Spotkanie Opłatkowe

Świątecznie, rodzinnie i radośnie

– właśnie tak można określić atmosferę Spotkania Opłatkowego organizowanego od kilku lat przez Zarząd ZPL dla swych członków i przyjaciół. Związek Polaków na Litwie, wkraczając w jubileuszowy rok – dwudziestolecia – liczy ponad 10 tysięcy członków zrzeszonych w 14 terenowych oddziałach, z których największy jest wileński rejonowy, najmniejszy zaś – kowieński. Na świąteczne spotkanie zostało zaproszone kilkaset osób. Pomimo całkiem nieodpowiedniej aury – śnieżna zamieć znów stała się dla nas kataklizmem – przybyło około 500 osób. Byli to prezesi oddziałów, kół, księża, prezesi oganizacji polskich, samorządowcy, dyrektorzy szkół, słowem, ludzie współpracujący, sympatyzujący najliczniejszej organizacji polskiej na Litwie – ZPL. Zaszczycili też Polaków Wileńszczyzny swą obecnością wielce szanowni goście – nuncjusz apostolski na Litwie arcybiskup Peter Stephan Zurbriggen, prezes Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” Maciej Płażyński, ambasador Rzeczypospolitej w Wilnie Janusz Skolimowski, posłowie na Sejm RL, kierownicy i pracownicy polskich placówek działających na Litwie.

Witając Rodaków w przestronnym holu Domu Kultury Polskiej przy dużej, pięknej choince prezes ZPL, poseł na Sejm RL Michał Mackiewicz życzył im pomyślności, zdrowia i wytrwałości, szczęścia osobistego oraz powodzenia dla ich rodzin. Dziękował też za oddaną działalność na rzecz społeczności polskiej na Litwie, za ogromny wysiłek i pracę podczas kampanii wyborczej. Sukces, jaki odniosła AWPL wraz ze Związkiem Polaków (o mały włos nie przekroczyliśmy 5 proc. progu wyborczego) dał nam trzech posłów w Sejmie i to jest wynik oczekiwany od kilku kadencji. Dziękował za to, że swój prywatny czas poświęcają Rodakom, pielęgnowaniu i rozwijaniu tożsamości narodowej, naszej kultury, ugruntowaniu naszego bycia na tej ziemi.

W swym krótkim wystąpieniu prezes Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” Maciej Płażyński również dziękował zebranym za wyniki wyborów i zapewnił, że pomimo kryzysu gospodarczego, jaki odczuwa też Polska, budżet Senatu się nie zmniejszy i nadal będą finansowane te inicjatywy i projekty, które mają pomóc Rodakom na Litwie godnie żyć. „Chcemy pomagać skutecznie” – powiedział prezes, a to oznacza, że nadal będą preferowane te dziedziny, które zaowocują w przyszłości – szczególnie oświata polska. Maciej Płażyński ustosunkował się również do sprawy Karty Polaka. Zaakcentował, że trwają intensywne dialogi pomiędzy polską i litewską stroną w tej sprawie, więc na wyniki (wierzmy, dla nas pozytywne) niezbyt długo wypadnie widocznie czekać. Głośnymi oklaskami dziękowali zebrani „Wspólnocie Polskiej”, Senatowi Rzeczypospolitej za troskę, zrozumienie i pomoc.

Nuncjusz apostolski na Litwie arcybiskup dr Peter Stephan Zurbriggen w niezwykle serdecznych słowach pozdrowił zebranych w imieniu papieża Benedykta XVI, życzył społeczności polskiej jedności i solidarności, mocnych związków rodzinnych i radości. Przemawiając po niemiecku, na zakończenie złożył też życzenia po polsku. Serdecznymi oklaskami dziękowali mu zebrani.

