Szkole polskiej w Starych Trokach patronuje Andrzej Stelmachowski

Symboliczny akt podziękowania

Będąc człowiekiem niezwykle skromnym, prof. Andrzej Stelmachowski nie lubił publicznych zaszczytów, laurów i pochwał. Chciałoby się wierzyć, że uroczystość nadania jego imienia polskiej szkole podstawowej w Starych Trokach, która odbyła się 28 stycznia, w dniu jego 86. urodzin, sprawiłaby Mu szczerą i prawdziwą radość.

Nadanie szkole imienia prof. Andrzeja Stelmachowskiego stało się bowiem symbolicznym aktem podziękowania za wszystko, co dla nas, Polaków zamieszkałych na Litwie, zrobił.

Słowa homilii wygłoszonej przez księdza dziekana Jonasa Varaneckasa, proboszcza parafii trockiej i starotrockiej podczas uroczystej Mszy św. głęboko zapadły w serca uczestników zgromadzonych na akademii. W sposób szczególny podsumowały misję nauczyciela, którym, jak wiemy, przez całe życie pozostawał patron szkoły starotrockiej.

Nawiązując do życia śp. Andrzeja Stelmachowskiego ksiądz przypomniał, że istota mądrego nauczania polega na kierowaniu się wiarą i rozumem, tak jak to czynił św. Tomasz z Akwinu, doktor Kościoła – „najmądrzejszy wśród świętych i najświętszy wśród mądrych”, jak korzystając z Bożej mądrości swą drogę życiową torował bohater piątkowego święta.

– Gdyby w zakładaniu szkół chodziło tylko o zdobycie wiedzy, dziś praca nauczyciela byłaby prosta. Wystarczałoby zatroszczyć o to, by każde dziecko miało dostęp do internetowej encyklopedii. Jednak do szkoły chodzimy nie tylko po wiedzę, ale i po to, by zdobyć mądrość. Mądrość jest czymś o wiele większym... Umiejętnością samodzielnego kojarzenia i wyciągania wniosków, uwzględniania i podejmowania bardziej i mniej ważnych decyzji. Żeby być mądrym nie wystarczy książkowa wiedza, trzeba też korzystać z dobrego przykładu starszych: rodziców, nauczycieli... – właśnie takiej mądrości życzył i o taką prosił Boga podczas wspólnego nabożeństwa odprawionego w intencji patrona i dobrodzieja szkoły, jej uczniów i nauczycieli, gości tak licznie przybyłych do Starych Trok.

Kulminacją tej części uroczystości stało się poświęcenie sztandaru szkoły – daru Ambasady RP w Wilnie – symbolu honoru i znaku wierności tradycji.

Od pomysłu do spełnienia

Idea nadania szkole podstawowej w Starych Trokach imienia, według dyrektora Romualda Grzybowskiego, zrodziła się 5 lat temu. Różne były propozycje i dość długo społeczność szkoły nie mogła się zdecydować kogo wybrać za patrona. Sprawa ruszyła szybko, gdy na liście pretendentów do tego miana pojawiło się imię prof. Andrzeja Stelmachowskiego, wielkiego przyjaciela Wileńszczyzny. Inicjatywa nadania imienia wieloletniego prezesa „Wspólnoty Polskiej” była rozważana i dyskutowana na wspólnym posiedzeniu Zarządów rejonowych oddziałów Związku Polaków na Litwie i Akcji Wyborczej Polaków na Litwie.

– Imponowało nam, że był wspaniałym kierownikiem, liderem, który umiał poprowadzić za sobą ludzi. Był pełen pomysłów, które potrafił zrealizować, nie zważając na trudności. Umiał przekonywać do swych racji różnych ludzi. Szanował każdego człowieka niezależnie od zajmowanego stanowiska, poglądów, wyznania. Pragnął stworzyć instytucję, która zjednoczyłaby miliony Polaków, rozsianych po całym świecie. Ten pomysł zrealizował. Powstało Stowarzyszenie „Wspólnota Polska”, którego prezesem był przez 18 lat. Pomagał pozyskiwać pieniądze dla naszych szkół, na kolonie dla naszych dzieci. My wiedzieliśmy, że zawsze możemy na niego liczyć – załamującym się ze wzruszenia głosem przemawiał gospodarz szkoły.

