Jubileuszowa „Wilia” w galowym korowodzie

Najdostojniejszy zespół

Gdy słów brak, by podziękować za cudowne chwile wzruszenia, pozostaje ukłon. Niskim i szczerym ukłonem obdarzona była „Wilia” po swym jubileuszowym przedstawieniu.

Kłaniali się: dyplomaci, prezesi, posłowie, minister, merowie, kierownicy instytucji i zespołów, goście z Polski. Mirosław Szejbak, aktor Teatru Polskiego w Wilnie, takimi słowami zakończył gratulacje jubilatce: „Jeszcze Wileńszczyzna nie zginęła, póki „Wilia” żyje”.

Koncert jubileuszowy – to prawdziwa rewelacja. Polski Zespół Artystyczny „Wilia”, świętujący 55 lat działalności artystycznej przed pięciu laty zaskoczył obrazkiem „Salon Ogińskich na Dominikańskiej”. Teraz zadziwił jeszcze bardziej. Przedstawienie „Magiczny świat muzyki filmowej”, do którego wykorzystano najpiękniejsze muzyczne fragmenty polskiego filmu, zarówno historycznego jak i współczesnego, uczy patriotyzmu, miłości do Ojczyzny. Bo jak inaczej można traktować fragmenty muzyczne z filmów „Pan Tadeusz”, „Potop” czy „Ogniem i mieczem”? A stare kino przedwojenne? Jakby z ekranu weszła na scenę znakomita Ordonka (Hanka Ordonówna) z pieśnią „Miłość ci wszystko wybaczy”. Ordonka? To przecież Małgorzata Nausewicz, solistka „Wilii”, która potrafiła świetnie wcielić się w rolę pięknej przedwojennej damy. A to Mieczysław Fogg? Nic podobnego, jego szlagier „Ta ostatnia niedziela” wykonuje solista Jerzy Łukaszewicz. Krystyna i Andrzej Malinowscy byli wspaniali w duecie z filmu „Potop”. Podobnie jak Justyna Sawlewicz w piosence z filmu „Ada, to nie wypada” czy Tomek Bujnowski w „Sokołach” albo Dominika Kajdanowicz i Mirosław Kasperowicz w znakomitej „Dumce na dwa serca”, wspartej przecudną choreografią w wykonaniu Honoraty Markiewicz i Zdzisława Stankiewicza. Oczywiście, bez tańca nie może być „Wilii”. Przypomnieliśmy sobie, jak porywające są walce z filmów „Noce i dnie”, „Trędowata”, „Ziemia obiecana” czy „Zemsta”. Wszystko to przeżyliśmy raz jeszcze.

32 pary w jednym polonezie

Na tle pierwszych akordów poloneza brzmi recytacja fragmentu „Pana Tadeusza” w wykonaniu konferansjerki Agnieszki Skinder i tuż zaraz wychodzą na scenę tancerze. Jedna grupa, druga, trzecia, czwarta, dziecięca... Gdy dostojnie wyszli na scenę w polonezie powitalnym tancerze-weterani cała widownia powstała z miejsc. To właśnie w tej grupie są tancerze z pierwszego koncertu przed 55 laty – Zofia i Jan Kuncewiczowie, Halina Szulska. Tu są też ci, którzy potem zakładali zespoły polskie – Henryk Kasperowicz, Lidia Wojtkiewicz, Roman Rotkiewicz, Teresa Andruszkiewicz, Marzena Grydź...

Polonez w wykonaniu 32 par pięciu pokoleń wiliowych, to kolejna rewelacja.

Chór również jest wielopokoleniowy. I znów największe brawa, gdy seniorzy wchodzą na scenę. „Pożegnanie z Ojczyzną”, „Jeszcze jeden mazur dzisiaj” i tradycyjną „Wilija naszych strumieni rodzica” wykonują trzy pokolenia artystów. Konferansjer, a jednocześnie tancerz-weteran Stanisław Michalkiewicz, ogłasza chwilę ciszy, by uczcić tych, którzy już odeszli. To Zofia Gulewicz, Wiktor Turowski, Edward Pilipaitis i inni.

Kwiatami zostali obdarowani obecni na sali wszyscy byli kierownicy „Wilii”. Podobnie uhonorowani zostali byli prezesi zespołu: Franciszek Kowalewski, Jan Dzilbo i Janina Subocz. Kristina Ulevičiute, dyrektorka departamentu kultury, sportu i turystyki samorządu m. Wilna, w słowie gratulacyjnym nazwała zespół zawodowym.

Dzisiejsza „Wilia” zaprezentowała w drugiej części koncertu tradycyjny repertuar ludowy: suity kurpiowską, podlaską, kaszubską no i zawsze młodą suitę rzeszowską, w choreografii nieodżałowanej Zofii Gulewicz oraz aranżacji Wiktora Turowskiego.

Gratulacji było wiele

– Najwspanialszy i najdostojniejszy zespół – tak określił jubilata przewodniczący AWPL, poseł do Parlamentu Europejskiego Waldemar Tomaszewski.

