Francja obroniła tytuł mistrza świata w piłce ręcznej

Szóste złoto „Trójkolorowych“

Broniąca tytułu Francja pokonała w Paryżu Norwegię 33:26 (18:17) w finale mistrzostw świata piłkarzy ręcznych. To szósty złoty medal „Trójkolorowych”. W meczu o brązowy medal Słowenia wygrała z Chorwacją 31:30 (13:18). Polska uplasowała się na 17. pozycji.

O zwycięstwie Francuzów przesądziła ich świetna gra na początku drugiej połowy. Wtedy uzyskali kilkubramkową przewagę, której nie oddali do końcowej syreny. Obaj finaliści byli rywalami Polaków w fazie grupowej. Biało-czerwoni przegrali zarówno z Norwegami 20:22, jak i gospodarzami 25:26, ale w zgodnej opinii fachowców były to dwa najlepsze spotkania w wykonaniu zdziesiątkowanej kontuzjami, odmłodzonej ekipy trenera Tałanta Dujszebajewa. Francuzi wcześniej po tytuł mistrzów globu sięgnęli w 1995, 2001, 2009, 2011 i 2015 roku. Poza tym jeszcze czterokrotnie stanęli na podium – 24 lata temu wywalczyli srebrny medal, a brąz w 1997, 2003 i 2005 roku. To także dwukrotni mistrzowie olimpijscy – z Pekinu i Londynu oraz wicemistrzowie z Rio de Janeiro. Mają też w dorobku trzy tytuły mistrzów Europy (2006, 2010, 2014).

Początek finału był wyrównany. W bardzo szybkim tempie przeprowadzano akcja za akcję. Ale dość wcześnie, ku zaskoczeniu kibiców, zaznaczyła się lekka przewaga gości, którzy w dziewiątej minucie prowadzili 6:4. Francuzi mieli jednak znakomitą końcówkę pierwszej połowy. W 29. min wyrównali (16:16), a do szatni schodzili wygrywając 18:17.

Początek drugiej części należał do „Trójkolorowych“, którzy w 34. min prowadzili już 22:18. Tak uzyskanej przewagi obrońcy tytułu umiejętnie pilnowali. W ataku zwalniali akcje, w obronie zmuszali rywali do błędów, a między słupkami świetnie spisywał się Vincent Gerard, który po raz pierwszy w karierze wystąpił w finale MŚ. Gospodarze prowadzili już nawet 24:19, ale Norwegowie jednak się nie poddawali, choć coraz bardziej nerwowo reagowali na decyzje duńskich sędziów.

<<<Wstecz