Kiedy wybije godzina poezji
W środę, 21 marca, nie tylko nastąpiła astronomiczna wiosna, ale był też obchodzony Światowy Dzień Poezji. Ustanowiony w 1999 roku przez UNESCO, ma na celu promowanie czytania, pisania, publikowania i nauczania poezji na całym świecie. O tym, że poezja jeszcze nie umarła, a nasza młodzież chętnie sięga po pióro, rozmawialiśmy z dr. humanistyki JÓZEFEM SZOSTAKOWSKIM, wykładowcą literatury staropolskiej na Litewskim Uniwersytecie Edukologicznym, autorem kilku tomików poetyckich, redaktorem strony literackiej „Pegaz”, ukazującej się na łamach naszej gazety.
Pan otrzymuje sporo wierszy od młodzieży, i nie tylko, czy to znaczy, że poezja jest im potrzebna? A przecież zdawałoby się, że poezja jest obecnie nieceniona, niemodna.
Poezja jest potrzebna. Pisanie wierszy jest przywilejem wieku młodzieńczego, kiedy człowiek jest wrażliwy. Rodzice starają się, żeby dziecko nauczyło się gry na fortepianie, kierują do kółek plastycznych czy sportowych, ale bez dobroci, której synonimem jest poezja, nie wyrośnie dobry człowiek. Bez literatury, bez poezji. A jaka mama, jaki tatuś chciałby, żeby dziecko wyrosło na złego człowieka? Więc kontakt z literaturą, szczególnie z poezją, jest niezbędny, bo kształtuje duszę młodego człowieka. Na tym polega rola poezji, jej wartość. Stąd ten Światowy Dzień Poezji.
Jaka jest poezja młodych, z którą ma Pan okazję zapoznać się?
Nasza młodzież jest bardzo zdolna. Wrażliwa i niezmanieryzowana przez tzw. wielki świat, co jest jej zaletą. Wrażliwość jest w wierszu sprawą pierwszorzędną. Kiedyś, ktoś z polskich autorów, po spotkaniu z polskojęzycznymi poetami Wileńszczyzny powiedział: „Ich siła w drżeniu”. Właśnie drżenie, ta wrażliwość leży u podstaw każdej poezji, każdej twórczości. Jeżeli natomiast chodzi o formę, to tutaj nie mamy w zasadzie żadnego kontaktu z polską poezją współczesną. Pisma literackie z Polski do nas nie dochodzą, a to, co możemy przeczytać w Internecie, to, niestety, nie jest nauka języka polskiego, nauka poezji.
Owszem, poezji nie sposób nauczyć, ale można zaopiekować się zdolnym chłopakiem lub dziewczyną, być pierwszym czytelnikiem ich wierszy i właściwie taka jest rola nauczycieli szkół. Bo młody człowiek jest wstydliwy. Jeżeli więc znajdzie się nauczyciel, który zauważy talent Jasia czy Małgosi - to proszę się z nami skontaktować. Przeczytamy, ocenimy, poradzimy.
Na razie szukać szczególnie nie muszę. Wierszy i brakuje, i nie. Bardzo dobrych - zawsze brak.
Nie wszyscy, piszący wiersze, zostają poetami. Z okresu młodzieńczego się wyrasta, a kajeciki z wierszami wynosi się na strych, więc co młodym daje pisanie?
Uczy kreatywności, otwartości na innego człowieka. A wiadomo, że kreatywność przy poszukiwaniu każdej pracy jest potrzebna. Poezja kształtuje człowieka, lepi tak jak znajomość innej dziedziny sztuki: muzyki, plastyki. Poezja i, w ogóle literatura, jest tym czynnikiem, który potrafi najlepiej ulepić, ukształtować duszę człowieka. Czym jest w ogóle poezja? Poezja jest odbiciem rzeczywistości, ale innym odbiciem, niż to, które widzimy my, zwykli zjadacze chleba. Poezji nie można zważyć, zmierzyć, ale jeżeli czytając wiersz czuję, że tak jeszcze nikt nie pisał, jak przed chwilą czytany wiersz tego chłopaka albo dziewczyny, znaczy to – poezja. Zapamiętałem wers pewnego ucznia, który napisał: „Idzie pajączek na kraj świata/ a za nim cieniutka nitka lata…”. U nikogo innego tak wyrażonego opisu świata nie przeczytałem i uważam, że te dwa wersy są prawdziwą poezją.
