Rok 2014 – Rokiem Donelaitisa

Ojciec literatury litewskiej

Kristijonas Donelaitis (1714-1780) jest ojcem literatury litewskiej, autorem pierwszego poematu w języku litewskim o tematyce świeckiej – „Metai” (Pory Roku), w którym przedstawił życie chłopów pańszczyźnianych, czyli burasów z Małej Litwy, regionu historycznego Prus Wschodnich. Przed Donelaitisem w języku litewskim istniała tylko literatura religijna oraz wspomagające ją wydania leksykograficzne i lingwistyczne.

Kristijonas Donelaitis (pol. Krystyn Donelajtis, niem. Christian Donalitius) urodził się 1 stycznia 1714 roku. W styczniu br. obchodziliśmy 300 rocznicę urodzin tego pisarza. W ogłoszonym na Litwie Roku Donelaitisa będzie świetna okazja, aby sięgnąć do lektury nierymowanych heksametrów poety, realistycznych obrazków wiejskiego życia, pełnych trudów i radości, a także od nowa przeczytać jego bajki, napisane w oświeceniowej – dydaktycznej – konwencji. Literaturoznawcy będą debatować o życiu i twórczości poety, zastanawiać się nad związkami i kontekstami dzieła pierwszego autora języka litewskiego.

Nietuzinkowy twórca

Donelaitis był postacią nietuzinkową. Pochodził z litewskiej rodziny wolnych chłopów, studiował teologię na królewieckiej Albertynie, znał języki starożytne i nowożytne, grał na różnych instrumentach, zbudował dwa klawikordy, zajmował się optyką i ogrodnictwem. Jako pastor luterański troszczył się o swoją mieszaną parafię niemiecko-litewską w Tolminkiejmach (lit. Tolminkiemis, niem. Tolmingkehmen) koło Gąbin na obrzeżach puszczy Rominckiej. We wsi tej pastor i poeta spędził 36 lat swego życia, tu zbudował nowy kościół parafialny, w której głosił Słowo Boże w dwóch językach: niemieckim i litewskim. Istnieją przesłanki, że to właśnie dla swoich litewskich ziomków napisał poemat, a podczas niedzielnych kazań czytał jego fragmenty. Zachowały się również trzy okolicznościowe wiersze poety w języku niemieckim, świadczące o jego niezwykłym talencie językowym, jednakże to właśnie litewski był językiem jego ekspresji literackiej. Dzisiaj nie jest łatwo czytać „Metai” w oryginale, gdyż współczesny język litewski bardzo odbiega od języka XVIII-wiecznej litewskiej prowincji Prus Wschodnich, jednakże siła przekazu i walory literackie poematu są nadal żywe.

Pośmiertne uznanie

Za życia Donelaitis nie doczekał się wydania dzieła swojego życia. 38 lat po jego śmierci, w 1818 roku profesor teologii Uniwersytetu Królewieckiego, pochodzący z Mierzei Kurońskiej Marcin Ludwik Rhesa, wydał poemat, którego rękopis przechowywała żona poety, Anna Regina, a przed śmiercią przekazała go pastorowi Johannowi Gottfriedowi Jordanowi z sąsiedniej parafii w Waltarkiejmach. Rhesa nie tylko wydał poemat, zatytułował go „Metai”, nazwał poszczególne części pór roku, napisał obszerny wstęp przedstawiający sylwetkę poety i pastora, zwracając szczególną uwagę na kontekst, walory językowe i poetyckie utworu, ale również przetłumaczył „Metai” na język niemiecki. Ta pierwsza dwujęzyczna edycja przyczyniła się do upowszechnienia dzieła Donelaitisa głównie w krajach języka niemieckiego: w XIX wieku Donelaitis był tu wydawany i tłumaczony czterokrotnie. Litewska recepcja Donelaitisa jest dużo późniejsza: dopiero pod koniec XIX – na początku XX wieku Litwini odkryli dla siebie i docenili poetę z Małej Litwy, który zasłużenie został wyniesiony na piedestał i tam pozostaje – dzisiaj jako klasyk literatury litewskiej.

„Poema Litwina… o czterech porach roku”

Donelaitis był tłumaczony na wiele języków europejskich. Istnieją również dwa tłumaczenia na język polski: Kazimierza Pietkiewicza z 1933 roku oraz Zygmunta Ławrynowicza z 1982 roku. Adam Mickiewicz zwrócił uwagę na doniosłość dzieła Donelaitsa w objaśnieniach do pierwszego wydania „Grażyny”: „Rhesa (…) przed kilku laty wydał poema Litwina Donalejtysa o czterech porach roku, heksametrem napisane, z przydaniem tłumaczenia niemieckiego i uczonych objaśnień. Wspomnione poema, co do rzeczy i pięknego wyłowienia godne pochwały, i stąd jeszcze mieć powinno dla nas szczególny interes, iż jest wiernym obrazem obyczajów ludu litewskiego”.

