Skojdziskie trojaczki ukończyły rok

Paulina, Sofia, Adrian - tak mają na imię trojaczki, które na początku ubiegłego roku urodziły się w Skojdziszkach.

5 lutego ukończyły właśnie roczek. Z tej okazji mer samorządu rejonu wileńskiego Maria Rekść oraz starosta gminy niemieskiej Włodzimierz Sipowicz odwiedzili młodych rodziców.

Bożena i Władysław Garnegowie przywitali gości w nowo wybudowanym domu, w którym mieszkają dopiero od paru miesięcy. O przestronnym ognisku domowym marzyli od dawna, z myślą o szybko rosnących dzieciach, dla których trzeba dużo przestrzeni do hasania.

Trojaczki są pierwszymi dziećmi państwa Garnegów. O tym, że pod sercem nosi nie jedno, a trzy życia, pani Bożena dowiedziała się będąc w 2 miesiącu ciąży. Wraz z mężem bardzo się ucieszyli na tę niespodziewaną wiadomość. Nie od razu jednak poinformowali swoich rodziców o potrójnym szczęściu, które ich spotkało. A reakcja dziadków była różna! Mama Bożeny była uradowana, ale jednocześnie bardzo się niepokoiła o zdrowie córki i maluchów. Ciąża z trojaczkami to przecież nie lada wyzwanie! Nawet teraz z ogromnym wzruszeniem wspomina o swoich przeżyciach, chociaż od narodzin wnucząt minął już rok. Druga babcia natomiast, gdy została postawiona przed faktem, początkowo nie uwierzyła. Zażartowała nawet: “A może będą nie trojaczki, a czworaczki?”.

Dzieci przyszły na świat w 8 miesiącu ciąży przez cesarskie cięcie. Około 2 miesięcy przebywały w szpitalu pod obserwacją. Do końca rozwiązania ciąży nie była wiadoma płeć trzeciego dziecka. Okazała się nim Paulinka, która urodziła się najmniejsza z całej trójki rodzeństwa (największy urodził się Adrianek). Obecnie pod względem wagi i wzrostu dogania swoją siostrzyczkę Sofię. Maluchy są zdrowe i mają się dobrze. Jedzą, śpią i nawet płaczą tak jak trzeba.

Trojaczki są różnojajowe, a więc niepodobne do siebie. Rodzice zauważyli, że różnią się również pod względem charakterów i upodobań. „Paulinka - to „dynamit”, - stwierdził młody tatuś. - “Aktywna jest też Sofia. Adrian natomiast jest spokojny i poważny, ale krzywdzić siebie nie pozwala”. O tym, że maluchy mają różne usposobienia, pokazało wykonane przez rodziców „badanie”. Przed każdym dzieckiem postawili talerzyki z kukurydzianymi chrupkami. Adrian brał je spokojnie i jadł, bo, jak na prawdziwego mężczyznę przystało, lubi smacznie zjeść, stwierdzili rodzice. Sofia brała kukurydzę delikatnie, uważnie się przypatrywała i ostrożnie wkładała do buzi. A Paulinka jedną rączką upychała kukurydzę do buzi, a drugą chwytała już następne.

Maluchy szybko rosną, już próbują chodzić. Stają się coraz aktywniejsze, ciekawsze otaczającego ich świata i potrzebują więcej uwagi dla siebie. W doglądaniu dzieci Bożenie i Władysławowi nieodzowną pomoc okazują rodzice, którzy są zakochani w swych wnuczętach, oraz dochodząca od czasu do czasu niania.

Mer rejonu wileńskiego oraz starosta gminy niemieskiej złożyli młodym rodzicom najserdeczniejsze życzenia, by dzieci rosły zdrowe i szczęśliwe oraz wręczyli 1 tys. litów i zabawki maluchom. Odtąd każda rodzina rejonu wileńskiego, w której urodzą się trojaczki, od samorządu otrzyma dodatkowo 1 tys. litów. 500 litów natomiast otrzymają rodzice bliźniąt. Według danych Urzędu Stanu Cywilnego rejonu wileńskiego w 2008 roku na świat przyszły dwie pary trojaczków oraz dwie pary dwojaczków.

Iwona Klimaszewska

Na zdjęciu: Maria Rekść (pierwsza od lewej) gościem na pierwszych urodzinach wesołej trójki Garnegów.
Fot.
autorka

<<<Wstecz