W 10. rocznicę śmierci s. Wandy Boniszewskiej

Przykład życia i świętości

Kongregacja Nauki Wiary jako jedną ze wskazówek duszpasterskich na trwający w Kościele Rok Wiary podaje „popularyzowanie znajomości rodzimych świętych – prawdziwych świadków wiary”. Idąc tym tropem, proboszcz parafii bujwidzkiej – ks. Ryszard Pieciun szczególną intencją modlitewną obejmuje krzewienie kultu s. Wandy Boniszewskiej, organizując nabożeństwa o rychłą jej beatyfikację.

W sobotę, 2 marca br., minęła 10. rocznica śmierci świątobliwej siostry zakonnej, która w latach 1933-1950 mieszkała i pracowała w parafii bujwidzkiej. W niedzielę, 3 marca, w kościele w Bujwidzach odbyła się Msza św. o rychłą beatyfikację s. Wandy Boniszewskiej.

Kult się rozpowszechnia

Parafianie z proboszczem na czele są zaangażowani w popularyzację życia swojej – jak ją nazywają – siostry, przygotowując obrazki z modlitwą, wydając ulotki o jej działalności i przesłaniu. „Będziemy się modlić aż do skutku” – skomentował proboszcz inicjatywę zorganizowania niedzielnych uroczystości w Bujwidzach, na które zostały zaproszone siostry ze Zgromadzenia Sióstr od Aniołów z Wilna i Warszawy.

„S. Wanda Boniszewska – świadek wiary” – takie hasło widniało na plakacie ustawionym przed ołtarzem. W przedsionku kościoła zostały umieszczone prace plastyczne dzieci z Bujwidzkiej Szkoły Średniej. Agnieszka i Kasia, uczennice miejscowej szkoły, z dumą opowiedziały, że w kolorowych ramkach umieściły słowa s. Wandy, które poznały na lekcjach religii. Śmiało można rzec, że Bujwidze powoli wracają wracają „do źródła” – gdy Siostry od Aniołów na szeroką skalę prowadziły tutaj pracę duszpasterską wśród dzieci, młodzieży i rodzin. W bieżącym roku szkolnym katechizację w parafii i szkole prowadzi s. Olga Czepukojć, dzięki której najmłodsi parafianie potrafią wiele powiedzieć o Boniszewskiej.

Kult Wandy Boniszewskiej powoli rozpowszechnia się wśród wiernych na Wileńszczyźnie. Tradycją już się stały piesze pielgrzymki w lipcu z Bujwidz do Pryciun, nabożeństwa w intencji rychłej beatyfikacji, organizowane przez parafię bujwidzką. Centrum Katechetyczne Archidiecezji Wileńskiej ogłosiło w tym roku konkurs dla uczniów klas starszych na temat życia i przesłania s. Wandy. Zmobilizował on młodzież do zgłębienia wiedzy nt. doświadczeń Kościoła w czasach reżimu sowieckiego. W ubiegłym roku bujwidzianie odbyli autokarową pielgrzymkę na grób s. Wandy znajdujący się w Konstancinie pod Warszawą.

Oddolna inicjatywa

„Kult siostry Wandy jest oddolną inicjatywą wiernych. Cieszymy się z tego i włączamy się w ich koncepcję popularyzowania naszej współsiostry, a tym samym staramy się przekazać ludziom idee działalności naszego zgromadzenia: niesienie pomocy kapłanom w katechizacji dzieci i młodzieży, tworzenie grup modlitewnych, które modliłyby się za księży” – powiedziała „Tygodnikowi” s. Rita Gvazdaityte, przełożona domu sióstr w Kalwarii Wileńskiej. Tłumaczyła, że jednym z głównych przesłań s. Wandy Boniszewskiej było poświęcenie życia i cierpienia w intencji kapłanów.

