W rejonie wileńskim drogi są odśnieżane lepiej niż ulice Wilna
Spore wydatki na śnieg
Ciągniki, pługi, traktory i piaskarki aktywnie jeżdżą również po lokalnych drogach rejonu wileńskiego. Każda gmina dba, aby podległe jej drogi były przejezdne i mieszkańcy wsi bez przeszkód mogli się przemieszczać. Starostwa rejonu wileńskiego nie mają własnego sprzętu technicznego, więc do odśnieżania terenu korzystają z usług komunalnych służb samorządowych rejonu wileńskiego. Jednak te służby mają tyle zamówień, że nie nadążają z obsłużeniem wszystkich gmin. Starostwa muszą więc zwracać się o pomoc do specjalistycznych firm oraz rolników. Starostowie już teraz modlą się, by zima szybciej się skończyła, gdyż w zawrotnym tempie rosną też wydatki na odśnieżanie.
„Tej zimy do końca ubiegłego roku na odśnieżanie wydaliśmy już kilka tysięcy litów, jeżeli nadal będzie tak śnieżyć, to uzbiera się spora suma” – rozważał starosta Mejszagoły Stefan Orszewski. Zapewnił, że na dzień dzisiejszy wszystkie podstawowe drogi gminy są odśnieżone.
W odśnieżaniu gmina korzysta z usług spółki „Nemenčines komunalininkas” oraz ma podpisaną umowę z rolnikiem z Korwia, który odśnieża okoliczne wsie. „Gdy pada śnieg, to trudno wszystkie drogi odśnieżyć i wszystkim mieszkańcom dogodzić. Najpierw oczyszczamy od śniegu główne ulice w Mejszagole, a już potem inne mniejsze” – mówił Orszewski. Starosta zamierza do odśnieżania zaangażować więcej pomocników, bo, jak zaznaczył, terytorium starostwa jest niemałe i podczas obecnej śnieżnej zimy pracy jest sporo. Podkreślił, że szczególnie na terenach wiejskich trudno jest odśnieżać drogi, bo gdy mocno są zawiane, to nawet trudno je odnaleźć i ciągniki nierzadko wpadają do rowów. Wiele czasu też zabiera wyciągiwanie techniki z zasp.
Pracują od rana do wieczora
Samorządowa spółka komunalna „Nemenčines komunalininkas” odśnieża drogi lokalne w trzech starostwach: sużańskim, mejszagolskim i niemenczyńskim (gmina wiejska). Dyrektor spółki Zbigniew Jedziński zaznaczył, że z powodu śnieżnej zimy pracy jest wiele. „Obecnie mamy podpisane umowy tylko z trzema starostwami. Moglibyśmy współpracować z większą liczbą gmin, ale wtedy potrzebowalibyśmy więcej pługów. Nie mamy możliwości, aby jednocześnie wszystkim chętnym odśnieżać” – powiedział Jedziński, zaznaczając, że spółka posiada tylko trzy jednostki sprzętu do odśnieżania. W zależności od typu ciągników cena ich wynajmu waha się od ok. 87 do 143 litów za godzinę.
Sporo pracy z odśnieżaniem wiejskich dróg ma także „Nemežio komunalininkas”. Jak powiedział zastępca dyrektora tej spółki, Wiktor Tankielun, posiadana technika do odśnieżania (4 jednostki) jest zajęta od wczesnego rana do późnego wieczora. „Jeden nasz traktor pracuje prawie cały czas w Czarnym Borze, drugi – w Rudominie. Dwa traktory pracują w gminie niemieskiej – pomagamy odśnieżać Skojdziszki i Niemież, gdzie oprócz nas, starosta wynajmuje też inną technikę” – opowiadał Tankielun. Dodał, że podczas ostatnich śnieżyc ciągniki w Rudominie i Czarnym Borze pracowały ciągle i nawet stamtąd nie wyjeżdżały.
Brak sprzętu technicznego
Z powodu nawału pracy w odśnieżaniu oraz ograniczonej liczby sprzętu „Nemežio komunalininkas”, podobnie jak i wyżej wspomniany „Nemenčines komunalininkas”, nie może pomóc wszystkim gminom, które proszą o odśnieżanie terenu. „Nie przyjmujemy więcej zamówień, bo nie posiadamy tyle sprzętu, aby pomóc wszystkim starostwom. Za dużo śniegu. Każdego dnia sytuacja tylko pogarsza się i coraz trudniej jest odśnieżać” – powiedział zastępca dyrektora. Dodał, że przed kilkoma laty spółka miała więcej zamówień i mogła pomóc większej liczbie gmin, bo wtedy nie było tak dużo śniegu, jak w tym roku. „Niestety, w tym roku musieliśmy wielu odmówić, a kiedy obficie pada, to gmina nie może przecież czekać kilka dni w kolejce, trzeba od razu odśnieżać, więc zwracają się do innych spółek” – stwierdził Tankielun, podkreślając, że spółka ma też sporo swoich obiektów do odśnieżania, by zapewnić dojazd do oczyszczalni ścieków, garażów, zbiorników wodnych i innych obiektów.