Niesłusznym byłoby przemilczenie, iż idea nadania imienia tak zasłużonego człowieka, który z własnej woli obarczył siebie obowiązkiem wspierania polskiego szkolnictwa na Litwie, choć pierwszeństwo do spełnienia tej powinności przysługuje krajowi, gdzie to szkolnictwo funkcjonuje, spotkała się ze zrozumieniem dalece nie wszystkich. Procesowi ubiegania się o nadanie polskiej szkole imienia prof. Stelmachowskiego towarzyszyły protesty, skargi rozsyłane do najwyższych urzędów w kraju, niechęć radykalnie nastawionych przeciwników polskości na Wileńszczyźnie.

Nie patrząc na to, 29 kwietnia ub. roku 21 radnych samorządu rejonu trockiego zatwierdziło imię Andrzeja Stelmachowskiego, jako patrona szkoły podstawowej w Starych Trokach.

Wielowymiarowy „romantyczny pragmatyk”

Otwierając coraz to nowsze karty życiorysu patrona, prowadząca uroczystą akademię Alina Sobolewska, zastępca dyrektora szkoły, przytaczała fragmenty wspomnieniowej książki „Andrzej Stelmachowski. Romantyczny pragmatyk” autorstwa Krystyny Zienkiewicz, która ukazała się w grudniu ub. r.

– Patron naszej szkoły – Andrzej Stelmachowski – był marszałkiem Senatu, ministrem edukacji narodowej, prawnikiem, nauczycielem akademickim. Ale był też mężem i ojcem... – zgromadzeni na uroczystości z ogromnym zaciekawieniem wsłuchiwali się w refleksje na temat patrona szkoły.

Żywymi wspomnieniami o ojcu podzielił się syn profesora, Zbigniew Stelmachowski, który do Starych Trok przyjechał z małżonką i synem.

– W Polsce na pewno nie ma szkoły nazwanej imieniem ojca. Ale to chyba dlatego, że ojciec bardziej działał na niwie polonijnej. To bardzo symboliczne, że właśnie tutaj w okolicach Wilna, w Starych Trokach, szkoła będzie nosiła jego imię. Ojciec opowiadał o swoich wyjazdach, zwłaszcza o wyjazdach na Wschód, a przecież jeździł po całym świecie. Ta misja na Wschodzie, to nie był obowiązek, tylko potrzeba ducha – stwierdził w rozmowie z „Tygodnikiem” Zbigniew Stelmachowski.

O wielowymiarowej osobowości śp. prof. Stelmachowskiego mówiła każda z wypowiadających się osób, a tego dnia chętnych do zabrania głosu było naprawdę wielu. Mimo to uroczystość nie przedłużyła się, ponieważ każde ze wspomnień było wypełnione przemyślaną treścią, a w całokształt świętowania wdzięcznie wplotły się występy szkolnego zespołu dziecięcego „Tęcza” oraz zespołu kobiet „Stare Troki” (kier. Lilia Kieras i Elwira Lavrukaitiene), zasilonego przez nauczycielki i mamy uczniów szkoły starotrockiej.

Pasja – pomoc Polakom na Wschodzie

Niezwykle ciepłe i serdeczne uczucia były zawarte we wspomnieniach współpracowników profesora ze Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”, którą na uroczystości reprezentował prezes Longin Komołowski, poseł na Sejm RP, członkowie Zarządu Michał Dworczyk oraz Marek Różycki, prezes Podlaskiego Oddziału Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” w Białymstoku Anna Kietlińska i była prezes Maria Żeszko, prezes Stowarzyszenia oddziału w Łodzi Maria Piotrowicz.

Ambasador RP na Litwie Janusz Skolimowski gratulując szkole znakomitego patrona i życząc, by jego bogata osobowość służyła braci szkolnej za przykład, przywoływał pamięć o latach, gdy będąc dyrektorem Departamentu Konsularnego i Polonii w MSZ na co dzień kontaktował się z profesorem Stelmachowskim. Wspólnie załatwiali sprawy i razem starali się znaleźć modus vivendi pomiędzy interesami politycznymi a interesami mniejszości polskiej na świecie.

O nadzwyczajnej osobowości profesora i zasługach dla Rodaków na Wileńszczyźnie mówił także przewodniczący Akcji Wyborczej Polaków na Litwie Waldemar Tomaszewski, poseł do Parlamentu Europejskiego.

– Profesor Andrzej Stelmachowski zrobił tyle dobrego dla naszej Wileńszczyzny, że na pewno będziemy o tym pamiętali my, będą pamiętały nasze dzieci i nasi wnukowie.

Człowiek-legenda – w nim zawarta jest cała historia ostatniego wieku.

