Im zimniej, tym goręcej

Od początku tego roku do 18 października w powiecie wileńskim w wyniku pożarów śmierć poniosło 39 osób. W tym samym okresie roku ubiegłego liczba ofiar śmiertelnych była mniejsza o 10. Do wskazanej daty jedynie w rejonie wileńskim w ogniu zginęło 18 mieszkańców.

W ubiegły weekend w powiecie wileńskim ofiarami czerwonego kura padły dwie kolejne osoby: w rejonie solecznickim oraz w Wilnie w płomieniach zginęło dwóch mężczyzn.

Więcej>>>


Warsztaty dla wolontariuszy w Rudominie

Pomóc dzieciom

Już od 10 lat przy Zgromadzeniu Sióstr od Aniołów w Nowej Wilejce działa świetlica „Dom, który czeka”, gdzie dzieci otrzymują pomoc edukacyjną, opiekuńczo-wychowawczą i socjoterapeutyczną. Prowadzą go siostry wraz z grupą młodocianych zapaleńców.

Ostatnio siostry zawitały do Rudomina w celu utworzenia tam podobnej świetlicy. Odwiedziły Gimnazjum im. F. Ruszczyca, opowiadając uczniom o działalności świetlicy, o pracy młodzieży z Nowej Wilejki. W Rudominie wyłoniła się grupa gimnazjalistów chętnych do pomocy w powstającej świetlicy jako wolontariusze.

Więcej>>>


Ludzie Wileńszczyzny

„Patriotyzm – to nie słowa, a konkretne czyny”

Radny Wacław Wiłkojć, prezes koła ZPL w Nowych Święcianach, jest człowiekiem znanym i poważanym. Ludzie cenią go jako społecznika, uczynnego sąsiada i osobę, która zawsze przyjdzie z pomocą, doradzi, podtrzyma na duchu. Skończył nie tak dawno 65 lat, ale energii, witalności i aktywności może mu pozazdrościć niejeden młodzian.

Pochodzi ze wsi Kaptaruny, co to niegdyś należała do parafii święciańskiej, a obecnie znajduje się na terytorium Białorusi. – Dawniej wieś kipiała życiem, a ludzi w niej mieszkających okoliczni nazywali „szlachtą kaptaruńską”, gdyż rozmawiali tylko po polsku, nie dawali nikomu w kaszę dmuchać, trzymali się razem i w razie potrzeby potrafili czoła napastnikom stawić – z nostalgią wspominał pan Wacław. Dodał też, że w Kaptarunach młodzież chętnie zbierała się na zabawy, gdyż muzykantów we wsi nie brakowało, a więc było głośno i wesoło.

Więcej>>>


Przymusowy ubój świń w Solecznickiem

Niemal cały rejon w strefie buforowej

W ubiegłym tygodniu władze litewskie podjęły decyzję o utworzeniu strefy buforowej na pograniczu litewsko-białoruskim, w związku z zagrożeniem afrykańskim pomorem świń. Groźna dla trzody chlewnej choroba została ujawniona na Białorusi latem br.

Pierwsze kroki w celu zabezpieczenia przed przeniesieniem zakaźnej choroby od sąsiadów na ziemię litewską rząd w Wilnie podjął jeszcze w sierpniu br. Wprowadzając obowiązkową dezynfekcję wszystkich pojazdów wjeżdżających na Litwę z Białorusi i wzmożenie kontroli weterynaryjnej wewnątrz kraju...

Więcej>>>


Kabaret Cezarego Pazury w DKP w Wilnie

Z dużą dawką humoru

Cezary Pazura – polski aktor filmowy, kabaretowy i telewizyjny, najczęściej kojarzony z rolami komediowymi – 16 października wystąpił w Domu Kultury Polskiej w Wilnie. Wieczór autorski artysty był 1,5-godzinnym kabaretem, podczas którego publiczność, nie szczędząc oklasków, śmiała się do rozpuku.