Zabierający głos poseł na Sejm RL, prezes AWPL i Wileńskiego Rejonowego Oddziału ZPL Waldemar Tomaszewski zaakcentował, że potrzeba nam zdrowia i wielkiej siły ducha, by godnie żyć i nie dać się wyprowadzić z równowagi, robić swoje. Poseł przypomniał zebranym, że z trybuny struktur Unii Europejskiej padły słowa o tym, iż państwo macierzyste ma dbać o Rodaków zamieszkałych poza granicami. Nasi miejscowi miłośnicy inicjowania wypadów wobec działań Polski na rzecz obywateli Litwy narodowości polskiej wreszcie może się uspokoją. Waldemar Tomaszewski apelował, byśmy się nie bali upominania o swe prawa, nie dali się zastraszyć (m. in. wbrew intencjom ochotników przyklejania etykietek nielojalnych obywateli posiadaczom Karty Polaka, liczba osób ubiegających się o jej otrzymanie się zwiększa), trwali przy swoim, jeżeli nie chcemy, by nas spotkał los Polaków kowieńskich w okresie dwudziestolecia międzywojennego.

Ambasador Rzeczypospolitej Polskiej w Wilnie Janusz Skolimowski przemawiając do zebranych wyraził nadzieję, że działając w duchu braterskiej współpracy rozwiążemy wszystkie sprawy. Oby to życzenie wypowiedziane w uroczystej, świątecznej atmosferze nabrało realnych kształtów. Miłym akcentem końcowym oficjalnej części spotkania było wręczenie „Złotego Medalu” Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” dla prezesa Solecznickiego Oddziału ZPL Zdzisława Palewicza za „wszechstronną działalność na rzecz polskości i Polaków”.

Jak na świąteczne spotkanie przystało, księża poświęcili opłatki i rozdzielili ich wiernym. Dzieląc się opłatkiem, składając sobie nawzajem życzenia byliśmy jedną wielką, polską rodziną. W tak miłym nastroju goście zostali zaproszeni do wysłuchania koncertu, na który się złożyły kolędy. W przytulnej sali DKP z pięknie i nastrojowo udekorowaną sceną czekała na nas prawdziwa uczta duchowa. Dzięki staraniom i przyjaznym kontaktom sekretarza ZPL Edwarda Trusewicza (podczas koncertu publiczność ujrzała go w roli dyrygenta), wystąpił przed publicznością chór „Schola Cantorum Bialostocensis” kierowany przez panią Ingę Poškute, orkiestra kameralna „Mezzo” – kierownik Vytenis Grigas, pianista Maksym Fedorow – autor opracowań poszczególnych kolęd oraz soliści: Gabriela Vasiliauskaite, Ewelina Saszenko, Maciej Nerkowski oraz Tomasz Ogint.

Ze sceny udekorowanej na wzór zimowego gwiaździstego nieba popłynęły czarujące melodie kolęd. Święta Bożego Narodzenia, kolędy mają szczególną wymowę w polskiej tradycji. Zrządzeniem losu i historii przeżywając rozbiory, zsyłki, okupacje w polskich domach Święta nabrały szczególnej wymowy. Zawsze tam był stół z obowiązkowym dodatkowym nakryciem dla niespodziewanego przybysza, śpiewano niosące nadzieję i dobrą nowinę kolędy… Wykonawcy nie zawiedli publiczności. Piękne, młode głosy, profesjonalny akompaniament stworzyły cudowny nastrój na sali. Lawina oklasków i okrzyki „brawo” – tak dziękowała zachwycona publiczność artystom. Piękny koncert minął niczym chwila. Na zakończenie padła z ust prezesa Michała Mackiewicza nieoczekiwana propozycja, by jedną z najbardziej lubianych na Wileńszczyźnie kolęd „Wśród nocnej ciszy” wykonali wspólnie widzowie i artyści. To śpiewanie, jak i cały koncert, zostały nagrane na płycie, którą w najbliższym czasie będą mogli słuchać Rodacy. Wspólny śpiew jeszcze bardziej podkreślił świąteczną jedność zebranych. Artyści wystąpili gratisowo na tym koncercie, więc był to prawdziwy piękny prezent.

Po tak wspaniałej uczcie duchowej nadszedł czas na ucztę bardziej przyziemną: wszyscy zostali zaproszeni do pięknie udekorowanych stołów, by spróbować tradycyjnych wigilijnych potraw. Oczywiście był to czas na powitania znajomych, dzielenie się nowinami i troskami też, chociaż sądząc z gwaru i uśmiechów na twarzach, wesołe i dobre nowiny zdecydowanie przeważały.

