Przedstawiciele Kancelarii Prezydenta RP wręczyli dary polskim rodzinom

Święconka od Prezydenta Polski

Radość w oczach, sporo gwaru i optymizmu – rodziny mające troje, czworo, a nawet ośmioro i dziewięcioro dzieci nie lubią narzekać na życiowe trudności, gdyż, jak twierdzą, ich liczna gromadka jest mocną twierdzą, która przeciwstawi się nawet najgorszym losowym wypadkom.

Przedstawiciele Kancelarii Prezydenta RP spotkali się z polskimi rodzinami wielodzietnymi Wileńszczyzny. Spotkania odbyły się w Solecznikach, Trokach i Wilnie. Wielodzietnym rodzinom z rejonu solecznickiego, trockiego, wileńskiego i m. Wilna wręczono paczki świąteczne z okazji zbliżającej się Wielkanocy.

List Prezydenta

– Bycie Polakiem to powód do dumy, ale też wielkie zobowiązanie – do kultywowania mowy, obyczajów, historycznej pamięci. Dotyczy to zarówno Polaków mieszkających w kraju, jak i żyjących poza jego granicami. Rzeczpospolita winna jest podziw i głęboką wdzięczność całej Polonii za codzienny niestrudzony wysiłek pielęgnowania polskości, za pamięć o korzeniach. Takie właśnie żarliwe polskie serca biją na Wileńszczyźnie… – napisał w piśmie skierowanym do polskich rodzin wielodzietnych prezydent RP Bronisław Komorowski. Podkreślił też, że młodym ludziom trzeba pokazać, iż bycie pomnym własnych narodowych korzeni nie przeszkadza wnosić cennego wkładu w życie polityczne, naukowe i kulturalne zamieszkiwanego przez nich kraju. – Polska tożsamość to potencjał, który będzie ich wzbogacał w dorosłym życiu – pisze prezydent, dziękując uczestnikom spotkania za rodzicielski wysiłek połączony z konsekwencją w uczeniu swoich pociech mowy, tradycji i historii przodków.

Doradca prezydenta Waldemar Strzałkowski odczytał prezydenckie pismo, które wręczył każdej z przybyłych rodzin. Wyraził przy tym swoją radość ze spotkania z tak licznym gronem rodaków z Wileńszczyzny. Z rodzinami spotkali się także Janusz Strużyna, dyrektor Biura Obsługi Organizacyjnej Prezydenta, darczyńca Maciej Paradowski, prezes Stowarzyszenia „AgroBiznesKlub”. Gościom towarzyszył II sekretarz Ambasady RP w Wilnie Łukasz Kaźmierczak.

W trosce o więź z Macierzą

Do rodzin powędrowały słodycze, wypieki i prezenty przydatne dzieciom w szkole. Najmłodsi otrzymywali lalki w strojach narodowych Polski. Było sporo radości.

Podziękowanie za dary w postaci listu dziękczynnego do rodaków skierowała mer rejonu wileńskiego Maria Rekść, który odczytała Stefania Stankiewicz, kierownik wydziału opieki społecznej samorządu rejonu wileńskiego.

– To bardzo ważne, że nasi rodacy z Macierzy wiedzą i pamiętają o nas. Jesteśmy, byliśmy i będziemy Polakami. Paczki – to wsparcie materialne i duchowe, gdyż wzmacniają więź z polską tradycją katolicką. Chociaż na co dzień mieszkamy z dala od Polski, to żywo interesujemy się sprawami Ojczyzny naszych przodków, a w miejscu zamieszkania krzewimy polskie tradycje i zwyczaje. Dziękujemy Państwu, że dbacie o młode pokolenie Polaków, naszą przyszłość – napisała w liście mer rejonu wileńskiego. W spotkaniu udział też wzięła Alicja Pietrowicz, prezes Wileńskiego Oddziału Miejskiego ZPL.

Fundator darów Maciej Paradowski zapewnił, że choć to jest pierwsza akcja na większą skalę, jednak nie ostatnia. W przyszłości podobne przedsięwzięcia na pewno będą kontynuowane.

