Wydział Rolny zaprasza mieszkańców do deklarowania zasiewów

Dotacje na otarcie łez

Wydział Rolny samorządu rejonu wileńskiego informuje, że od 14 kwietnia br. trwa rejestracja wniosków na uzyskanie bezpośrednich dopłat do użytków rolnych i zasiewów.

Wzorem lat ubiegłych wnioski rolników, czyli tzw. deklaracje w ramach pakietów: „Ekologiczne wypłaty rolne” i in. oraz rekompensaty za użytki rolne, znajdujące się na obszarach chronionych Programu rozwoju wsi Litwy na lata 2007-2013 będą przyjmowane w starostwach rejonu.

Wnioski rolników będą przyjmowane do 15 czerwca, natomiast przez 25 dni, czyli do 10 lipca br., można będzie uzupełnić je o brakujące dane. Warto jednakże pamiętać, że za każdy dzień zwłoki Narodowa Agencja Płatnicza będzie potrącała 1 proc. należnej deklarującej osobie kwoty wypłat. Dlatego też Wydział Rolny apeluje do wszystkich zainteresowanych, by nie zwlekali i zwracali się do specjalistów w terminie.

Jak już informowaliśmy, novum tegorocznego deklarowania będzie polegało na tym, iż wszystkie mapy zasiewów będą sporządzane komputerowo.

Według Tadeusza Alancewicza, głównego specjalisty Wydziału Rolnego samorządu rejonu wileńskiego, mapy w wersji komputerowej w znacznym stopniu ułatwią pracę specjalistom obsługującym petentów w starostwach, usprawnią cały proces deklarowania, pomogą uniknąć niepotrzebnych błędów. Mapy komputerowe będą kreślone we wszystkich starostwach, z wyjątkiem starostwa czarnoborskiego i bezdańskiego. Osoby, deklarujące zasiewy w gminie Czarny Bór będą musieli udać się do Pogir, natomiast mieszkańcy gminy Bezdany – do Niemenczyna.

Dotychczas najaktywniej swe użytki rolne i zasiewy deklarowali mieszkańcy starostwa rzeszańskiego. W pierwszym tygodniu przyjmowania wniosków do urzędu gminy przyszło ponad 20 osób. Z analizy danych za lata ubiegłe wynika, że liczba osób deklarujących zasiewy w 22 starostwach rejonu wileńskiego w znacznym stopniu się zmniejszy. O ile w pierwszym roku wypłacania rolnikom bezpośrednich dopłat unijnych, czyli w roku 2005, swe uprawy zadeklarowało 9 tys. 185 mieszkańców (obszar 43 tys. 406 ha), to w każdym kolejnym roku ich grono zmniejszało się średnio o tysiąc deklarujących. Za zasiewy zadeklarowane w roku 2008 z dopłat bezpośrednich skorzysta 6 tys. 432 rolników, którzy uprawiają obszar 33 tys. 822 ha, zaś kwota przeznaczona do wypłaty rolnikom rejonu wileńskiego wynosi 8 mln 945 tys. Lt. Na dzień dzisiejszy pieniądze na konta zostały przelane 78,4 proc. deklarujących. Pozostali, jak wyjaśnia Alancewicz, pieniądze otrzymają po wprowadzeniu odpowiednich formalności, związanych z wyprawianiem błędów do ubiegłorocznych deklaracji.

- Zmniejszenie się liczby osób deklarujących z pewnością jest związane z bardziej rygorystyczną kontrolą zadeklarowanych obrabianych gruntów, procedurami formalno-prawnymi dotyczącymi rejestracji własności. Jednakże wierni pracy na roli mieszkańcy rejonu wileńskiego, w większości korzystający z drobnych połaci ziemi uprawnej, pastwisk czy łąk nadal tę ziemię deklarują – akcentuje Tadeusz Alancewicz.

Na początku kwietnia ministrowie resortu ochrony środowiska Gediminas Kazlauskas oraz rolnego Kazimieras Starkevičius wydali wspólne oświadczenie, że wypalający zeszłoroczną trawę właściciele ziemi rolnej zostaną pozbawieni dopłat unijnych przez trzy lata.

W porównaniu do innych rejonów powiatu wileńskiego deklarujący użytki rolne i zasiewy mieszkańcy rejonu wileńskiego oraz Wilna otrzymają najmniejsze dopłaty. Przykładowo, mieszkańcy rejonu wiłkomierskiego za rok 2008 otrzymają 25 mln 626 tys. Lt, rejonu solecznickiego – 22 mln 279 tys. Lt (dopłaty w całym powiecie wileńskim wyniosą 96 mln 280 tys. Lt).

Zdaniem T. Alancewicza, jedną z przyczyn tego stanu jest to, iż niektóre z rejonów powiatu wileńskiego, np. rejon solecznicki, jest uznany za obszar niskiej wydajności gleby, co jest odpowiednio kompensowane większymi dopłatami dla rolników. Otóż, za każdy zadeklarowany hektar niewydajnej ziemi rolnik otrzymuje o 195 Lt więcej. W rejonie wileńskim tym pakietem są objęte zaledwie cztery starostwa: Bujwidze, Dukszty, Miedniki i Sużany.

Większe szanse na pozyskanie bardziej namacalnego wsparcia mają również rolnicy zajmujący się uprawami ekologicznymi, uprawiający pola na obszarach chronionych.

Niestety, nawet przed nadejściem sławetnego kryzysu niewielu mieszkańców nie tylko rejonu wileńskiego, ale i całej Wileńszczyzny odważyło się na to, by zająć się gospodarowaniem na ziemi na szerszą skalę. Według Tadeusza Alancewicza, w rejonie wileńskim takich rolników jest również nie za wielu.

Posiadający na własność ziemię uprawną, łąki i las w Wilnie oraz Sużanach Juozas Podlipskas utrzymuje, że czasy nie sprzyjają temu, żeby w ogóle cokolwiek siać czy sadzić. Opłaci się to jedynie w tym przypadku, gdy posiada się gospodarstwo: krowy, trzodę. W Sużanach ziemię pana Podlipskasa uprawiają krewni, on pomaga pokryć koszty utrzymania techniki rolniczej, nabycia nawozów. Robi to, jak twierdzi, z jedynego powodu, żeby ziemia nie porosła chwastami.

Gdy ceny skupu zboża i mleka od pojedynczych mieszkańców są po prostu krzywdzące i urągają mozolnej pracy rolnika, w dobie kryzysu pozostaje tylko jedna nadzieja, że owoce tej pracy pozwolą godnie przeżyć i wyżywić siebie i rodzinę.

Irena Mikulewicz

<<<Wstecz