Najbardziej znany obraz Wieszcza trafił do Wilna
Mickiewicz – prawdziwym gospodarzem
Kopia obrazu „Portret Adama Mickiewicza na Judahu skale” pędzla Walentego Wańkowicza „przywędrowała” i zadomowiła się w Wilnie. Dzięki Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie” wzbogaciły się zbiory placówki muzealnej Wieszcza.
Ten najbardziej znany i udany portret Adama Mickiewicza autorstwa Walentego Wańkowicza, przyjaciela poety i „jedynego malarza wśród poetów filaretów”, został przywieziony do grodu Giedymina przez Janusza Skolimowskiego i Ewę Ziółkowską, prezesa i wiceprezes Fundacji i uroczyście przekazany na ręce Rimantasa Šalny, dyrektora Muzeum Adama Mickiewicza przy Bibliotece Uniwersytetu Wileńskiego. Ceremonia przekazania obrazu w obecności rektora Uniwersytetu Wileńskiego, prof. Artūrasa Žukauskasa, Jarosława Czubińskiego, ambasadora RP w Republice Litewskiej i Ireny Krivienė, dyrektora generalnego biblioteki uniwersyteckiej, odbyła się w poniedziałek, 15 czerwca, w skromnej gotyckiej salce placówki muzealnej.
Magdalena Bielawska, uczennica Gimnazjum im. A. Mickiewicza w Wilnie, niejako tytułem wprowadzenia w atmosferę i ducha tamtej epoki, zarecytowała fragment z poematu „Pan Tadeusz” po polsku, a Rimantas Šalna – niezwykle emocjonalnie zresztą – po litewsku.
Janusz Skolimowski przyznał, że w czasach swego „ambasadorowania” kibicował tej placówce i był jej częstym gościem, a inspiracją do wykonania kopii słynnego obrazu była prośba dyrektora Rimantasa Šalny.
– W szkole wmawiano nam, że trzeba kochać Adama Mickiewicza, a po latach zrozumieliśmy, że kochać go warto – powiedział Skolimowski.
Ewa Ziółkowska przybliżyła obecnym postać Walentego Wańkowicza, który poznał i zaprzyjaźnił się z Mickiewiczem podczas studiów w Wilnie. Obraz zaś został namalowany podczas ich drugiego spotkania w Petersburgu. Portret spodobał się zarówno poecie, jak i malarzowi, który własnoręcznie wykonał kilka jego kopii. Paradoksem natomiast było to, że Wańkowicz trafił do Wenecji Północy niejako w nagrodę, a jego przyjaciel za karę. Po raz trzeci przyjaciele spotkali się w Paryżu. Wańkowicz zamieszkał w domu Wieszcza i zmarł na jego rękach.
Ofiarodawcy podkreślili, że kopia powstała dzięki uprzejmości Muzeum Narodowego w Warszawie, które udostępniło obraz do wykonania repliki.
Rektor UW, prof. Artūras Žukauskas podziękował za wspaniały dar i podkreślił rolę muzeum, które „służy łączeniu naszych narodów”.
– To, co nigdy nie dzieliło znów nas łączy – zacytował Mickiewicza Jarosław Czubiński, podkreślając zasługi dyrektora muzeum, który „kultywuje i rozwija to, co rzeczywiście jest dla nas wspólne”. Dodał przy tym, że każdy, kto przekracza próg muzeum wie, że Mickiewicz jest jego prawdziwym gospodarzem.
Rimantas Šalna, dziękując za kopię pięknego obrazu i naukowe edycje książkowe o Wieszczu, zaznaczył, że Polacy-patrioci przyczynili się do renowacji placówki i przytoczył przykład światowej sławy tenora Wiesława Ochmana, który zorganizował aukcję sztuki polskiej na terenie USA, a pieniądze pozyskane z niej (ponad 50 tys. dolarów) przekazał na renowację pomieszczeń muzealnych. Nie bez kozery zaznaczył też, że Muzeum Adama Mickiewicza w Wilnie zajmuje pierwsze miejsce w kraju wśród małych placówek muzealnych i za sezon bywa w nim 20-30 tys. zwiedzających. O jego znaczeniu zaś świadczy fakt, że gościło tu trzech prezydentów Polski, trzech laureatów literackiej Nagrody Nobla i 14 ambasadorów.
O niezwykłej sile przyciągania „niewielkiej przestrzeni muzealnej, która potrafi zdziałać tyle dobrego, mówiła też przełożona Šalny – Irena Kreivienė.
Przyjemnym akcentem uroczystości było wystąpienie Gintarasa Labutisa, profesora Litewskiej Akademii Wojskowej im. gen. Jonasa Žemaitisa, który udostępnił muzeum oryginalne skrzypce z orkiestry symfonicznej księcia Bogdana Ogińskiego. Była to pierwsza orkiestra symfoniczna na Litwie, a więc niby zwykłe skrzypce stały się niezwykłym zabytkiem i pamiątką historyczną. Dźwięku oryginalnych skrzypiec obecni mogli posłuchać, a zagrał na nich syn profesora – Jonas.
Zygmunt Żdanowicz
Na zdjęciu: Janusz Skolimowski (od lewej) przekazuje kopię obrazu Wańkowicza na ręce dyrektora muzeum A. Mickiewicza Rimantasa Šalny.
Fot. Marian Paluszkiewicz