– Wszyscy producenci i biznesmeni w Polsce, na prośbę pana prezydenta, włączają się do akcji charytatywnych. W okresie Świąt Bożego Narodzenia dary wyruszają do rodaków w okolice Lwowa, zaś przed Wielkanocą – na Wileńszczyznę. Przygotowaliśmy koszyki wielkanocne, są w nich wiktuały, które powinny się znaleźć w święconce, rodziny otrzymały też wyroby cukiernicze – babę lukrowaną, mazurka staropolskiego oraz zająca z czekolady – żeby podtrzymywać te tradycje wielkanocne, które się rozwijają w Polsce i są również aktualne na Wileńszczyźnie – mówił w rozmowie z „Tygodnikiem” Maciej Paradowski, zadowolony z gościny na Wileńszczyźnie.

Zbliżają się święta

– Największa radość życia – to moje wnuki, gdyż dla nas – osób starszych – to takie wielkie szczęście mieć u boku młodzież. Muszę też przyznać, że opieka nad wnukami daje mi mobilizację do życia, czuję się komuś potrzebna – dzieliła się swoimi refleksjami Halina Kijenko z Niemenczyna, babcia wychowująca trojaczki: Aleksandra, Wiktorię i Walerię, wcześnie osierocone przez rodziców.

Lucyna i Józef Jakowiczowie z gminy mariampolskiej przybyli z czwórką swoich pociech. Ich zdaniem, taka miła niespodzianka od prezydenta Polski daje poczucie więzi z Macierzą.

– Troskę z Macierzy czujemy stale: dzieci mają okazję wyjazdów edukacyjnych do Polski, wyjeżdżają tam na kolonie. Dwoje najstarszych już marzy o studiach w Polsce. Dlatego serdecznie dziękujemy za tę opiekę nad nami i pamięć – mówili rodzice Agnieszki, Ernesta oraz dwojaczków Justyny i Krzysztofa. Młodsze pokolenie Jakowiczów z radością stwierdza, że rodzeństwo jest skarbem i są z siebie nawzajem dumni.

Renata i Jarosław Grzybowscy z Suderwy wychowują czworo maluchów – Elżbietę, Radosława, Katarzynę i Augustyna. Prezenty dla nich to wielka radość, gdyż już od jakiegoś czasu wspólnie z całą gromadką przygotowują się do Wielkanocy, upiększając gałązki własnoręcznie wykonanymi ozdobami.

Z każdego rejonu i miasta paczki otrzymało po 15 polskich rodzin wielodzietnych. Organizatorzy są świadomi, że to są daleko nie wszystkie rodziny wielodzietne. Stefania Stankiewicz przyznaje, że podczas kolejnych przedsięwzięć, będą uwzględnione rodziny z innych gmin.

W społeczeństwie panuje błędne przekonanie, że rodzina wielodzietna najczęściej jest aspołeczna. Niemniej jednak coraz więcej młodych małżeństw podejmuje wyzwanie wychowywania więcej niż dwoje, a nawet troje potomków. Dbają o ich wykształcenie i na ile pozwala ich budżet rodzinny starają się, aby pociechom niczego nie brakowało. Od władz państwa w najlepszym wypadku otrzymują mieszkania socjalne, zaś finansowej zapomogi ok. 15 euro na dziecko miesięcznie, na pewno nie wystarcza, jeżeli rodzina utrzymuje się z pensji jednego z małżonków. Rodzinie, w której wychowuje się troje czy czworo dzieci, wyjście do muzeum, kina, czy na basen jest praktycznie nierealne, nie mówiąc już o rodzinach, w których potomstwa jest więcej. Dlatego każde dostrzeżenie rodzin wielodzietnych, organizowanie dzieciom spektakli, zabaw, wszelkich przedsięwzięć kulturalnych jest bardzo cenione i spotyka się z wielką wdzięcznością zarówno dzieci, które z tego daru skorzystają, jak i rodziców, których się wspiera w wychowaniu.

Teresa Worobiej

Na zdjęciu: Waldemar Strzałkowski odczytał prezydenckie pismo.
Fot.
autorka

<<<Wstecz