Święto plonów gminy sużańskiej

Rodzinnie, wesoło i syto

Rodzinnie, fantazyjnie i kolorowo, wesoło, syto, wręcz sielankowo było w sobotę, 9 września, w Skirlanach. W tej wsi odbyły się bowiem lokalne dożynki gminy sużańskiej. Tradycyjne uroczystości związane ze świętem plonów odbyły się w wielu miejscowościach rejonu wileńskiego i są one niby wartkie ruczaje, które płyną w kierunku Pikieliszek, gdzie za dwa tygodnie połączą się w jedną pełnowodną dożynkową rzekę.

Mimo tego, że ludzie wykorzystali dobrą pogodę i masowo wzięli się za wykopki ziemniaków, niemniej jednak organizatorzy na frekwencję i brak uczestników oraz dostojnych gości narzekać nie mogli. Przy budynku skirlańskiego oddziału Wielofunkcyjnego Ośrodka Kultury w Niemenczynie zebrało się ponad sto osób, a swą obecnością święto zaszczycili: poseł Czesław Olszewski, wicemer Teresa Dziemieszko, kierownik samorządowego Wydziału Kultury, Sportu i Turystyki Edmund Szot, radny Stanisław Adamajtis, prezesi kół ZPL i AWPL-ZChR oraz wspólnot lokalnych.

Święto miało fantazyjną oprawę, którą stanowiły dekoracje i eksponaty związane z pracą rolnika, a wykonane były przeważnie ze słomy. Przedstawiciele wsi Daniłowo, Dauksze oraz Skirlany przygotowali stoiska, a każde było swoiste, oryginalne i niepowtarzalne. Nie od dziś wiadomo, że w starostwie sużańskim nie brakuje węży i jeden z nich, wykonany z jabłek, dumnie prezentował się na daniłowskim stole, tuż obok jeżyków z mięsa oraz panny i kawalera z białej i czerwonej cebuli. Chwile grozy mogli przeżyć oglądający witrynę wsi Skirlany, gdzie na centralnym miejscu, obok przeróżnych przetworów, stała butelka z nalewką „Dwie sąsiadki”, a w niej dwie żmije splecione w „przyjacielskim” uścisku.

Z kolei Dauksze oprócz wykwintnych dań, przywiozły do Skirlan żywego dużego królika i prezentowały piękne miniwojłoki, które były jakby przypomnieniem, że zima nie za górami, a przezorny zawsze powinien być zabezpieczony.

Tadeusz Alancewicz, starosta gminy sużańskiej, poinformował, że dożynki są wędrującym świętem i poprzednie odbyły się w Gryciunach. Cieszył się, że rolnicy gminy uczestniczą w różnych projektach i nabywają nową technikę, co usprawnia proces produkcyjny. Dodał, że po rozpadzie kołchozów i sowchozów na terenie gminy działały cztery spółki. Okres przemian przetrwały dwie – tarakańska i traszkuńska.

– Dożynki to świetna okazja do spotkania, rozmów i wspólnej zabawy, a więc życzę państwu dobrego nastroju i treściwego wypoczynku – powiedział gospodarz gminy i dożynek.

Święto zainaugurował zespół folklorystyczny „Sużanianka”, który przedstawił obrazek dożynkowy i pod dźwięki piosenki obrzędowej wręczył staroście i jego żonie bochen czarnego chleba i snopek z kłosów zbóż. Dary na ręce gospodarzy dożynek – Aliny i Tadeusza Alancewiczów – przekazali też przedstawiciele stoisk.

Wikariusz ks. Stanisław Walukiewicz podkreślił, że należy dziękować Bogu, że takie uroczystości są organizowane. Pogratulował organizatorom pomysłu i podziękował za jego zrealizowanie.

Poseł Olszewski zaznaczył, że w gminie gości co roku, a to z racji na odbywający się tutaj zlot rodzinny AWPL-ZChR. Przekazał serdeczne pozdrowienia od przewodniczącego partii, europosła Waldemara Tomaszewskiego oraz prezes frakcji parlamentarnej Rity Tamašunienė. – Chleb był, jest i pozostanie najcenniejszym i najważniejszym darem – podsumował, zaznaczając, że święto plonów jest niezwykle popularne na Wileńszczyźnie.

Wicemer Dziemieszko podkreśliła, jak ważna, a jednocześnie niezwykle trudna, odpowiedzialna i wymagająca jest praca rolnika. Zaznaczyła, że samorząd ze wszech miar wspiera pracujących na Matce Ziemi i aby ulżyć ich doli zwolnił od podatków za ziemię. Przekazała pozdrowienia od mer Marii Rekść i w jej imieniu zaprosiła obecnych na główne doroczne rejonowe obchody dożynkowe w Pikieliszkach. Radny Adamajtis słowa najwyższego uznania skierował pod adresem organizatorów, dziękując im za zaangażowanie i wspaniałą organizację święta.

Głos zabierali też prezesi kół ZPL, mieszkańcy. Okazali przy tym ogromne przywiązanie do stron rodzinnych i np. Jadwiga Kulewicz swej miejscowości (Daniłowo) poświęciła nieomalże poemat.

Oliwy do świątecznego nastroju dolały popisy artystyczne „Sużanianki”, „Kapeli Świętojańskiej” i polsko-litewskiego trio muzycznego. Skoczne melodie poderwały widzów do tańca i zabawa rozgorzała na całego. Uczestników święta częstowano bigosem z kuchni polowej, do spróbowania domowych wyrobów zapraszały też gospodynie ze stoisk. Słowem, w Skirlanach działo się, a przyczynili się do tego organizatorzy i sponsorzy: Regina Juchniewicz, administrator skirlańskiego oddziału Wielofunkcyjnego Ośrodka Kultury w Niemenczynie, i kierownik artystyczny Margaryta Krzyżewska, która pełniła kilka funkcji naraz: kierowniczki „Sużanianki”, organizatorki i konferansjerki święta. Do organizacji święta przyczynili się też: Wileński Rejonowy Oddział Związku Polaków na Litwie, sołtysi, prezesi kół ZPL oraz miejscowi przedsiębiorcy.

Zygmunt Żdanowicz

Na zdjęciach: plony pobłogosławił wikary ks. Stanisław Walukiewicz;
polsko-litewskie trio muzyczne.
Fot.
autor

<<<Wstecz