Stolica Litwy oczyma turystów z Polski

Wilno – „Litewska Jerozolima”

Ostatnio nauczyciele z ZSRCKU w Radoczy mieli okazję być w kraju o bogatej i ciekawej historii. Litwa, bo o niej mowa, to kraina, w której pełno malowniczych i niepowtarzalnych krajobrazów, kraj „pagórków leśnych i łąk zielonych, szeroko nad błękitnym Niemnem rozciągnionych...” jak pisał Mickiewicz w „Panu Tadeuszu. Sentymentalna kraina, bliska sercu każdego Polaka.

Nasze kroki skierowaliśmy do miejsc magicznych. Najpierw do prastarego grodu Giedymina, miasta położonego nad Wilią – Wilna, stolicy niepodległej Litwy. Przez niektórych nazywane „Litewską Jerozolimą”, gdyż jest sercem osiągnięć kulturalnych i aspiracji historycznych. Było ono przede wszystkim miastem książęcym, ośrodkiem życia duchowego i naukowego. Wspomnieć tutaj należy sylwetki wybitnych twórców kultury polskiej trwale związanych z Wilnem. Wilno - to przecież miasto Mickiewicza i Filomatów, Juliusza Słowackiego, Józefa Ignacego Kraszewskiego swoistego tytana pracy, Władysława Syrokomli, który „skonał grając na lirze”, Jana Kazimierza Wilczyńskiego wydawcy „Albumu Wileńskiego”, malarza Ferdynanda Ruszczyca, Joachima Lelewela, wielkiego samotnika z Brukseli, Stanisława Moniuszki, przemawiającego do serc słowami dźwięków, Jana Bułhaka, swoistego czarodzieja obiektywu, Teodora Bujnickiego, Czesława Miłosza, laureata Nagrody Nobla z 1980 roku, czy Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego. Oni kochali to miasto, ten kraj. Tu czerpali natchnienie, tu powstawały dzieła będące perełkami kultury polskiej i światowej.

Ziemia mitów i poezji

W Wilnie działają polskie szkoły, wydawnictwa, wychodzą gazety, działa rozgłośnia radiowa oraz instytucje i organizacje społeczne i polityczne propagujące polską kulturę. Jednak pamiętać należy, że Wilno to miasto ważne dla Litwinów, bowiem tu ukształtowała się ich państwowość za panowania książąt litewskich: Giedymina, Olgierda, Witolda. Litwa wtedy stała się potężnym, bogatym krajem.

Jak wspominał Miłosz w wykładzie z okazji otrzymania Nobla: „Dobrze jest urodzić się w małym kraju, gdzie przyroda jest ludzka, na miarę człowieka, gdzie w ciągu wieków współżyły ze sobą różne języki i różne religie. Mam na myśli Litwę, ziemię mitów i poezji” Pobyt tutaj to dobra okazja do zastanowienia się nad meandrami polskich dziejów, dorobkiem polskiej kultury na Wschodzie, a kulturowe bogactwo tego miasta, jak wspominał polski noblista, wynika z jego wieloetniczności.

Kościół pod otwartym niebem

Zwiedzanie zaczęliśmy od Ostrej Bramy, symbolu miasta, z kaplicą i umieszczonym cudownym Obrazem Matki Bożej Ostrobramskiej. W dawnej Rzeczpospolitej była ona obok Jasnej Góry najważniejszym sanktuarium maryjnym. We wnętrzu znajdują się liczne wota dziękczynne, które są wyrazem szczególnej wdzięczności za doznane łaski. Na prawym filarze umieszczona została prostokątna plakietka, ofiarowana przez Józefa Pilsudzkiego, z napisem „Dzięki Ci matko za Wilno”.

Na placu panuje swoisty spokój, przechodnie wyciszają się, niektórzy żarliwie powtarzają od wieków słowa, które w języku łacińskim wypisane są na wewnętrznej fasadzie kaplicy: Matko Miłosierdzia - pod Twoją Obronę uciekamy się. Odnosi się wrażenie jakby to był kościół pod niebem otwartym.

Kolejno zwiedzaliśmy unicką cerkiew św. Ducha, kościół św. Teresy uznany za najszlachetniejszy pomnik kwitnącego baroku, Bramę Bazyliańską - jeden z najpiękniejszych zabytków późnego baroku.

Dalej był klasztor OO. Bazylianów przerobiony na więzienie. To właśnie tu, w murach dawnego klasztoru na przełomie 1823-1824 r. Nowosilcow więził polską młodzież, a w jednej z więziennych cel przebywał Adam Mickiewicz. Tutaj dojrzewał bohater Dziadów, który z Gustawa przerodził się w Konrada. To tu młodzież była przesłuchiwana i wywożona na Sybir.

