Około 2,5 mln euro na ratowanie nekropolii na Rossie

Konserwator niczym saper

Po zrealizowaniu pierwszego etapu projektu uporządkowania cmentarza na Rossie zostanie odnowionych 341 grobów, z których 141 jest wciągniętych na listę zabytków kultury, wyremontowanych będzie 6 kaplic i ogrodzenie, zostanie urządzony system oświetleniowy i informacyjny, naprawi się 3,5 km historycznych dróżek oraz schody, zostanie zainstalowany monitoring, umieszczone podziemne kontenery, uporządkowany parking. Prace zostaną wykonane do 2020 roku. W końcu tego miesiąca ma być ogłoszony przetarg na wykonawcę prac.

W ubiegłym tygodniu w gmachu samorządu m. Wilna odbyła się konferencja prasowa poświęcona ocenie i perspektywom zachowania najbardziej znanej wileńskiej nekropolii, która jest wciągnięta do rejestru historycznych cmentarzy Europy. Jak powiedziała monitorująca spotkanie Dalia Bardauskienė, doradczyni mera, cmentarz jest nie tylko jednym z najstarszych, najbardziej znanych i najcenniejszych cmentarzy litewskiej stolicy, ale też wspólnym dziedzictwem kulturowym narodu polskiego i litewskiego. Wyraziła przy tym wdzięczność trójosobowej grupie ekspertów z Polski, która przybyła do Wilna w celu zapoznania się ze stanem zabytkowej nekropolii i wytypowania najniezbędniejszych i najpilniejszych prac związanych z jej uporządkowaniem. Właśnie temu ma służyć samorządowy projekt, na który uzyskano pieniądze z funduszy strukturalnych Unii Europejskiej. Swą pulę z budżetu przeznaczy też stołeczny samorząd. W sumie stanowi to 2 404 158 euro, z czego 360 624 euro to wkład stolicy.

Bardauskienė podkreśliła, że ubiegłą wiosną przedstawiciele samorządu wileńskiego gościli w stolicy Polski, gdzie mieli możliwość zwiedzenia zabytkowego warszawskiego cmentarza na Powązkach oraz spotkania z ekspertami prac konserwatorskich. Zawiązała się współpraca i polscy specjaliści zgodzili się podzielić doświadczeniem, pomagać, wspierać i konsultować swych litewskich kolegów przy porządkowaniu Rossy.

Jak zaznaczyła dr hab. nauk technicznych inżynier, prof. nadzwyczajny Politechniki Warszawskiej, dyrektor Narodowego Instytutu Dziedzictwa Małgorzata Rozbicka wizyta jest skutkiem dynamicznie rozwijającej się współpracy, która najpierw – przed dwoma laty – została zapoczątkowana na szczeblu ministerialnym.

– Do Wilna przybyli wybitni specjaliści polscy – dr inż. Stanisław Kaczmarczyk z Politechniki Krakowskiej oraz mgr Janusz Mróz z Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Są oni najwybitniejszymi specjalistami w dziedzinie zabezpieczenia osuwania się zboczy i konserwacji metali – przedstawiła członków delegacji prof. Rozbicka.

Poinformowała, że po obejrzeniu Rossy delegacja jest zgodna co do tego, że jej stan nie pogarsza się, co daje podstawy do twierdzenia, że będzie tylko lepiej i przyczynić się do tego ma projekt samorządowy. A zakłada on odnowienie 341 grobów, 6 kaplic, ogrodzenia, urządzenie systemu oświetleniowego i informacyjnego, naprawienie 3,5 km historycznych dróżek oraz schodów, zainstalowanie i uruchomienie monitoringu, umieszczenie podziemnych kontenerów i uporządkowanie parkingu samochodowego. Wszystkie te prace mają być wykonane do 2020 roku.

Podczas konferencji-spotkania Darius Daunoras, kierownik departamentu ochrony dziedzictwa kulturowego w samorządzie wileńskim, przedstawił i zademonstrował przy pomocy środków wizualnych ponad 20 nagrobków odnowionych w ciągu ostatnich kilku lat.

Pominięciem dorobku i wkładu Komitetu „Poznaniacy Rossie” poczuł się dotknięty Zygmunt Klonowski, wydawca dziennika „Kuriera Wileńskiego”, który komitet reprezentował.

