Rekord na pożegnanie Majewskiego

82,98 m – tyle od niedzieli wynosi rekord świata w rzucie młotem. Ustanowiła go Anita Włodarczyk na PGE Stadionie Narodowym podczas Memoriału Kamili Skolimowskiej w Warszawie. Z polskimi kibicami pożegnał się dwukrotny mistrz olimpijski w pchnięciu kulą Tomasz Majewski.

To był ostatni w Polsce konkurs dwukrotnego mistrza olimpijskiego w pchnięciu kulą. Z kibicami pożegnał się świetnym wynikiem 21,08, który dał mu drugie miejsce.

„Tomku, dziękujemy” – koszulkę z takim napisem mieli na sobie wszyscy zawodnicy pchnięcia kulą. Wynik 21,08 jest jego najlepszym od blisko czterech lat – 2 września 2012 roku pchnął 21,31 w Berlinie.

Majewski długo prowadził w konkursie, ale w ostatniej serii wyprzedził go brązowy medalista olimpijski z Rio de Janeiro Nowozelandczyk Tom Walsh, który uzyskał 21,48. Trzeci był 19-letni Konrad Bukowiecki – 20,82.

Godnie pożegnała go także mistrzyni olimpijska Włodarczyk. Mistrzyni olimpijska wynikiem 82,98 m poprawiła własny rekord świata w rzucie młotem.

Poprzedni rekord ustanowiła 15 sierpnia na igrzyskach w Rio de Janeiro i wynosił on 82,29. Podopieczna Krzysztofa Kaliszewskiego jest jedyną kobietą w historii, która przekroczyła 80 metrów. Jej dominacja w tym roku jest gigantyczna. Druga na światowej liście wyników jest Chinka Wenxiu Zhang – 76,35.

Z dobrej strony pokazał się także Paweł Fajdek. Zawodnik Agrosu Zamość rzucił młotem 82,47. To był pierwszy występ dwukrotnego mistrza świata po nieudanych igrzyskach w Rio de Janeiro. W Brazylii podopieczny Czesława Cybulskiego nie zdołał awansować do finału, mimo że był zdecydowanym liderem światowej tabeli wyników i sam mówił, że interesuje go złoto. Nałożonej na siebie presji nie wytrzymał psychicznie i przepadł w eliminacjach. W Warszawie udowodnił, że jest w znakomitej formie. Posłał młot na odległość 82,47, tak daleko w tym sezonie nikt nie rzucał. Zresztą do niego należy też pozostałych 10 najlepszych tegorocznych rezultatów.

W Memoriale Skolimowskiej drugi był brązowy medalista olimpijski Wojciech Nowicki – 76,58, a trzeci Słowak Marcel Lomnicky – 74,86.

Stołeczne zawody były także pocieszeniem dla dyskobola Roberta Urbanka, skoczkini wzwyż Kamili Lićwinko i tyczkarza Pawła Wojciechowskiego. Cała trójka w Rio wypadła znacznie poniżej oczekiwań, ale w niedzielę wygrała swoje konkurencje.

Urbanek dyskiem rzucił 63,80, a słabiej wypadli chociażby medaliści olimpijscy Piotr Małachowski – 63,60 i Niemiec Daniel Jasinski – 60,58.

Małachowski, drugi w igrzyskach, teraz był trzeci. Przegrał z Urbankiem, z którym na co dzień trenuje oraz Estończykiem Gerdem Kanterem – 63,69. Z kolei brązowy w Rio Jasinski był piąty.

Wojciechowski skoczył jako jedyny 5,65 i wyprzedził m. in. mistrza świata, Kanadyjczyka Shawna Barbera – 5,55. A Lićwinko uzyskała 1,93. Wśród mężczyzn w skoku wzwyż triumfował trenowany przez polskiego szkoleniowca Stanisława Szczyrbę Katarczyk Mutaz Essa Barshim – 2,35.

<<<Wstecz