Streszczona historia stolicy

Naszym oczom ukazał się kościół św. Kazimierza, plac Ratuszowy, ratusz, posiadający obronną wieżę oraz symbole władzy magistrackiej: pręgierz i szubienicę. Dalej skierowaliśmy się w stronę Uniwersytetu Wileńskiego. Uczelni odgrywającej ogromną rolę w życiu intelektualnym i kulturalnym Wilna i Litwy. Ten zespół uniwersytecki streszcza niemal całą historię stolicy, łącząc w sobie elementy różnych stylów: od gotyku przez renesans, późny barok, klasycyzm do neoklasycyzmu włącznie. Wielki Dziedziniec posiada najwyższą wartość historyczną i artystyczną. Ozdobiony jest arkadami, a od wschodniej strony zamknięty pełną wzniosłości fasadą kościoła św. Jana. Rektorami tej uczelni byli: Piotr Skarga, Jakub Wujek, Maciej Sarbiewski. Uczelnia zyskała swą świetność także dzięki pracy wybitnych zagranicznych oraz krajowych uczonych i pedagogów takich jak: J. Lelewel, J. iJ. Śniadeccy. Tutaj studiowała znakomita młodzież: A. Mickiewicz, J. Czeczot, T. Zan, J.Jeżowski, O.Pietraszkiewicz, później także Juliusz Słowacki. W okresie dzwudziestolecia międzywojennego studiował także Cz. Miłosz.

Najcenniejszy klejnot Wilna

Idąc jedną z najstarszych ulic Wilna, Dominikańską, dotarliśmy też do Świątyni Bożego Miłosierdzia. Znajduje się tutaj obraz Miłosierdzia Bożego.

Naszym oczom ukazał się również pałac prezydencki zwany także pałacem biskupim. Obecnie to rezydencja prezydenta Republiki Litewskiej. Oczywiście nie mogliśmy, nie zobaczyć jeszcze Katedry Wileńskiej, która wznosi się na placu u podnóża Góry Zamkowej. To miejsce od wieków było święte. Najpierw czczono tu pogańskiego boga Perkunasa, wajdeloci strzegli wiecznie płonącego ognia, a kiedy Litwa przyjęła chrześcijaństwo po raz drugi w 1387 roku Władysław Jagiełło założył tu drewniany kościół. Najprawdopodobniej kościół katolicki stał już w tym miejscu w wieku XIII-XIV. Jednak katedra była wielokrotnie przebudowywana. W niej odbywały się uroczyste koronacje wielkich książąt litewskich. Niejeden z nich został tutaj pochowany. Zwiedzaliśmy podziemia i królewskie mauzoleum z grobami Aleksandra Jagiellończyka, pierwszej żony Zygmunta Augusta Elżbiety oraz Barbary Radziwiłłówny. Tu znajduje się również urna z sercem Władysława IV Wazy. Później zobaczyliśmy najcenniejszy klejnot Wilna - kaplicę św. Kazimierza. Znajduje się tutaj sarkofag patrona Litwy Kazimierza. To arcydzieło dojrzałego baroku, niemające sobie równych w tej części Europy. Tworzy atmosferę spokoju, harmonii i ciepła. Warto, będąc tutaj, zwrócić uwagę na płytę, mówiąca o założeniu kaplicy św. Kazimierza. Płytę bowiem zdobi herb zjednoczonej Rzeczpospolitej Obojga Narodów – polski Orzeł i litewska Pogoń.

Niepowtarzalny widok

Drugi dzień wycieczki po Wilnie rozpoczęliśmy od zwiedzania kościoła św. Piotra i Pawła. To najsłynniejszy zabytek wileńskiego baroku. Z zewnątrz świątynia sprawia wrażenie surowej i powściągliwej. Wzniósł ją hetman Michał Kazimierz Pac, chcąc w ten sposób uczcić oswobodzenie Wilna od Rosjan i własne ocalenie z rąk zbuntowanych żołnierzy. Jego płyta nagrobna znajduje się po prawej stronie przy wejściu do świątyni. Umieszczony na niej został napis: Tu leży grzesznik . Jakże trafnie oddaje on ducha barokowej epoki. Po wejściu do wnętrza świątyni naszym oczom ukazał się niepowtarzalny widok. Na wystrój tej świątyni składa się blisko 2 tys. stiukowych rzeźb. Rzeźby skomponowano według zasady „teatru świata”. Znajdują się tu postacie biblijne, historyczne, mityczne. Dostrzec można istoty fantastyczne i demoniczne, motywy roślinne, zwierzęce, sprzęty liturgiczne, a także przedmioty codziennego użytku. Naszym oczom ukazała się kostucha, która depcze symbole władzy ziemskiej. Dalej widoczna jest statua Chrystusa Zmartwychwstałego, będąca jakby przeciwwagą alegorycznej śmierci. Rzeźby w tej świątyni łączą się w grupy, wręcz tworzą całe sekwencje, które bądź opowiadają jakąś historię, bądź mają znaczenie alegoryczne. Tutaj mieliśmy okazje zobaczyć Jezusa Antokolskiego, cudowną drewnianą rzeźbę z peruką wykonana z naturalnych włosów. Nie sposób było nie zauważyć żyrandolu w kształcie łodzi, wykonanego przez artystów z Lipawy w 1905 r. Jak powiedział profesor Juliusz Kłos, autor wydanego w roku 1937 przewodnika po Wilnie: „Poznać Wilno, to znaczy - pokochać je na zawsze”. Dla niektórych miłość do tego kraju w tym kościele się zaczęła.