Jego udział w pomocy dla nas, Polaków na Wileńszczyźnie, jest nieoceniony. Przecież wsparcie oświaty polskiej i inne projekty, to były głównie jego pomysły. Jesteśmy niezmiernie wdzięczni jemu, jego rodzinie, przyjaciołom i znajomym. Jeszcze za życia, przed kilkoma laty, profesor otrzymał miano „Honorowego obywatela” rejonów wileńskiego i solecznickiego, właśnie tam, gdzie Akcja Wyborcza Polaków na Litwie sprawuje władzę – zaznaczył Tomaszewski.

Tymczasem prezes Związku Polaków na Litwie, poseł Michał Mackiewicz zapewnił, że kolejnym wyrazem uznania za wszelkie starania na rzecz polskich szkół na Litwie będzie drzewko, które na wiosnę będzie zasadzone w powstającej Alei Pamięci w Zułowie, w miejscu urodzenia Józefa Piłsudskiego.

Profesor nie miał korzeni kresowych, ale sercem był oddany kresom.

Zdaniem Andrzeja Chodkiewicza, konsula generalnego RP w Grodnie, wieloletniego współpracownika prof. Andrzeja Stelmachowskiego, ta pasja do Wschodu była dla niego wędrówką po świecie I Rzeczypospolitej i poszukiwaniem jej śladów we współczesności.

Z pięknymi wyrazami uznania i gratulacjami pośpieszyła liczna delegacja administracji samorządu rejonu trockiego na czele z merem Vincasem Kapočiusem, dyrektorem administracji Kestutisem Ramanauskasem i wicedyrektor Ireną Narkiewicz oraz radni.

Na uroczystość przybyli ponadto: kierownik wydziału konsularnego Ambasady RP w Wilnie Stanisław Kargul, wiceprezes Najwyższej Izby Kontroli, wieloletni przyjaciel szkoły Józef Górny, prezes Stowarzyszenia Nauczycieli Szkół Polskich na Litwie „Macierz Szkolna” Józef Kwiatkowski, starościna gminy Anna Ingielewicz, dyrektorzy sąsiednich szkół, prezesowie kół ZPL, byli i obecni nauczyciele, delegacje z zaprzyjaźnionych ze szkołą gmin i urzędów w Polsce.

„Żywa” szkoła

W przekonaniu posła Jarosława Narkiewicza, prezesa Trockiego Oddziału Rejonowego ZPL wybór szkoły w Starych Trokach do upamiętnienia prof. Andrzeja Stelmachowskiego ma też ogromne znaczenie ze względu na historyczne dzieje tego miejsca – kolebki wielkich książąt litewskich, królewskiego rodu Jagiellonów.

– Szkoła w Starych Trokach jak najbardziej zasłużyła na to imię, ponieważ jest to najstarsza szkoła polska w rejonie trockim, ma wielkie tradycje. Dzisiaj chciałbym schylić czoła przed gronem pedagogów, a zwłaszcza Marianem Adamowiczem, Janem Tomaszewiczem, Heleną Kodis, Czesławą Jasiulewicz, Janiną Godlijewską, Heleną Pawłowicz, którzy tej szkole poświęcili wiele lat życia – powiedział Narkiewicz.

Rodzice uczniów placówki doceniają trud i postawę nauczycieli i kierownictwa szkoły. W rozmowie z gazetą Maria Jankauskiene ze Strakiszek, mama Brygidy, Renaty i Waldka cieszyła się, że jej dzieci mogą zdobywać wiedzę właśnie w tej szkole, która jest niedaleko domu i spełnia wszelkie oczekiwania pod względem poziomu nauczania.

Podobnie uważa Alina Zakrzewska. Kiedyś sama ukończyła tę szkołę. Dzisiaj chodzą tu jej dzieci.

Profesor Stelmachowski osobiście nigdy nie odwiedził skromnej, niedużej szkółki polskiej w Starych Trokach – wszak tak wiele miał na swojej głowie. Jednak to właśnie dzięki niemu ta placówka stała się nowoczesną, konkurencyjną i, jak się wyraził dyrektor, „żywą” szkołą, słynącą z osiągnięć w tenisie stołowym, siatkówce, lekkiej atletyce, występów artystycznych „Tęczy”.

Dzisiaj pobiera tu edukację 81 uczniów. Romuald Grzybowski uważa, że szkoła będzie miała perspektywy dopóty, dopóki rodzice będą świadomi tego, że dziecko z polskiej rodziny powinno się uczyć w polskiej szkole.

Irena Mikulewicz

Na zdjęciu: na uroczystość przybyło wielu gości, którzy gratulowali szkole tak zaszczytnego imienia; Zbigniew Stelmachowski podzielił się wspomnieniami o ojcu.
Fot.
autorka

<<<Wstecz