„Każdego roku poznaniacy podczas kwesty na cmentarzach zbierają 30-40 tys. złotych. Dzięki nim zostało odnowionych 15 kaplic i pominięcie tego faktu jest nietaktem – z oburzeniem mówił Klonowski. Spytał również, czy tablice informacyjne, które zostaną umieszczone w trakcie realizacji projektu będą zawierały informacje w języku polskim. Kierownik projektu, architekt Jurga Silvija Večerskytė-Šimeliūnė odpowiedziała twierdząco, powiadamiając, że będą zawierały informacje w trzech językach: litewskim, polskim i angielskim.

Jarosław Kamiński, radny stołecznej Rady samorządowej z ramienia Akcji Wyborczej Polaków na Litwie-Związku Chrześcijańskich Rodzin, wyraził z kolei niezadowolenie, że kwestie związane z projektem rozstrzygane są w ślimaczym tempie i za pięć lat namacalnych wyników nie widać.

– Dobrze, że w ogóle ruszyło i coś zaczęło się dziać, ale chciałoby się, aby toczyło się to o wiele szybciej – powiedział radny, który był inicjatorem starań o uzyskanie pieniędzy z funduszy UE na rzecz ratowania wileńskiej Rossy. Zwrócił uwagę, że kwota ok 2,5 mln euro jest niewystarczająca, gdyż zapotrzebowania są kilkakrotnie większe. Jego zdaniem, należałoby też zaostrzyć rygory i nadzór nad prowadzonymi pracami renowacyjnymi, by nie dopuścić „do spaskudzenia” zabytkowych nagrobków.

Rozbicka tonowała krytyczną wypowiedź radnego twierdząc, że przy pracach konserwatorskich pośpiech nie jest wskazany.

– Konserwator jest jak saper i myli się tylko raz – stwierdziła filozoficznie pani dyrektor. Poinformowała, że na Powązkach odnawia się co roku najwyżej siedem grobowców, lecz ważna jest nie sama liczba, tylko to, że czyni się to stale i z wielką odpowiedzialnością.

Przestrzegła też, że pieniądze uzyskiwane na ten cel z Unii są lepkie, ale i niebezpieczne. Trzeba się o nie ubiegać zdając sobie sprawę z wielkiej odpowiedzialności, jaka spada na projektodawcę.

– Jeśli podejmie się nieprzemyślane decyzje, to można stracić pieniądze – przestrzegała.

W dyskusji, która wynikła w trakcie spotkania, zaakcentowano potrzebę koordynacji działań i konsultacji przedstawicieli władz samorządowych z organizacjami społecznymi, które od lat podejmowały wiele cennych inicjatyw – w kraju i za granicą – na rzecz ratowania nagrobków na zabytkowej nekropolii.

Podkreślono przy tym szczególne zasługi Społecznego Komitetu Opieki nad Starą Rossą z Alicją Klimaszewską na czele, której starania zostały zauważone i prezeska za zasługi otrzymała doroczną statuetkę św. Krzysztofa.

Ważne i odczuwalne jest też zaangażowanie Polskiego Stowarzyszenia Medyków na Litwie, polskiej placówki dyplomatycznej, harcerzy, środków masowego przekazu, Stowarzyszenia „Memoriale”, studentów i wykładowców wileńskiej Akademii Sztuk Pięknych, Klubu Przewodników Wileńskich i innych.

Jak zapewniali przedstawiciele, przetarg na wykonanie prac projektowych zostanie ogłoszony w końcu tego miesiąca. Miało to nastąpić o wiele wcześniej, ale poślizg, jak tłumaczyli pracownicy samorządu, jest skutkiem zmieniających się ustaw. Poinformowali również, że obecnie trwają prace techniczne nad przygotowaniem dokumentacji drugiego etapu projektu, w trakcie którego ma być odnowiony budynek administracyjny cmentarza.

Zygmunt Żdanowicz

Na zdjęciu: podczas dyskusji specjaliści z Polski pozytywnie ocenili obecny stan Rossy.
Fot.
Wiktor Jusiel

<<<Wstecz