Spotkanie bajkopisarki z wychowankami Domu Dziecka
Strofy powstałe z tęsknoty
Przed tygodniem, 5 maja, Dom Dziecka przy ul. V. Grybo w Wilnie odwiedziła Halina Janczuńska, autorka wierszowanych bajek dla dzieci.
Podczas spotkania z młodszymi wychowankami placówki pani Halina opowiedziała o tym, jak zaczęła pisać wiersze, wydawać książeczki dla dzieci. Pomysł pisania bajek dla dzieci zrodził się kilka lat temu, kiedy syn z całą rodziną wyjechał na stałe do Polski. „Strasznie tęskniłam za wnukami – opowiadała Janczuńska. – Wówczas postanowiłam tworzyć bajki, które przy spotkaniu im czytałam”.
Jak zauważyła autorka, pierwsza książeczka była tzw. „domowej roboty”. Do wierszy dobrała obrazki z Internetu, wydrukowała, a potem zszyła. Pisała rzec można do szuflady, aż w roku 2008 wydała pierwszą, ładnie ilustrowaną książeczkę. Teraz takich ma już na swoim koncie 5, zaś z pomocą w wydaniu tych ostatnich przyszła Akcja Wyborcza Polaków na Litwie.
Książeczki prawdopodobnie nie przyciągałyby tak uwagi najmłodszych, gdyby nie piękne ilustracje, które wykonała córka autorki - Justyna Janczuńska, studentka Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Zresztą rysunki córki, przedstawiające bajkowe postacie, pani Halina zazwyczaj zabiera na spotkanie z dziećmi. Są one pomocne w organizowaniu gier i zabaw dla maluchów. Wychowankowie Domu Dziecka zanim otrzymali w prezencie książeczki zgadywali, postacie z jakich bajek są przedstawione na obrazkach. Aż trzy książeczki Janczuńskiej są poświęcone przygodom prehistorycznych dinozaurów i dzieciaki z Domu Dziecka ze szczególnym zainteresowaniem słuchały opowiadań autorki o tych niespotykanych dzisiaj stworach. Niektóre zaś same czytały na głos. Solennie obiecały też, że będą często zaglądać do książek.
Po prezentacji swych bajek pani Halina obdarowała dzieci książeczkami, rozdawała też autografy. Jak podkreśliła autorka, nie wydaje książek w celu komercyjnym. Z tej też racji po wydaniu nowych książeczek odwiedza szkoły w małych miejscowościach, takie jakie są w Grygajciach, Wersoce, Butrymańcach itd. Odwiedziła też wychowanków Domu Dziecka w Solecznikach, wileńskiej szkoły-przedszkola „Źródełko”, a teraz Domu Dziecka na Grybo. Zostawia swoje bajki w szkolnych bibliotekach, rozdaje uczniom.
Jej utwory są pisane łatwym i dostępnym językiem. Jak podkreślała, zależało jej, by dzieci rozumiały tekst, by nie było w nim trudnych wyrazów, zawiłych pojęć, które zniechęcają maluchów do czytania. Z kolei spotkania z bajkopisarką są dla dzieci interesujące i są zachętą do sięgnięcia przynajmniej po te wydania, które otrzymały w prezencie.
Teresa Worobiej
Na zdjęciu: dzieci otoczyły bajkopisarkę i chętnie dzieliły się swoimi wrażeniami ze spotkania.
Fot. autorka