Powrót św. Antoniego

Po kilkudziesięciu latach nieobecności św. Antoni powrócił do nowo wybudowanej kaplicy na skraju Puszczy Rudnickiej nieopodal wsi Zielanka (gmina jaszuńska). Katolicka kaplica została wybudowana z inicjatywy wiernych parafii jaszuńskiej. W ubiegłą niedzielę ponad stu wiernych wzięło udział w uroczystości otwarcia kaplicy.

Kiedy mieszkańcy miejscowości - wsi Zielanka i stacji kolejowej Jaszuny - z inicjatywy sołtysa Krystyny Smachtinej oraz radnego rady samorządu rejonu solecznickiego Jerzego Borkowskiego zdecydowali się na odbudowę kaplicy, nawet nie mogli przypuszczać, że pod gruzami zrujnowanej drewnianej kaplicy znajdą kapsułę, założoną przez ich przodków w dniu jej wzniesienia.

- Kiedy koparka zaczęła zgarniać śmieci budowlane, które leżały pod fundamentem kaplicy, spod jej kosza wypadła butelka. W butelce były dokumenty oraz detaliczny opis budowy kaplicy. Wszyscy byliśmy bardzo zdziwieni takim znaleziskiem. Było w nim coś sugerującego, że kaplica musi być odbudowana i nasze starania nie pójdą na marne - wspomina Jerzy Borkowski.

Razem ze swoją małżonką Ireną, która jak i pan Jerzy posiada wykształcenie inżyniera, zaczęli zastanawiać się nad tym jak ma wyglądać kaplica. Czy należy odbudować ją taką jaka była, drewnianą, czy zmienić jej wygląd? Ostatecznie zdecydowano na budowę kaplicy z marmuru. Spółka produkująca monumenty z granitu zażyczyła za wykonanie projektu kaplicy sześć tysięcy litów - trzy tysiące za kamienny fundament oraz kolejne trzy za górną część kaplicy.

- Sześć tysięcy kwota niemała i trudna do uzbierania przez wiernych okolicznych wsi. Wówczas przypomniałem sobie, że w podwórku rodziny Jurcewiczów leży wielki kamienny głaz, który mógłby posłużyć jako fundament nowej kaplicy. Państwo Jurcewiczowie bez długich namysłów przekazali głaz na budowę kaplicy św. Antoniego - mówił podczas uroczystości otwarcia kaplicy, która odbyła się w ubiegłą niedzielę, Jerzy Borkowski, główny ofiarodawca budowy kaplicy.

Proboszcz parafii jaszuńskiej ks. Andrzej Andrzejewski, starosta gminy Zofia Griaznowa, sołtys Krystyna Smachtina w czasie uroczystości zgodnie podkreślali, że budowa kaplicy nie byłaby możliwa bez wysiłku samych parafian oraz licznych ofiarodawców.

Ks. A. Andrzejewski przypomniał wiernym życiorys św. Antoniego. - Wszyscy wiemy, że św. Antoni jest patronem rzeczy zaginionych. Przed kilkudziesięciu laty z winy nieznanych sprawców kaplica została zrujnowana i jak by się zagubiła, by dzisiaj po wielu latach niepamięci narodzić się na nowo. Znów odnaleźliśmy naszą kaplicę. Św. Antoni znowu jest z nami, on powrócił na swoje miejsce - mówił po wyświęceniu kaplicy proboszcz parafii jaszuńskiej.

Uroczystość otwarcia kaplicy swoją obecnością zaszczycili także mer rejonu solecznickiego Leonard Talmont oraz dyrektor administracji samorządu rejonu solecznickiego Bolesław Daszkiewicz. Kierownik samorządu solecznickiego podziękował wiernym parafii jaszuńskiej za piękną inicjatywę społeczną.

- Jesteście prawdziwą wspólnotą społeczną, parafialną, która jest przykładem dla całego rejonu solecznickiego. Nie zapominajcie o historii swojej ojczystej ziemi, dbajcie o nią. Wartości chrześcijańskie, które przekazali dla was rodzice, przekazujecie swoim dzieciom. Cześć i chwała wam za to - mówił L. Talmont, dziękując wiernym parafii jaszuńskiej za odbudowę kaplicy.

Starosta Z. Griaznowa oraz ks. proboszcz A. Andrzejewski poobiecali mieszkańcom wsi Zielanka i stacji kolejowej w Jaszunach zorganizować uroczystości jubileuszowe na cześć 75-lecia budowy kaplicy św. Antoniego. Kaplicy, która odrodziła się na nowo.

A. Kołosowski

Na zdjęciu: parafianie przy odbudowanej z własnych składek kaplicy.

<<<Wstecz