Bujwidze odśnieżają rolnicy
„Wszystkie nasze drogi są przejezdne. Jeżeli w najbliższym czasie nie będzie śnieżycy, to musimy tylko poprawić niektóre odcinki” – oświadczył starosta Bujwidz Marian Naruniec, dodając, że tej zimy teren gminy odśnieżano już kilka razy. „Spadło śniegu ponad pół metra i podczas wietrznej pogody drogi szybko zawiewa, musimy więc często odśnieżać” – powiedział starosta, ciesząc się jednocześnie, że wiele lokalnych dróg znajduje się w lesie i z tego powodu są mniej zaśnieżone. Zapewnił, że odśnieżane są też chutory, bo ich mieszkańcy telefonują i proszą o pomoc. Starosta zaznaczył, że spośród około 120 km dróg, należących do gminy, odśnieżanych jest około 80 km. Nieczyszczone ze śniegu są tylko dojazdy do posesji, które zimą są niezamieszkałe, tym bardziej, że, jak dodał, ich mieszkańcy o to i nie proszą.
Odśnieżaniem gminy bujwidzkiej zajmuje się troje miejscowych rolników, którzy wygrali przetarg na odśnieżanie terenu. „Mamy podpisane z nimi umowy. Starostwo jest podzielone na trzy części i każdy z rolników obsługuje swoją część” – mówił Naruniec. Zaznaczył, że starostwo i rolnicy są zadowoleni z takiej współpracy. „Nam wygodniej wynajmować miejscowych rolników, gdyż w innym wypadku musielibyśmy sprowadzać pług z odległego o 20 km Niemenczyna, a to wiąże się z dodatkowymi kosztami, bo za dojazd też trzeba płacić” – dodał starosta.
Przeszkodą samochody
Miasteczko Niemenczyn w ciągu tej zimy było odsnieżane również kilkakrotnie. „Do odśnieżania mamy 26 km asfaltowanych dróg. W porównaniu z wiejskimi starostwami to niewiele, ale oprócz ulic musimy usuwać śnieg również z przykościelnego placu, stacji autobusowej, wielu parkingów, odśnieżać dojazd do dwóch przedszkoli i gimnazjów, przychodni” – wymieniał Mieczysław Borusewicz, starosta Niemenczyna. Starostwo już trzy lata współpracuje z „Aritrą”, filią spółki RST (Wschodnie Sieci Rozdzielcze) w Niemenczynie, która wynajmuje miastu technikę do odśnieżania. Borusewicz jest zadowolony z tej współpracy, bo w razie potrzeby, spółka dostarcza sprzęt natychmiast. Jest też zadowolony z sumiennej i jakościowej pracy młodego kierowcy, znającego każdy zakątek miasta i któremu nie trzeba wskazywać, gdzie ma odśnieżać.
Sporym utrudnieniem w odśnieżaniu miasta, jak zaznaczył starosta, są zaparkowane na ulicach i podwórkach samochody mieszkańców. Szczególnie problematyczny jest wąski odcinek ul. Lauko oraz podwórka przy ul. Vasaros, gdyż z powodu zaparkowanych samochodów traktor nie może wjechać i odśnieżyć terenu. „Mieszkańcy, którzy parkują tam swoje samochody, powinni zorganizować się i w ustalonym dniu na kilka godzin wycofać swe auta. Powiadomić o tym starostwo i my odśnieżymy te podwórka” – stwierdził Borusewicz, akcentując, że ważna jest współpraca pomiędzy starostwem a mieszkańcami. Pochwalił się, że w przededniu Nowego Roku, 31 stycznia, wszystkie ulice miasteczka zostały odśnieżone, a odśnieżanie trwało od 5 rano do 19.00.
Lepiej niż w stolicy
Niemenczyn odśnieża nie tylko traktor, ale również 4 dozorców. Starosta podkreślił, że w mieście jest sporo chodników, więc podczas tak śnieżnej zimy dozorcy mają wiele pracy, nawet zbyt wiele. Ale wszystkie chodniki są odśnieżone i posypane piaskiem. Starosta uważa, że przydałyby się nawet dodatkowe ręce do pracy, tylko problem w tym, że Giełda Pracy dotąd nie przysłała robotników.
Borusewicz zaznaczył, że mieszkańcy dotychczas nie skarżyli się na jakość odśnieżania. „Mieszkańcy są zadowoleni, bo widzą, że w stolicy sytuacja z odśnieżaniem jest o wiele gorsza. Nawet podkreślają, że u nas o wiele lepsza niż w Wilnie” – powiedział Borusewicz.
Podczas ostatniej odwilży drogowcy mieli chwilę wytchnienia, ale meteorolodzy informują, że w najbliższym czasie znów zacznie prószyć.
Iwona Klimaszewska
Na zdjęciach: starostwa rejonu wileńskiego dbają, by podległe im drogi były przejezdne; jedni narzekają na władze, że podwórka nieodśnieżone, inni - za łopaty i jest czyściej.
Fot. autorka i Teresa Worobiej