Na niedzielne uroczystości w Bujwidzach przybył wikariusz parafii w Dojlidach – ks. Rafał Koptas, który organizował letnie kolonie w Polsce dla bujwidzkich dzieci. Kapłan z Białostocczyzny odprawił Mszę św. i wygłosił homilię. „Bóg zaprasza nas, byśmy przeżyli życie z Jezusem” – mówił ks. Rafał, przypominając, że święci służą nam wzorem, jak godnie iść przez życie.

Ksiądz opowiedział wiernym o osobistym spotkaniu z s. Wandą. „Kilka lat temu miałem sen, w którym widziałem na kopcu trumnę z kobietą. Powiedziała mi, bym starał się zostać świętym kapłanem i przylgnął do serca Pana Jezusa. Nad grobem ujrzałem krzyż z tabliczką i napisem „Wanda Boniszewska” – opowiadał kapłan, podkreślając, że wtedy nic nie wiedział o zakonnicy z Wileńszczyzny. Dopiero gdy od znajomych otrzymał książkę ks. Jana Pryszmonta „Ukryta stygmatyczka”, dowiedział się, że taka naprawdę istniała. Poznał przesłanie życia Boniszewskiej i zaangażował się w szerzenie jej kultu, co doprowadziło m. in. do współpracy z parafianami z Bujwidz. Kapłan zaznaczył, że Ziemia Wileńska jest szczególnie pobłogosławiona przez Boga, gdyż wielu świętych jest z nią związanych.

Wezwani do świętości

S. Alicja Bronakowska z Warszawy przypomniała zgromadzonym, że od najmłodszych lat Wanda starała się pracować nad złymi cechami swego charakteru. Był to jej sposób, by przybliżyć się do Pana Boga, zostać świętą. „Jej życie – to również zachęta dla nas, byśmy zastanowili się, jakie mamy wady, które stoją na przeszkodzie w drodze do Boga i starali się je wykorzeniać” – mówiła s. Alicja, dodając, że przykład s. Wandy pokazuje, iż świętość nie jest zarezerwowana dla poszczególnych osób, tylko dla każdego, kto w codziennym życiu stara się być świadkiem wiary poprzez sumienne wykonywanie swoich obowiązków.

Siostra Wanda Boniszewska stale powtarzała swoim współsiostrom, że każda z nich ma ćwiczyć się w cnotach, które porównywała do dzwonków na konwalii tworzących piękną roślinę. Kwiaty miały szczególne znaczenie w życiu tej skromnej siostry zakonnej, która troszczyła się o upiększenie kościoła i kaplicy, ustawiając kompozycje kwiatowe przed ołtarzem. Dlatego też bujwidzianie stworzyli tradycję poświęcania nasion kwiatów podczas Mszy św. w intencji beatyfikacji s. Wandy. Na zakończenie niedzielnego nabożeństwa ksiądz poświęcił nasiona, które na wiosnę parafianie zasieją w swoich ogródkach.

Teresa Worobiej

Na zdjęciu: tak, jak przed laty, teraz także, w opiekę duszpasterską nad najmłodszymi bujwidzianami są zaangażowane siostry anielanki.
Fot.
autorka


S. Wanda Boniszewska urodziła się 20 maja 1907 roku w folwarku Nowa Kamionka koło Nowogródka. W 1924 r. została przyjęta do Zgromadzenia Sióstr od Aniołów w Wilnie. W latach 1933-1950 wraz z innymi siostrami mieszkała w Pryciunach. Nosiła na swoim ciele krwawiące rany, otwierające się na jej rękach, nogach i boku podczas duchowych przeżyć, czyli tzw. stygmaty. W roku 1950 siostry zostały aresztowane i wywiezione do przymusowych obozów pracy w Związku Radzieckim. Po zwolnieniu z obozu w roku 1956 s. Wanda wróciła do Polski do Konstancina pod Warszawą. Tam mieszkała do śmierci w roku 2003 i została pochowana na miejscowym cmentarzu.

<<<Wstecz