta znajduje się blisko Słucka, w którym była słynna szkoła malowania ikon.

– Na początku ikona była umieszczona w małym klasztorze znajdującym się na trakcie prowadzącym do pałacu w Glinciszkach. Najpierw należał on do dominikanów, potem do ojców misjonarzy. W czasie wojen napoleońskich klasztor był zniszczony, a ikonę przeniesiono do drewnianego kościoła w Podbrzeziu. Po Powstaniu Styczniowym, w wyniku carskiej polityki zwalczającej Kościół katolicki, dom Boży został zamieniony w cerkiew. W tym czasie ikona „służyła” prawosławiu – historię obrazu opowiadała Agnieszka Przełomiec, podając też szczegóły prac nad odnowieniem wizerunku.

Cerkiew spłonęła w roku 1884. Niektórzy podają, że ściana, na której znajdowała się ikona Matki Bożej Podbrzeskiej nie została strawiona żywiołem. Inni mówią, że z płomieni wizerunek uratowała żydowska rodzina, która zwróciła go do kościoła katolickiego. Tak czy inaczej, podczas prac konserwatorskich zauważono ślady pożaru, natomiast w roku 1930, gdy nowy kościół pw. Najświętszego Serca Jezusowego został poświęcony, na uroczystości konsekracji wizerunek Bogurodzicy już znajdował się w bocznym ołtarzu.

Wskazująca Drogę

Ikona Bogurodzicy z Dzieciątkiem została namalowana temperą na dwóch sklejonych deskach. Jest to tzw. Hodegetria (Hodigitria, z grec. Wskazująca Drogę) – najstarszy i najbardziej rozpowszechniony wzór ikono¬graficzny przedstawiania Matki Bożej z Dzieckiem. Na lewym ramieniu trzyma Dzieciątko, gestem prawej dłoni z długimi palcami wskazuje na nie. Może to być gest prezentacji – wskazania ludziom Syna Bożego lub gest postawy służebnej – przedstawienie Synowi wiernego ludu. Jezus w ręce trzyma zwój Pisma Świętego.

  

Utarła się wśród wiernych nazwa – obraz (ikona) Matki Boskiej Podbrzeskiej. Jak podkreślają konserwatorzy, wizerunek był kilkakrotnie poddawany renowacji. Ostatni raz było to w roku 1929, a dokonała tego artystka malarka Łucja Bałzukiewiczówna. Świadczy o tym inskrypcja na odwrocie obrazu: „Staraniem Ks. Proboszcza Stanisława Kuderewskiego Obraz niniejszy odnowiła art. malarka Łucja Bałzukiewiczówna 1929 r. Wilno Zamkowa 3”.

Podczas prac konserwatorskich postanowiono usunąć wtórne ingerencje w obraz. Jednak część przemalowań, jak m. in. twarze Matki Bożej i Jezusa (przemalowane w XVIII wieku), okazała się na tyle silnie związana z podłożem, że odstąpiono od zamiaru ich usuwania.

– Niegdyś nie pojmowano konserwacji tak jak teraz. My oczyszczamy i zabezpieczamy oryginał, a potem uzupełniamy ubytki warstwy malarskiej. Kiedyś malowano po całości, czyli przemalowywano. Teraz te przemalowania zazwyczaj usuwamy, odsłaniając najstarszą chronologicznie warstwę – w rozmowie z „Tygodnikiem” powiedziała konserwatorka Anna Szymańska, która też pracowała przy malowidłach ściennych w przedsionku kościoła Ducha Świętego w Wilnie. Dokumentację fotograficzną z przebiegu prac konserwatorskich nad ikoną – zdjęć w świetle widzialnym i w promieniowaniu UV – wykonał Grzegorz Kumorowicz.

Otaczać modlitwą

Podczas renowacji konserwatorki odnowiły również sukienkę, czyli, jak mówią na to fachowcy, koszulkę. Na razie sukienka jest prezentowana w Muzeum Dziedzictwa Kościelnego w Wilnie. Jednak, jak zaznaczyła Anna Szymańska, powróci ona na ikonę Matki Boskiej Podbrzeskiej, wszak to jest ofiarowane przez wiernych wotum. Niemniej jednak konserwatorzy muszą odnaleźć sposób założenia jej na obrazie w taki sposób, żeby go nie zniszczyć.

– Obraz ten jest największą relikwią, jaką posiada nasza parafia – powiedział proboszcz ks. Marek Gładki podczas prezentacji ikony parafianom, zachęcając wiernych, aby otaczali obraz modlitwą, polecając wstawiennictwu Matki Bożej „wszystkie nasze dzienne sprawy”. Dziękował zarówno Fundacji „Mosty”, jak i przedstawicielom rodzin Jeleńskich i Przełomców za wsparcie konserwacji. Odnowienie ikony odbyło się nie bez udziału władz kościelnych archidiecezji wileńskiej, które wyraziły zgodę na to, aby na czas renowacji obraz był wywieziony do Polski.

Teresa Worobiej

Na zdjęciach: w Muzeum Dziedzictwa Kościelnego odbyła się prezentacja ikony, którą przedstawiła Agnieszka Przełomiec, prawnuczka ostatnich właścicieli Glinciszek;
ikona pokazała swą cudotwórczą moc – podczas prac konserwatorskich dwie rodziny, które pomodliły się przed ikoną Matki Boskiej Podbrzeskiej, uzyskały łaskę potomstwa;
odnowiona srebrna sukienka na razie jest w muzeum
Fot.
autorka

<<<Wstecz