Dzieje Dziewieniszek w książce

W ubiegłą sobotę 18 września w Dziewieniszkach odbyła się prezentacja książki autorstwa Mieczysława Machulaka „W Dziewieniszkach i dalej”. Jest to już nie pierwsza pozycja książkowa autora pochodzącego z miasta Połaniec (Polska) poświęcona historii rejonu solecznickiego. O tym, dlaczego tematem nowej książki została wybrana historia Dziewieniszek M. Machulak opowiada czytelnikom „Tygodnika Wileńszczyny„.

- Dlaczego swoją nową pracę literacką postanowił Pan poświęcić właśnie Dziewieniszkom?

- Dla mnie Dziewieniszki są jaskrawym przykładem unikalnego miasteczka kresowego, którego gdyby nawet i nie było, to koniecznie trzeba było je wymyślić. Pracując nad książką dotarłem do informacji, że w XVI wieku Dziewieniszkom było nawet nadane prawo magdeburskie. Jest to unikalne miasteczko w skali całej Europy, które posiada własną bogatą i unikalną historię. W tym miasteczku czas płynie wolniej, w odróżnieniu od wielkich miast. Obszar dziewieniski jest obszarem, gdzie przenikają się kultury wielu narodów: Polaków, Litwinów, Białorusinów, Rosjan, Cyganów, kiedyś jeszcze Żydów.

- Z jakich źródeł korzystał Pan pracując nad książką?

- Muszę przyznać, że wiele materiału o historii Dziewieniszek zgromadziłem podczas pracy nad poprzednimi wydaniami o rejonie solecznickim. Powyższą informację musiałem tylko uzupełnić bardziej szczegółowymi danymi o samych Dziewieniszkach, jak też ich okolicach. Pracując nad książką korzystałem zarówno z polskich jak i litewskich źródeł historycznych. Głównym źródłem do opracowania książki posłużył nieoceniony Słownik Sulimierskiego oraz przedwojenne mapy. Z tych wydawnictw pochodzą używane w tekście nazwy miejscowości. Starałem się uzyskać jakiekolwiek wiadomości o wszystkich miejscowościach, które teraz i w przeszłości znajdowały się w granicach obecnego rejonu solecznickiego, a dziś w gminach Dziewieniszki i Poszki. Ze źródeł litewskich należałoby wymienić książkę „Dieveniškes” pod red. V. Macieikusa oraz „Dieveniškiu istorinis regioninis parkas” wydane przez centrum informacyjne w Poszkach. W książce zostały umieszczone przedwojenne mapy Dziewieniszek i okolic, zdjęcia położonych w miasteczku zabytków historycznych oraz zdjęcia z archiwów rodzinnych mieszkańców miasteczka.

- Co najbardziej zadziwiło bądź zafascynowało podczas pracy nad książką?

- Bardzo mnie zdziwiło to, że chociaż Dziewieniszki tylko przez dwudziestolecie międzywojenne znajdowały się w granicach państwa polskiego, pozostało w nich tak wiele głębokich śladów polskiej historii i kultury. Zadziwiła wielka ilość zasłużonych dla historii Polski i Litwy ludzi pochodzących z ziemi dziewieniskiej. Podczas swoich podróży do Dziewieniszek nie przestawałem dziwić się życzliwości oraz gościnności dziewieniszczan, kulturą która, niestety, w wielkich miastach już dawno zaginęła.

- Jaką Pan widzi przyszłość Dziewieniszek i ich okolic?

- Dziewieniska gmina jest obszarem gdzie, jak na razie, są słabo wykorzystywane walory turystyczne. Dotyczy to zwłaszcza tak popularnej agroturystyki. Na ziemi dziewieniskiej jest wszystko, co potrzebne do rozwoju agroturystyki - piękna przyroda, historyczne zabytki, osobliwa i unikalna kuchnia regionalna, brakuje tylko zagród agroturystycznych. Dla nas, turystów, ważne, bo można tu odpocząć z dala od wielkomiejskiego zgiełku, można rozkoszować się nieskażoną przyrodą, zbierać runo leśne, oglądać sceny i zdarzenia, które nijak nie przystają już do naszego ciągle pędzącego świata. Trzeba założyć, że zwiedzając Dziewieniszki nie będziemy korzystać z wielkich udogodnień cywilizacji. Należy tworzyć siedziby agroturystyczne, motele dla turystów o niezbyt grubej kieszeni, którzy w odpoczynku cenią piękno przyrody i spokój.

- Jaki jest nakład książki?

- Nakład książki nie jest wielki, tylko 500 egz. Większa część nakładu pozostanie w Dziewieniszkach. Korzystając z okazji za pośrednictwem “Tygodnika Wileńszczyzny„ chciałbym wyrazić podziękowania władzom samorządu rejonu solecznickiego, a w szczególności wicemerowi Zdzisławowi Palewiczowi, za pomoc w wydaniu książki. Dziękuję także moim przyjaciołom z rejonu solecznickiego, którzy dopingowali mnie do tej pracy.

- Kiedy możemy spodziewać się od Pana nowej pozycji książkowej poświęconej historii rejonu solecznickiego?

- Bardzo bym chciał kontynuować pracę na rzecz upublicznienia historii ziemi solecznickiej. Na razie trudno jest mi powiedzieć jakiej miejscowości mogłaby być poświęcona nowa książka, być może Jaszunom, Rudnikom czy Turgielom. W dużym stopniu zależy to też od tego, czy uda się znaleźć środki na wydanie książki.

Andrzej Kłosowski

Na zdjęciu: starościna gminy dziewieniskiej Czesława Marcinkiewicz składa podziękowania autorowi książki.

<<<Wstecz