Ten, kto pisze wiersze, powinien też chętnie czytać poezję i ją znać, rozumieć?
Młodzi czytają poezję. Ważne też, aby w szkole nauczono interpretować wiersze. Czytanie poezji, rozumienie poezji to pewna fascynująca gra. Jak gra w warcaby. Młodzież lubi marzyć, ma bujną wyobraźnię, a interpretacja utworu, wgłębianie się w miąższ wiersza to jest jak kąpiel w przeczystej morskiej fali. Każdy z nas lubi morze, wiatr, słońce. Każdy lubi zaglądać w przyszłość. Przyszedł ciekawy wers do głowy, weź notes, weź kartkę, zapisz. Przy pierwszej sposobności usiądź i kończ myśl. Słowa ubierz w formę i już masz wiersz jak piękną bombkę na choinkę.
Pamiętajmy też, że człowiek żyje nie tylko chlebem. Kiedy idziemy ulicą, starajmy się spoglądać nie tylko na czubki własnych butów, ale podnieśmy wzrok do góry. Wiem, że trudno. Wiem, że lękamy się, ale popatrzmy na niebo, jaki ten świat piękny i piękne jest wiosenne niebo.
Młodzi piszą wyłącznie wiersze, czy może próbują też pisać prozą?
Poezja jest sferą jakby zarezerwowaną w większości dla ludzi młodych, ludzi wrażliwych. Jeżeli chodzi o prozę, to jest strefa literatury bardziej trudna. Żeby pisać prozą, trzeba mieć doświadczenie życiowe, bo tam - w odróżnieniu od poezji - są wątki. Dzieło literackie bardziej skomplikowane. Bez doświadczenia życiowego, niestety, dobrej prozy nie da się stworzyć. Talent pisarza plus doświadczenie życiowe. Poezja bardziej koncentruje się na wrażliwości, wrażeniach, zmysłach.
Czy ten, kto wydał tomik wierszy, jest już poetą?
Winą jest to, że poetów się dużo napłodziło. Za dużo. Elita literacka, redaktorzy, nauczyciele musieliby umieć wartościować dzieło poetyckie. Niestety, wiele osób tego nie potrafi uczynić i dlatego często eksponowane, reklamowane i wydawane przez największe wydawnictwa dzieła są mało wartościowe. Wielka odpowiedzialność ciąży na wydawcach, redaktorach. Oni muszą umieć wartościować dzieło sztuki. Czasami nie umieją i nie chcą do tego się przyznać, to źle.
Obecnie poezja jest w cieniu prozy. Tomiki wydawane są w małych nakładach.
Poezja jest zapomniana, bo życie jest ciężkie, ale to zapomnienie wynika też poniekąd z naszego lenistwa. Przede wszystkim teraz w cenie jest pieniądz, a nie dobra intelektualne. Ale, z drugiej strony, proszę zobaczyć, jakie są konkursy do Akademii Sztuk Pięknych, do Konserwatorium! W sumie obcowanie ze sztuką: muzyką, malarstwem, poezją wytycza lżejszą drogę dla młodego człowieka aniżeli praca w warsztacie samochodowym. Nie mówię, że ktoś, kto pracuje w warsztacie samochodowym, nie może pisać wierszy. Ale dobrym człowiekiem będzie tylko ten człowiek, który przyswoił wartości kultury. Kultura człowieka uczyniła człowiekiem, a poezja i literatura jest cząstką tej kultury.
Poeci zdani wyłącznie na własne towarzystwo? Czyżby czasy poezji minęły?
W tym roku odbędą się takie znaczące imprezy poetyckie jak „Maj nad Wilią” Romualda Mieczkowskiego, czy „Lira Syrokomli”, która w tym roku odbędzie się w Muzeum Władysława Syrokomli w Borejkowszczyźnie. Zresztą, w styczniu tego roku zostało zorganizowane w muzeum spotkanie literackie młodzieży z poetą Henrykiem Mażulem i młodym zdolnym poetą Tomasem Tomošiunasem. Spotkanie się udało. Ciągle się też mówi, że poezja umiera, a przecież ona istnieje! Po prostu są pewne epoki w życiu ludzi, które sprawiają, że sztuka, w tym poezja, odchodzi na drugi plan, ale ona nie umarła, cierpliwie czeka na swoją godzinę i ta godzina na pewno wybije.
Rozmawiała Iwona Klimaszewska