GKW narusza założenia Komisji Weneckiej RE
Kolejna próba rozbicia elektoratu
Społeczność polska na Litwie jest zaniepokojona zamiarami Głównej Komisji Wyborczej (GKW), która planuje „oderwać” kolejne dwie dzielnice wyborcze z rejonu wileńskiego (61 proc. Polaków) i dołączyć je do rejonu malackiego (6 proc. Polaków). Zdaniem liderów Akcji Wyborczej Polaków na Litwie, są to celowe i świadome działania w celu rozbicia elektoratu mniejszości narodowych.
Chodzi o dwie dzielnice wyborcze w Wileńsko-Szyrwinckim Okręgu Wyborczym – Sużany i Skirlany, gdzie prawie 90 proc. wyborców stanowią Polacy. Zdaniem AWPL, nie ulega wątpliwości, że jest to kolejna próba osłabienia siły polskich głosów.
I właśnie tematyce wyborczej było poświęcone ubiegłotygodniowe spotkanie liderów Akcji Wyborczej – przewodniczącego partii, europosła Waldemara Tomaszewskiego i wiceprzewodniczącej, mer rejonu wileńskiego Marii Rekść – z przedstawicielami Biura Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka (ODHIR) Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) – Raulem Muresanem i Robertem Krimmerem, które odbyło się w Domu Kultury Polskiej w Wilnie.
Podczas trwającej prawie 40 minut rozmowy liderzy Akcji Wyborczej zwrócili uwagę, że rejon wileński – największy na Litwie – mógłby mieć dwa samodzielne okręgi wyborcze, ale z niezrozumiałych powodów jego mieszkańcy muszą głosować razem z wyborcami z rejonu solecznickiego, szyrwinckiego, trockiego i m. Wilna. Teraz zaś planuje się utworzyć jeszcze jeden wspólny okręg wyborczy z rejonami święciańskim i malackim, co jest niewygodne dla mieszkańców i nieefektowne ze względów ekonomicznych. Będzie to swego rodzaju negatywny antyrekord, gdyż rejon wileński będzie miał wspólne okręgi wyborcze aż z sześcioma samorządami, podczas gdy inne tworzą je z jednym lub dwoma samorządami.
Łamanie postanowień RE
Byłoby to też wymownym przykładem łamania prawa wyborczego, gdyż zgodnie z przyjętymi przez Komisję Wenecką Rady Europy wytycznymi (przyjętymi w Wenecji 5-6 lipca 2002 r.) „podstawowe elementy prawa wyborczego, w szczególności właściwy system wyborczy, członkostwo w komisjach wyborczych oraz wyznaczanie granic okręgów wyborczych – nie powinny być zmieniane co najmniej rok przed wyborami, lub powinny być ujęte w konstytucji lub w prawie na szczeblu wyższym niż prawo powszechne”.
Liderzy AWPL zwrócili uwagę, że do 1996 r. mniejszości narodowych nie obowiązywał próg wyborczy. Jego wprowadzenie spowodowało drastyczne obniżenie liczby zdobytych mandatów poselskich. Rozpoczęło się też manipulowanie przy granicach okręgów wyborczych, w wyniku czego rejon wileński (75 tys. wyborców, 61 proc. Polaków) i rejon solecznicki (31 tys. wyborców, 79 proc. Polaków) zostały podzielone na 5 części, z których 3 zostały dołączone do rejonów z przeważającą ludnością litewską. Ponadto GKW dołączyła do wileńsko-trockiego okręgu wyborczego dzielnice Wilna (Solenniki), co jeszcze bardziej zmieniło proporcje narodowościowe na niekorzyść mniejszości narodowych.
Jawne dyskryminowanie
Gdyby GKW kierowała się standardami europejskimi, w 4 okręgach Polacy stanowiliby większość i mieliby większe przedstawicielstwo w parlamencie Litwy. Niestety, tendencyjny podział na okręgi wyborcze i 5-procentowy próg wyborczy obowiązujący listę ogólnokrajową zrobiły swoje i w wyborach parlamentarnych w 2008 r. AWPL zdobyła tylko 3 mandaty, a gdyby nie sławetny próg – miałaby ich 8.
Podczas konferencji prasowej Tomaszewski poinformował, że zwrócił uwagę przedstawicieli ODHIR na niemożliwość prowadzenia kampanii wyborczej w języku ojczystym, gdyż, zgodnie z obowiązującym prawem, jedynym językiem używanym podczas agitacji wyborczej jest język litewski, a za stosowanie innych języków grożą wysokie grzywny.
– Podkreśliłem też, że od wielu lat przedstawiciele AWPL nie są wyznaczani na przewodniczących komisji okręgowych, co jest jawnym dyskryminowaniem partii broniącej interesów mniejszości narodowych – powiedział.
Jak dowiedział się „Tygodnik”, spotkanie z przedstawicielami OBWE w ogóle nie doszłoby do skutku, gdyby AWPL nie miała swego przedstawiciela w Parlamencie Europejskim.
Upolitycznione decyzje
Według Tomaszewskiego, Wileńszczyzna jest traktowana po macoszemu i jako przykład przytoczył Kowno, gdzie okręgi są o wiele mniejsze i nikomu to nie zawadza, a tymczasem rejon wileński z 75 tys. wyborców mógłby utworzyć dwa samodzielne okręgi np. po 37,5 tys. wyborców (w Kownie 31 tys.), ale GKW podejmuje niezrozumiałe, dyskryminujące i wyraźnie upolitycznione decyzje, które pogarszają sytuację wyborczą mniejszości narodowych.
– Przedstawiciele OBWE pytali nas, czy potrzebny jest monitoring wyborów. Odpowiedzieliśmy twierdząco, gdyż w naszym przekonaniu są sygnały i posunięcia, które nie są zrozumiałe i nie budzą zaufania – stwierdził lider AWPL. Dodał też, że rozmowa toczyła się w konstruktywnej i rzeczowej atmosferze, a część problemów była już znana gościom i dlatego uwagi na temat wyborów i ogólnej sytuacji mniejszości narodowych spotkały się ze zrozumieniem i na pewno znajdą odzwierciedlenie w raporcie.
Zygmunt Żdanowicz
Na zdjęciu: spotkanie z przedstawicielami OBWE odbyło się w biurze frakcji ECR Parlamentu Europejskiego w Wilnie.
Fot. Marian Paluszkiewicz