Z 20. rocznicy upadku komunizmu w Polsce
O polskich drogach do niepodległości
W Domu Kultury Polskiej w Wilnie odbyło się kolejne spotkanie z cyklu „Kino pamięci”, zorganizowane przez oddział Instytut Pamięci Narodowej w Białymstoku. Tym razem poświęcone 20. rocznicy upadku komunizmu w Polsce.
Organizatorzy zaprezentowali dokumentalny film z 2005 r. „Polskie drogi do niepodległości”. Zabierający głos naczelnik Oddziałowego Biura Edukacji Publicznej IPN w Białymstoku dr Waldemar Wilczewski zapowiedział i zaprosił na następne spotkanie, które odbędzie się 5 lipca, a okazją ku temu jest 65. rocznica operacji wileńskiej AK „Ostra Brama”.
Kierownik referatu Wystaw, Wydawnictw i Edukacji Historycznej OBEP w Białymstoku dr Ewa Rogalewska mówiła, że ten film w skrócie ukazuje polskie drogi do wolności, wojenne i powojenne wydarzenia przełomowe w historii Polski. W kilku zdaniach opowiedziała o ważnych datach w dziejach powojennej Polski, na imię której była Polska Rzeczpospolita Ludowa – PRL: czerwcu 1956, marcu 1968, grudniu 1970, sierpniu 1980, grudniu 1981 r. Lata 80-te, twierdziła E. Rogalewska, były latami pogłębionego kryzysu gospodarczego. Od 1988 r. w łonie PZPR jak i części opozycji były grupy, szukające do wyjścia z kryzysu i zawarcia w tym celu jakiegoś porozumienia. Ich starania i inne czynniki doprowadziły na początku 1989 r. do „okrągłego stołu”, a w następstwie do pierwszych wolnych wyborów w Polsce, które odbyły się 4 czerwca 1989 r., a później utworzenie pierwszego niekomunistycznego rządu w Polsce na czele z premierem Tadeuszem Mazowieckim. Jak powiedziała Rogalewska, historycy IPN, badający ten okres nie są zgodni co do oceny tych wydarzeń. Do pełnej oceny potrzebne jest udostępnienie archiwów sowieckich i amerykańskich.
Narratorem filmu jest aktor Jerzy Zelnik. Na temat przełomowych wydarzeń wypowiadają się i dzielą się refleksjami czołowi działacze NSZZ „Solidarność” Bogdan Borusewicz, Zbigniew Romaszewski, Bogdan Lis, Władysław Frasyniuk, Alina Pieńkowska, legendarny przywódca „Solidarności” Lech Wałęsa i obecny przewodniczący NSZZ „Solidarność” Janusz Śniadek.
Nie zabrakło też refleksji księdza prałata Henryka Jankowskiego, wspierającego podczas stanu wojennego i okazującego wszelaką pomoc dla działaczy zdelegalizowanej „Solidarności”, jak też historyków Anny Radziwiłł i Tomasza Strzembosza.
Przed oczyma widzów migały kadry z kroniki pierwszych lat powojennych: defilada pierwszomajowa, wiwatujące tłumy samozwańczego prezydenta Bolesława Bieruta. Następnie dokumentalne migawki z pacyfikacji strajku studenckiego w marcu 1968 r., wydarzeń grudniowych na Wybrzeżu w 1970 r. W filmie nie pominięto tak ważnego w najnowszej historii Polski wydarzenia, jak wybór Karola Wojtyły na papieża w październiku 1978 r. i pielgrzymka Jana Pawła II do Polski w czerwcu 1979 r., który znamiennymi słowami „Nie lękajcie się” niejako tchnął ducha w rodaków, obudził ich nadzieje na odzyskanie wolności. Nie pominięto też postaci kardynała Stefana Wyszyńskiego, jego niezłomnej postawy. I wreszcie ukazany strajk w Stoczni Gdańskiej w sierpniu 1980 r., jego przywódcę Lecha Wałęsę. Te kadry obleciały wówczas cały świat.
Następuje zmiana dekoracji: 13 grudnia 1981 – wprowadzenie stanu wojennego w Polsce. Przemiawiający w telewizji generał Wojciech Jaruzelski – architekt stanu wojennego i pacyfikacja kopalni „Wujek” w Katowicach, w wyniku której polała się krew – zginęło 9 górników.
Nie pominięto też wydarzenia z roku 1983, a mianowicie przyznanie Nagrody Nobla dla Lecha Wałęsy, którą odebrała jego małżonka Danuta Wałęsowa. Wspomniano o postawie znanych aktorów i artystów, którzy na znak protestu bojkotowali telewizję publiczną. I wreszcie rok 1989 – „okrągły stół” i pierwsze wolne wybory do Sejmu po 1945 r. W końcu filmu migają fragmenty z grudniowych wydarzeń na Ukrainie w 2004 r. – „pomarańczowa rewolucja”.
Z ust historyka Tomasza Strzembosza padają słowa, że to, co stało się w Polsce, było zachwianiem systemu pojałtańskiego w świecie. Narrator Jerzy Zelnik stwierdza, że dzięki „Solidarności” Polska odzyskała niepodległość.
Zabierający głos po filmie dr. Waldemar Wilczewski słusznie zauważył, że im świeższe daty w historii, tym większe budzą emocje, czasem kontrowersje, w pamięci jej uczestników i świadków.
Jan Lewicki