Wspomnienia z okolic Bujwidz (IV)

(DOKOŃCZENIE)

Tereny w trójkącie między miasteczkami Bujwidze, Bystrzyca i Kiemieliszki podczas okupacji niemieckiej były szczególnie aktywne w działalności wyzwoleńczo-konspiracyjnej. Skupiało się tutaj niemało patriotycznej młodzieży zdeterminowanej wolą walki z coraz to nowymi okupantami.

W sąsiadującym z Żarnelami zaścianku Legaciszki, zamieszkiwała stara szlachecka rodzina państwa Masłowskich, która w okresie międzywojennym, nawet w czasie pokoju, złożyła w ofierze Ojczyźnie jednego z dwóch synów. Starszy, będąc w Wojsku Polskim, podczas przewrotu majowego w Warszawie 1926 r. zginął podczas walk bratobójczych, walcząc jako żołnierz prawdopodobnie po stronie wojsk rządowych. Młodszy syn Michał Masłowski, po kilkunastu latach włączył się do bujwidzkiej konspiracji i już w 1942 r. został zaprzysiężony i włączony do 8 kompanii Bujwidze, 1 Brygady Wileńskiej „Juranda”. W podziemiu miał stopień kaprala i dowodził II –im plutonem 8-ej kompanii. Osobiście pana Michała nie znałem, według „Wspomnienia znad Wilii” Henryka Poszewieckiego, był „zrównoważony i zdyscyplinowany. W działaniach konspiracyjno-dywersyjnych potrafił wypracować autorytet wśród podkomendnych.”.

Po zakończeniu walk o oswobodzenie Wilna przez Miedniki trafił do obozu w Kałudze, skąd, po pewnym czasie, przewieziono byłych partyzantów, w ich liczbie i p. Michała, do Polski. Rodzina, trzy siostry i dwóch siostrzeńców przeniosło się na Litwę, a w latach późniejszych do Szczecina.

Podobny los spotkał mego rodzonego brata Mieczysława Krzywickiego. Były uczeń Gimnazjum im. A. Mickiewicza w Wilnie, podczas okupacji, znając język niemiecki i pracując na lotnisku w Porubanku, jak większość młodzieży, działał w konspiracji. 30 kwiertnia 1944 r. z grupą kolegów odszedł do oddziału w okolicach Oszmiany. Działał jako „Jesion”. Na koncentrację pod Wilno przed operacją „Ostra Brama”, wobec przyśpieszenia ataku przez gen. „Wilka” (dowódca Aleksander Krzyżanowski) o jeden dzień, cały oddział, podobnie jak inne, nie zdążył. Po okrążeniu przez czołgi sowieckie zostali internowani w Miednikach, później w Kałudze, gdzie wycinali lasy. Po kilku latach większość z nich trafiła do Polski.

Stanisław Krzywicki

Na zdjęciu: autor wspomnień (od lewej)pozuje do zdjęcia wraz z bratem Mieczysławem i córką.

<<<Wstecz