Te słowa polskiego wieszcza sprzed prawie 200 lat są chyba najlepszą zapowiedzią i argumentem, dlaczego dzisiaj warto od nowa przeczytać litewskiego klasyka literatury. Znakomite polskie tłumaczenie Zygmunta Ławrynowicza (edycja dwujęzyczna, wydana w 1982 roku w Olsztynie), poety urodzonego w Poniewieżu, zmarłego w 1987 roku na emigracji w Londynie, do takiej lektury na pewno namawia, tym bardziej, że w polskim przekładzie litewski heksametr stał się swojskim trzynastozgłoskowcem.

Panorama życia chłopów litewskich

Dzieło życia poety – „Metai” (w przekładzie Ławrynowicza – „Pory roku”) jest swoistą panoramą życia chłopów litewskich. Obserwujemy ich troski i niewielkie przebłyski radości przez cały rok: od wiosny do zimy. Cztery pieśni, czyli części poematu (Radości wiosny, Trudy lata, Dary jesieni, Troski zimowe) odmierzające rytm życia w toku zmieniających się pór roku, rozpoczynają się od opisu przyrody, pełnej życia, zalanej słońcem czy skutej lodem, jednocześnie chwaląc dzieło Stwórcy. Przestrzeń burasa litewskiego jest raczej zamknięta, on koncentruje się na sprawach doczesnych – ogrody i domy należą do kobiet, pola i lasy – do mężczyzn. Przestrzeń geograficzna nie odgrywa tu większej roli: rzecz mogła się dziać gdziekolwiek na Małej Litwie. Kilkakrotnie padają konkretne nazwy: Taukai i Vižlaukis, częściej jednak jest mowa o Królewcu. Miasto to jest jaskrawym kontrastem życia chłopów, gdyż to właśnie stąd pochodzi wszelkie zło, zgubne mody, tam mieszkają panowie – wcielenie zepsucia moralnego, którzy grają w karty i objadają się różnym paskudztwem w rodzaju żab. Wreszcie w Królewcu zostaje pobity dobrotliwy sołtys Pričkus, protagonista niezbyt wyraźnie zarysowanego wątku utworu. Donelaitis piętnuje wielkomiejskie obyczaje, a swoim parafianom wskazuje właściwą drogę: liczy się rzetelna praca i przestrzeganie praw boskich i świeckich.

Pouczający ton duszpasterza

Nie da się ukryć, że w „Metai” wyraźnie słychać pouczający ton pastora luterańskiego. Chłopi są właściwie bohaterem zbiorowym utworu, niektórzy z nich zabierają głos, np. rzetelny sołtys Pričkus lub pracowici i pobożni Selmas i Łauras. Obok Litwinów Donelaitis przedstawia inne grupy etniczne, które jawią się tu jako obcy (Niemcy, Francuzi, Szwajcarzy). To oni są nosicielami zła wszelkiego na płaszczyźnie moralnej i cywilizacyjnej. Donelaitis przestrzegał swoich litewskich ziomków przed zbytnim zbliżaniem się i naśladowaniem „obcych”, gdyż to zagrażało ich tożsamości: mogli zapomnieć swój ojczysty język i wyrzec się swoich obyczajów.

W „Metai” przedstawiono wiele cennych szczegółów obyczajowych, są tu opisy wesela i chrzcin, są również uwagi dotyczące jedzenia i picia, ubiorów i pracy. Nad wszystkim czuwał duszpasterz o zacięciu konserwatywnym, piętnujący przywary i lenistwo ludzi, kochający Boga, naturę, i tych samych grzesznych ludzi – Donelaitis.

Poemat kończy się słowami skierowanymi do Boga, który pilnuje porządku wszechrzeczy:

Lecz bez ciebie, Ojczulku Niebieski nad nami,
Na nic są dla nas piękne obietnice lata.
Na nic nam nawożenie, na nic praca nasza,
Na nic nam pługi nowe i skrzynie na ziarno,
Zaorane jak trzeba i obsiane pole.
Na nic to wszystko, nasze prace i nadzieje,
Jeśli nas Twoja ręka nie pobłogosławi.
Pozwoliłeś nam przetrwać ten rok, co przeminął,
Przeżyjemy następny jeśli wola Twoja.
Co nam lato przyniesie, nie odgadnąć tego,
Ale ty już wiesz dobrze ile nam potrzeba,
Lecz my, mało rozumni, nie możemy pojąć
Wyroków Twoich, sięgnąć do dna myśli Twoich,
Które się śmiałkom jawią jak bez dna otchłanie.
Także dalej, ojczulku, każdą naszą sprawę,
W swojej miej pieczy, kiedy przyjdzie lato znowu
I na pola idącym trudzić się błogosław.

(tłum. Zygmunt Ławrynowicz)

dr Alina Kuzborska,
adiunkt w Katedrze Filologii Germańskiej UWM w Olsztynie

Na zdjęciu: pomnik Donelaitisa przy Uniwersytecie Wileńskim.

<<<Wstecz