„Dzisiejszy koncert udowodnił, że Wilno nie bez kozery było nazywane jedną ze stolic duchowych Polski. Udowodniliście, że tak było, tak jest i tak będzie. Dzisiejszy jubileusz jest okazją, aby podziękować artystom i przede wszystkim tym, którzy ten zespół zakładali. Wasz dorobek tworzony w nie najlepszych czasach dziś owocuje w powstawaniu nowych polskich zespołów, których mamy już ponad 100” – powiedział lider polskiej społeczności. Korzystając z okazji przybycia na koncert ministra kultury Litwy Arunasa Gelunasa, Tomaszewski zaapelował, by ministerstwo znalazło możliwości finansowania zespołu.

„Mam nadzieję, że wspólnie podołamy temu zadaniu. Już za trzy miesiące mamy wybory samorządowe, a AWPL przejmie władzę w stolicy” – optymistycznie stwierdził Tomaszewski. Zaprosił też weteranów do odwiedzenia stolicy Unii Europejskiej, co było przyjęte burzliwymi oklaskami.

Minister Gelunas podkreślił, że to wielki zaszczyt powitać na tej scenie tak wspaniały zespół, któremu już 55 lat. „Gdy spełnia się 50 lat teatrowi, to mówimy, że ta instytucja osiągnęła zaszczytny pułap, ale gdy zespół żyje 55 lat – to fenomen”. Po polsku zaś dorzucił: „Dziękuję bardzo, że jesteście i mam nadzieję, że spotkamy się w przyszłości”.

Zaszczytne nagrody

„Wszyscy, którzy tu są obecni, możemy sobie nawzajem pogratulować, że mamy tak wspaniały zespół” – powiedział ambasador RP na Litwie Janusz Skolimowski. Pan ambasador oraz kierownik wydziału konsularnego ambasady RP Stanisław Kargul w imieniu ministra kultury i dziedzictwa narodowego RP Bogdana Zdrojewskiego, sześciu członkom zespołu wręczyli medale „Zasłużony dla Kultury Polskiej”. Uhonorowani tą wysoką nagrodą zostali: Agnieszka Skinder, Marzena Suchocka, Jan Giedrojć, Jerzy Łukaszewicz, Mirosław Kasperowicz, Andrzej Malinowski.

Trzej posłowie z ramienia AWPL, Michał Mackiewicz, Jarosław Narkiewicz (w przeszłości również członek „Wilii”) oraz Leonard Talmont wręczyli zespolakom listy dziękczynne. Przeczytano też pozdrowienie zespołowi od przewodniczącej Sejmu Litwy Ireny Degutiene.

Ogromny kosz biało-czerwonych kwiatów to dar od ZPL. Prezes Michał Mackiewicz powiedział, że są chwile w życiu, kiedy wbrew niełatwemu losowi, wbrew trudnościom codziennego życia człowiek czuje się szczęśliwy, majętny, cieszy się życiem. „Myślę, że to poczucie szczęścia dał nam dziś zespół „Wilia”, przez który przewinęło się ponad 2000 osób. Niski wam pokłon, drodzy wiliowcy”.

Z szabelką i Aniołem Stróżem

Słów uznania, przepięknych kwiatów, prezentów było wiele. Dyrektor Centrum Kultury Polskiej na Litwie im. St. Moniuszki Apolonia Skakowska słowem poetyckim wypowiedziała swe najlepsze życzenia, dyrektor Domu Kultury Polskiej Artur Ludkowski zapewnił, że zespołowi zawsze Dom Polski będzie służył pomocą.

„Powiedzieć, że byliśmy na koncercie „Wilii” jest zbyt mało. Byliśmy świadkami wielkiego wydarzenia kulturalnego. To nie tylko zespół, to prestiżowa nasza instytucja, która stanowi wielką wartość kultury polskiej” – zaznaczył mer rejonu solecznickiego Zdzisław Palewicz.

Dyrektor Regionalnego Centrum Kultury Paulius Jurgutis wręczył zespołowi rzeźbę w drzewie Anioła Stróża, by chronił zespół przed trudnościami. Na wszelki wypadek Piotr Wiszczak, kierownik mazurskiego zespołu pieśni i tańca z Ełku, w tej samej intencji sprezentował zespołowi szablę.

„Jak ogromnej pracy trzeba było dokonać, aby powstało takie dzieło – powiedziała Jolanta Adamczyk, dyrektor Lidzbarskiego Domu Kultury. – Niech więc następne lata będą utkane różami i by wszystkie sceny świata były wasze”. Kwiaty, pozdrowienia od zespołów dziecięcych i dorosłych – „Zgody” i „Wileńszczyzny”, „Świtezianki”, „Sto Uśmiechów”, „Wilenki” i „Strumyka” od teatrów polskich w Wilnie i po prostu od widzów.

W tę niedzielę odbędzie się jeszcze jeden koncert galowy. I już wiadomo, że przy wypełnionej sali.

Krystyna Adamowicz

Na zdjęciach: „Wilia“ – zespół wielopokoleniowy; Ordonka - Małgorzata Nausewicz; nagroda dla Jana Giedrojcia, który „Wilii” poświęcił ponad pół wieku.
Fot.
Jerzy Karpowicz

<<<Wstecz