Podczas świątecznego, noworocznego spotkania, oczywiście, nie mogło się obyć bez oceny okresu minionego, snucia planów na 2009 rok.

Zdzisław Palewicz, prezes Solecznickiego Oddziału Rejonowego ZPL działający w Związku od 1991 roku uważa, że jubileuszowy dla Związku Polaków rok daje szansę i obowiązek dokonania oceny działalności minionych lat, przypomnienia ludzi, którzy pracowali przy zakładaniu Związku w niełatwych i niejednoznacznie ocenianych okresach całkiem przecież bliskiej historii. W rejonie solecznickim jest 50 kół, mają one swoje plany, tory działalności. Osobiście prezes Palewicz ostatnimi laty wiele wysiłku włożył, by część działalności poszczególnych kół skierować na upamiętnienie ludzi, miejsc i wydarzeń, które odegrały znaczącą rolę w historii nie tylko ziemi solecznickiej, ale też Polski, a i świata. Pragnie, by to odkrywanie chlubnych kart historii ojczystej ziemi służyło swoistej jej nobilitacji. Pracując nad rozwojem i rozkwitem rejonu, tworząc nowoczesny świat, nie można opierać się na próżni, czy niechlubnym, krzywdzącym mianie „komunistycznego rejonu”. Więc czas najwyższy na odrodzenie prawdziwej historii.

Poseł na Sejm RL Jarosław Narkiewicz już od wielu lat jest prezesem Trockiego Oddziału Rejonowego ZPL. I chociaż od 2001 roku jego życiorys służbowy został związany z rejonem wileńskim (pełnił przez kilka lat funkcje kierownika rejonowego wydziału oświaty), a następnie z Wilnem (tu w samorządzie stolicy jako zastępca dyrektora administracji opiekował się stołecznymi szkołami) w rejonie trockim nie jest bynajmniej gościem, a bardzo aktywnym działaczem. Nie tylko jako były radny trockiego samorządu, ale też mąż zastępcy dyrektora administracji rejonu trockiego doskonale wie, co się tu dzieje. Za sukces ubiegłego, politycznie bardzo niełatwego dla Trok, roku uważa to, że wbrew usilnym staraniom niektórych polityków i zdradzie koalicjantów, dzięki swej uczciwości i nie splamieniu się w głośnych aferach, udało się radnym z ramienia AWPL zachować swój ważki udział w nowej koalicji. W nowym roku – zresztą już od dobrych kilku lat to robi - chce stawiać na młodzież. Cieszą prezesa powstałe młodzieżowe koła w Landwarowie, Międzyrzeczu. Pracy i wyzwań wystarczy, ważne jest nie tracić optymizmu i zapału. Ciesząc się z wyników sejmowych wyborów, którym praktycznie był poświęcony kawał ubiegłego roku, sobie, dzieciom i żonie życzy pan Jarosław cierpliwości, wyrozumiałości i zdrowia, bo rodzina – to rzecz najważniejsza, obok działalności i pracy, dodaje.

Pani Franciszka Abramowicz jest prezesem najmniejszego oddziału Związku – kowieńskiego. Skupia on 63 osoby, które tworzą trzy koła. Oczywiście, chlubą kowieńczyków jest zespół „Kotwica”. A poza tym mogą się szczycić biblioteką, która obecnie liczy 6 tysięcy książek. Ale nie ich liczba jest najważniejsza. Otóż ich biblioteka należąca do „Pochodni” otrzymała cesarskie pozwolenie na działalność przed stu laty. I właśnie temu wydarzeniu mają kowieńczycy w 2009 roku poświęcić sporo uwagi. M. in. wśród książek (starych) jest sporo kulinarnych. Więc postanowiono urządzać konkursy kulinarne na przygotowanie dań według tych receptów. A mają w nich uczestniczyć przedstawiciele rodzin: seniorzy i juniorzy. Właśnie poprzez taką działalność pragnie pani prezes młodzież, starsze dzieci wciągnąć do poznawania swoich polskich kowieńskich korzeni.