Chwile refleksji i zadumy

Dalsze nasze kroki skierowaliśmy do miejsc, gdzie trzeba się na chwilę zatrzymać. Chwila refleksji, zadumy. Udajemy się na cmentarz Antokolski położony na wzgórzach w starym sosnowym lesie. Znajdują się tutaj groby żołnierzy polskich, niemieckich i rosyjskich. W roku 2001 przeniesiono tu szczątki kilku tysięcy żołnierzy napoleońskich. Spoczywają tu obrońcy niepodległości, którzy 13 stycznia 1991 roku zginęli pod wileńską wieżą telewizyjną oraz żołnierze straży granicznej, zamordowani w Miednikach 31 lipca 1991. Przed ich mogiłami stanął pomnik.

Kolejnym przez nas odwiedzonym miejscem był cmentarz na Rossie. To największy katolicki cmentarz wileński. Położony w przepięknym miejscu, rozkłada się tarasami na stoku pochyłego pagórka. Między rozłożystymi drzewami pną się w górę lub schodzą w dół ścieżki prowadzące do mogił znanych nam ludzi. Pochowani są tutaj polscy żołnierze, polegli w latach 1919-1920 oraz w 1944 r. W centrum tego mauzoleum wojskowego znajduje się grób matki Józefa Piłsudskiego Marii oraz serce Marszałka.

Tutaj spoczywa wielu sławnych polskich, litewskich i białoruskich działaczy kulturalnych. Na Górce Literackiej pochowani są Władysław Syrokomla, Eustachy Tyszkiewicz. Dalej Jan Kazimierz Wilczyński, Juliusz Kłos. Przy kaplicy spoczywają zwłoki profesorów wskrzeszonego Uniwersytetu Stefana Batorego. Na okazałym cokole wznosi się popiersie wybitnego uczonego, Joachima Lelewela, profesora Uniwersytetu Stefana Batorego, członka Rządu Narodowego. W katakumbach pochowany był najsłynniejszy z artystów wileńskich Franciszek Smuglewicz. Na tym cmentarzu znajduje się również mogiła ojca Juliusza Słowackiego Euzebiusza Słowackiego profesora Uniwersytetu Wileńskiego. Dalej zobaczyć możemy pomnik Augusta Becu, ojczyma Słowackiego. Tutaj spoczął Sybirak, przyjaciel Mickiewicza Onufry Pietraszkiewicz.

Pomnikami, niejednokrotnie swoistymi dziełami sztuki opiekuje się Towarzystwo Ratowania Cmentarza na Rossie. Corocznie w Święto Zmarłych z tej okazji na warszawskich Powązkach przez artystów zbierane są pieniądze. One naprawdę są tutaj bardzo potrzebne.

Odkryć na nowo Wieszcza

Kościół św. Anny to najsłynniejszy zabytek Wilna. Istnieje wiele legend związanych z tym kościołem. Jedna z nich głosi, że Napoleon, kiedy ujrzał tą świątynię, zapragnął ją postawić na dłoni i przenieść do Paryża. W rzeczywistości przekazał ją na potrzeby jazdy francuskiej.

Nieopodal mieści się Muzeum Adama Mickiewicza. Tu przepisywał na czysto Grażynę. Poeta mieszkał w tym domu od kwietnia do czerwca. Mogliśmy obejrzeć niektóre używane przez Mickiewicza meble i przedmioty, księgę rejestrującą studentów Uniwersytetu Wileńskiego z jego nazwiskiem oraz dzieła sztuki związane z poetą. Wysłuchaliśmy także krótkiego wykładu Rimantasa Salny, który jest współautorem książek pt. „Adam Mickiewicz w Wilnie” oraz „Adam Mickiewicz na zesłaniu”. Rozbudził w nas miłość do polskiego wieszcza, którego chce na nowo odkryć i w ten sposób złożyć hołd wraz z Wojciechem Piotrowiczem, Mickiewiczowi w 210. rocznicę jego urodzin. Z niezwykłą siłą i pasją opowiadał o tym zamierzeniu.

Jeszcze pamiątki dla bliskich, spacer po malowniczych zaułkach i uliczkach Wilna, wymowne spojrzenie na Obraz Matki Boskiej Ostrobramskiej, w duchu sentencji : Matko Miłosierdzia, błagamy o Twoją opiekę i Wilno należy pożegnać. Mogliśmy być w miejscu wielowiekowego dorobku kultury polskiej i miejscu kultu Matki Boskiej Ostrobramskiej.

Uczestnicy wycieczki

Na zdjęciu: przy głównej świątyni Litwy - Katedrze Wileńskiej.

<<<Wstecz