Dzień Ambasadorów na Uniwersytecie
Ponad pół tysiąca zagranicznych studentów studiuje obecnie na Uniwersytecie Wileńskim (UW). Najliczniejszą grupę obcokrajowców stanowią Polacy.
To, że studia na UW są atrakcyjne nie tylko dla obywateli Litwy, ale również dla obcokrajowców, świadczą liczby. Około 520 młodych osób z ponad 60 państw studiuje obecnie na najstarszej wileńskiej uczelni. Są na studiach zarówno krótkotrwałych (w ramach programów Erasmus, Socrates i in.), jak i pełnych.
By podzielili się swymi wrażeniami o studiach na Litwie, omówili problemy, z którymi tutaj się borykają, władze UW już po raz drugi zorganizowały dla zagranicznych studentów Dzień Ambasadorów. 30 września przedstawiciele zagranicznych placówek dyplomatycznych spotkali się z obywatelami swych krajów, studiujących na UW.
Problemów nie mają
„Studenci mają okazję poznać przedstawiciela swej ambasady i wiedzieć, do kogo w razie problemów się zwrócić. Nam też jest miło poznać rodaków, którzy tutaj studiują” – powiedział Stanisław Kargul, kierownik Wydziału Konsularnego Ambasady RP w Wilnie. Zaznaczył, że polscy studenci ogólnie problemów, w tym życia codziennego, nie mają. Większość jest w Wilnie dopiero od miesiąca lub trochę dłużej. Podczas spotkania pytali o sprawy paszportowe, legalizację dłuższych pobytów, jak również o pracę ambasady i konsulatu. Studentów z Polski interesowały też pytania dotyczące stosunków polsko-litewskich i polskiej mniejszości na Litwie.
Polska młodzież stanowi najliczniejszą grupę obcokrajowców studiujących obecnie na UW – 75 osób (22 są na studiach pełnych i 53 – na krótkotrwałych).
Katarzyna Barszcz, studiująca kulturoznawstwo na Uniwersytecie Śląskim, przyjechała do Wilna na studia semestralne. Spośród wielu uczelni zagranicznych wybrała nie popularną hiszpańską czy włoską, ale litewską. „To konfrontacja między Polską i Litwą. Tyle się mówi o kontaktach Polaków z Litwinami, o tradycji, kulturze, to byłam ciekawa, jak to wygląda na miejscu” – powiedziała Barszcz, która do miasta nad Wilią przyjechała przed miesiącem. Jest zadowolona z wysokiego poziomu studiów, kwestii zaliczeń oraz kontaktu z wykładowcami, którzy, jak zauważyła, są bardziej przystępni. A co najbardziej zaskoczyło? „Myślałam, że Wilno jest bardziej spolonizowane. Jednak jest zupełnie inaczej” – dzieliła się swymi wrażeniami studentka z Polski.
Trudny język
Karolina Jambrożek przyjechała z Kielc, gdzie studiuje filologię polską na Uniwersytecie Jana Kochanowskiego. „Wilno dla mnie brzmi bardzo poetycko. Kiedy tylko usłyszałam o nim, to wiedziałam, że to jest miejsce, gdzie muszę pojechać. I rzeczywiście nie rozczarowałam się” – powiedziała. Podkreśliła, że w stolicy wiele się dzieje, szczególnie w weekendy i nie ma czasu na nudę. Nie spodziewała się natomiast, że język litewski okaże się aż tak niezrozumiały i trudny. „Miałyśmy dwutygodniowy kurs języka z możliwością kontynuowania nauki, ale, niestety, dla mnie jest zbyt trudny” – stwierdziła Jambrożek.
Na UW licznie się prezentują również studenci z Turcji. Mustafa Kaan Bulut, student dziennikarstwa, przyznał się, że początkowo myślał, że Litwini są bardzo chłodni. „Ale gdy się ich pozna bliżej, to okazuje się, że to są ciepli ludzie, nawet tacy gorączkowi” – zauważył. Zaznaczył, że w transporcie publicznym ludzie są uprzejmi i poproszeni, chętnie tłumaczą, gdzie należy wysiąść. „Cieszy też, że większość zna język angielski” – powiedział student z Turcji. Dla porównania dodał, że będąc na wycieczce w Polsce z niewieloma mógł się porozumieć po angielsku.
Na studia krótkotrwałe, oprócz Polaków, sporo zagranicznych studentów przybyło z Hiszpanii, Niemiec, Gruzji. Jeżeli zaś chodzi o studia pełne, to dyplomy UW pragną uzyskać przede wszystkim studenci z sąsiednich państw: Białorusini, Polacy, Rosjanie. Na uniwersytecie studiują także studenci z takich egzotycznych państw jak Kamerun, Nepal, Kongo, Kambodża czy Erytreja.
Iwona Klimaszewska
Na zdjęciu: Stanisław Kargul, kierownik Wydziału Konsularnego Ambasady RP w Wilnie, ma najliczniejszą grupę współobywateli na Uniwersytecie.