Pani Weronika Bogdanowicz jest prezesem Oddziału Jezioroskiego ZPL. Oddział liczy 125 osób i działa poprzez koła w Jeziorosach, Turmontach, Czepupiszki, Tylże, Kimbarciszki. W Turmontach jest też szkółka niedzielna języka polskiego, do której uczęszcza 11 dzieci. W minionym roku dzieci z tej szkółki brały udział w Festynie Mniejszości Narodowych w Kownie i bardzo się pięknie spisały, a były jedynymi przedstawicielami polskiej mniejszości.

Święciański Oddział ZPL liczy 12 kół. Jego prezes - Irena Bejnar przyznaje, że największe są cztery koła: w Podbrodziu, w Domu Dziecka w Podbrodziu (jest tam zdecydowana większość dzieci z polskich rodzin, a przed laty był to jedyny Dom Dziecka na Litwie dla polskich dzieci), w Święcianach i Nowych Święcianach. Oczywiście, najprężniej się rozwija życie polskiej społeczności w Podbrodziu, gdzie od kilku lat jest też polskie gimnazjum. Na terenie pani Ireny leży też Zułów. Coraz częściej zaglądają tu turyści z Polski, więc możliwe jest nawiązanie nowych, interesujących kontaktów. Oczywiście, przed świętami największą troskę oddział wykazuje o dzieci. Tego roku pani prezes musiała się zatroszczyć o 480 paczek świątecznych. Ale ta troska jest radosna: dzieci nam przybywa, więc i nadziei też.

Tereny, które swoją działalnością obejmuje Szyrwincki Oddział ZPL leżą na pograniczu między polskimi kresami i „prawdziwą” Litwą. Prezes oddziału, pani Stefania Tomaszun ubolewa nad tym, że praktycznie nie mają ani podstawowej, ani tym bardziej średniej polskiej szkoły. Są klasy polskie w Borskunach… Jej oddział składa się z pięciu kół: w Borskunach, Szawlach, Miedziukach, Szyrwintach i Jawniunach, obejmuje też swoją działalnością Olany i Bartkuszki. To Jawniuny są takim nieoficjalnym „centrum” polskości, rzec można. Kiedyś tu była polska szkoła podstawowa, ale zamknięta przed kilku laty teraz świeci pustkami. Czasami, przeważnie latem, służy ZPL do przeprowadzenia imprez. Niestety, zimą nie sposób jej ogrzać. Więc pani Stefania na imprezy „wypożycza” lokal starostwa, ma tu dobre układy. Najbardziej ulubioną imprezą w jej oddziale są festyny kultury polskiej. Ubiegłego lata, na Zielną odbył się już IV Festyn. Ta impreza przyciąga nie tylko Polaków. Ubiegłego roku została zorganizowana w formie dożynek, cieszyła się ogromną frekwencją mieszkańców. Tego roku jubileusz będzie obchodził działający tu od 20 lat zespół „Czerwone Maki”. Więc znów będzie poszukiwanie sponsorów, praca organizacyjna, a dla ludzi będzie miłe święto.

Młodzieżowe koło „Studium” z Wilna, któremu przewodniczy Ilona Gryszkiewicz w swych szeregach jednoczy ponad 50 młodych osób, w zasadzie studentów. W ubiegłym roku obok swych już tradycyjnych akcji, zorganizowało „Studium” dwa projekty „Dwory i dworki polskie na Litwie” oraz „Tożsamość narodowa”, który objął młodzież polską w trzech sąsiednich krajach: na Litwie, Łotwie i Estonii. Realizacja projektu wypadła dość interesująco, więc młodzi postanowili iść za ciosem i kontynuować temat już w innej postaci. Tego roku zabiorą się do nakręcenia filmu pod hasłem „stereotypy oceny Polaków w państwach bałtyckich”. Już mają zgodę młodzieży z Łotwy na udział w projekcie, na Estonię jeszcze czekają…

Gwarno, ludno, wesoło było w Domu Kultury Polskiej tej prawdziwie zimowej soboty, kiedy to w świątecznej, miłej atmosferze spotkali się ludzie, którym przyświeca wspólny cel: byśmy godnie i szczęśliwie na tej ziemi ojców trwali.

<<<Wstecz