Wystawa kolekcjonerska w Wilnie

Święto pasjonatów modelarstwa

Wielu z nas ma jakieś hobby. Zazwyczaj temu ulubionemu zajęciu poświęcamy swój wolny czas. Jedni pasjonują się kolekcjonowaniem monet, czyli numizmatyką, drudzy – kolekcjonowaniem znaczków pocztowych czyli filatelistyką, jeszcze innych interesuje fotografia.

Jednym z wielu popularnych hobby jest modelarstwo, polegające na odwzorowywaniu rzeczywistych obiektów w postaci pomniejszych modeli.

Samoloty, statki, okręty, dioramy

Przedmiotami modelarstwa najczęściej są nie tylko samoloty, statki, okręty, pojazdy, zwłaszcza wojskowe, ale też figurki ludzi lub całe wycinki terenu odwzorowane w formie makiet lub dioram często przedstawiające różne rzeczy lub wydarzenia. Wykonanie dowolnego modelu samolotu czy okrętu jest czasochłonne, wymaga cierpliwości, skupienia, koncentracji umysłowej i zapewne umiejętności manualnych. Modelarze z różnych krajów, tak jak inni hobbyści, potrafią się łączyć, organizować wystawy własnoręcznie wykonanych modeli. Świeżym przykładem tego była V Litewska Otwarta Wystawa-Konkurs Modeli Redukcyjnych, która odbyła się w ostatni weekend kwietnia w siedzibie Litewskiego Centrum Edukacji Nieformalnej Uczniów w Wilnie. Jej organizatorem był klub „Modeliuok.LT”. Jak stwierdził przedstawiciel klubu Remigijus Valickas, w wystawie-konkursie uczestniczyli modelarze z Litwy, m. in. z Wilna, Kłajpedy, Kowna, Poniewieża, jak też z krajów zagranicznych: Łotwy, Estonii, Białorusi, Rosji i Polski. Modele, jak dalej mówił Valickas, były wykonane głównie z kartonu i plastiku. Na zwycięzców oczekiwało 50 medali.

Modelarze z Polski

Polskę na tegorocznej wystawie-konkursie reprezentowała 7-osobowa grupa osób z Oleśnickiego Klubu Modelarskiego na czele z Kazimierzem Surowiakiem oraz czterej pasjonaci modelarstwa z Torunia – TKM „Herkules”: Grzegorz Kostulski, Roman Liziński, Jacek Lewandowski i prezes Marek Wierzchowski. Modelarze z Oleśnicy przywieźli na wystawę statki, samoloty, pojazdy wojskowe i figurkę husarza na koniu – w skali 1:9, m. in. wykonaną przez Włodzimierza Grabowskiego. Jego dziełem też był kartonowy model trawleru-przetwórni „Regulus” w skali 1:100. Właśnie za „Regulusa” na zawodach modelarskich „Naviga” w Czechach w 2008 r. otrzymał złoty medal. Grabowski umieścił na wystawie model amerykańskiego wojskowego samochodu osobowo-terenowego z okresu II wojny światowej Willysa BM z przyczepą.

Syn Włodzimierza, Jerzy Grabowski, w swej pasji idący w ślady ojca, wystawił na pokaz misternie wykonany kartonowy model żaglowca „Dar Młodzieży” w skali 1:100. Tworzył go 3 lata! Wymagało to nie lada cierpliwości, skrupulatności, zwłaszcza przy wykonaniu takielunku.

Dziełem rąk Jerzego Grabowskiego były prezentowane też modele statku „Strażak-3” w skali 1:50 i polskiego samolotu szkolno-bojowego „Iskra” w skali 1:33. Oba, tak jak i „Dar Młodzieży”, wykonane z kartonu.

Jeśli modelarze z Oleśnickiego Klubu Modelarskiego specjalizują się w modelarstwie kartonowym, to pasjonaci modelarstwa z Toruńskiego Klubu Modelarskiego „Herkules” wolą tworzyć modele plastikowe. Przywieźli na wileńską wystawę-konkurs 16 modeli. Wśród nich wyróżniały się modele śmigłowca MI 17AE w wersji sanitarnej w skali 1:35 i amerykańskiego samolotu „Skyraider” z czasów wojny w Wietnamie w skali 1:40, odwzorowany ze zdjęcia samolotu z muzeum w Sajgonie.

Toruńscy modelarze nawiązali do wydarzeń dzisiejszych, mianowicie misji polskiego kontyngentu wojskowego w Afganistanie. Stworzyli dioramę z figurkami żołnierzy polskich i pojazdem kołowym.

Pasjonat okrętów rosyjskich

Wśród modelarzy z Kłajpedy wiekiem i doświadczeniem wyróżniał się kpt. ż.w., weteran floty rybackiej Michaił Tarasenko. Przywiózł na wystawę plastikowe modele czołgów sowieckich T-28, T-35, KW. Jak zwierzył się, pierwszy swój model wykonał w 1954 r. mając 8 lat. Był to kartonowy model krążownika rosyjskiego „Wariag” z czasów wojny japońsko-rosyjskiej 1904-1905. W ciągu swego życia niemało wykonał modeli. Jeden z jego modeli – rosyjski krążownik „Pamiat’ Azowa” z 1905 – w skali 1:200 w 2001 r. trafił do muzeum morskiego w Kapsztadzie w RPA.

Tarasenko interesuje się historią floty rosyjskiej sprzed 1917 r. Stąd niemało jego modeli rosyjskich okrętów. Zna wiele ciekawych faktów z dziejów floty carskiej. Opowiedział mi o cudownej ikonie Matki Bożej, której rosyjska nazwa brzmi: Siemistrelnaja Ikona Bożjej Matieri Wobłożenija Wragow Naszych. Dzięki modlitwie przed jej obliczem, rosyjski okręt podczas I wojny światowej uniknął storpedowania. Torpedy, wystrzelone z nieprzyjacielskiego okrętu zamiast przebić kadłub, rozeszły się w różne strony…

Michaił Tarasenko chętnie służy radą i doświadczeniem młodym pasjonatom modelarstwa.

Łączy wspólna pasja

Nie sposób pominąć tego faktu, że prócz modeli wojskowych na wystawie można było także oglądać i podziwiać modele sakralnych budowli, samochodów osobowych i rakiet kosmicznych.

Kto zwiedził tę wystawę, zapewne był pod jej wrażeniem, szczególnie ci, których interesuje technika wojskowa w szerokim jej znaczeniu. A zapewne i sami uczestnicy mieli powody do zadowolenia: mogli poobcować ze sobą, wymienić się doświadczeniem, zawrzeć bliższe znajomości. Wszak łączy ich wspólna pasja.

Jan Lewicki

Na zdjęciu: można było oglądać modele samolotów, statków, okrętów, pojazdów wojskowych.
Fot.
autor

<<<Wstecz