Pazura w Wilnie bywał kilkakrotnie – zarówno w celach zawodowych, jak i prywatnie „z sympatii do miasta”. Jednak z autorskim programem kabaretowym przybył po raz pierwszy. Jak sam podkreśla, ponad 26-letni staż aktorski jest okazją, by go podsumować i z tego się pośmiać.

Więcej>>>


Edyta Geppert dla „Filantropia plus”

Piosenki... jakby o nas samych

Chmurne i chłodne niedzielne popołudnie 20 października rozjaśniła i rozgrzała gwiazda polskiej sceny Edyta Geppert.

Niepowtarzalny głos artystki, być może dla większości zgromadzonych w sali Domu Kultury Polskiej dotychczas znany wyłącznie z płyt i anteny radiowej „jedynki”– choć w Wilnie Edyta Geppert zaśpiewała już po raz drugi – przez ponad dwie godziny urzekał i poruszał najgłębsze struny duszy – nastrajając je raz smutniej, raz weselej. Bo lubimy takie piosenki, co chwytają za serce i mówią o zwykłych codziennych spawach: miłości, wrażliwości, życiu i śmierci… Są jakby o nas samych…

Więcej>>>


Na 100-lecie Teatru na Pohulance

„Zemsta” w gwiazdorskiej obsadzie

„Zemsta” Aleksandra Fredry w reżyserii Krzysztofa Jasińskiego zainaugurowała główne obchody 100-lecia Teatru na Pohulance. Na wileńskiej scenie wystąpili wybitni polscy aktorzy: Joanna Trzepiecińska, Jarosław Gajewski, Andrzej Seweryn, Daniel Olbrychski.

„Przyjeżdżamy z uczuciami wdzięczności i radości. Z podziękowaniem za to, że dyrekcja teatru (Litewskiego Rosyjskiego Teatru Dramatycznego w Wilnie - przyp. I. K.), w osobie pana Jonasa Vaitkusa, zaprosiła nas tutaj po to, żeby razem brać udział w obchodach tego teatru. Z wyrazami wdzięczności, które kierujemy również do Instytutu Polskiego w Wilnie, do pani dyrektor Małgorzaty Kasner...

Więcej>>>


Ujednolicona matura z litewskiego – tematem zastępczym

Zagrywka polityczna

Minister oświaty i nauki Dainius Pavalkis oświadczył, że w przyszłym roku maturzyści – zarówno szkół z państwowym językiem nauczania, jak również szkół mniejszości narodowych – będą zdawali ujednolicony egzamin maturalny z języka litewskiego i literatury. Powiedział to dziennikarzom po spotkaniu z przewodniczącą Sejmu RL Loretą Graužinienė, w dniu 21 października.

– Jest to osobista zagrywka polityczna ministra – tak wypowiedź szefa resortu oświaty komentuje Waldemar Tomaszewski, przewodniczący Akcji Wyborczej Polaków na Litwie (AWPL), poseł do Parlamentu Europejskiego. Lider AWPL przypomniał, że Litewski Naczelny Sąd Administracyjny w swoim orzeczeniu wyraźnie wskazał na konieczność przestrzegania okresu przejściowego w przypadku zmian w systemie oświatowym oraz wyklarował sytuację dotyczącą ujednolicenia egzaminu maturalnego z języka litewskiego i literatury.

Wiecej>>>


Nobla dla ministra oświaty!

Po raz kolejny zauważyłam, że litewscy politycy zachowują się jak sfrustrowani pracownicy z japońskich korporacji. Mam na myśli takich, którzy dostają ataków furii, bo nie wytrzymują panującego w firmie wyścigu szczurów i terroru zwierzchnictwa.

W celu niedopuszczenia, by taki desperat walnął czymś w łeb znienawidzonego bossa, Japończycy stawiają w ustronnym miejscu manekin tegoż. Taki odgromnik do wyładowywania złych emocji. Zirytowany pracownik może się nad tym manekinem pastwić do woli: opluwać, kopać i lżyć... Nabluzgawszy sztucznemu szefowi, furiaci grzecznie wracają do swoich zajęć. Do następnego ataku.

Więcej>>>


<<<Wstecz