Muzeum pamięci Pani Ani

5 października br. w Taboryszkach została otwarta Izba Pamięci malarki ludowej Anny Krepsztul. Uroczystość rozpoczęła Msza święta w intencji śp. Anny Krepsztul, celebrowana przez JE księdza biskupa Juozasa Tunaitisa. Następnie jej uczestnicy udali się na cmentarz, gdzie został odsłonięty pomnik malarki.

Uroczystość poświęcona upamiętnieniu imienia śp. A. Krepsztul sprowadziła do Taboryszek kilkaset ludzi zarówno z Litwy jak i z Polski. Talent oraz ludzka dobroć pani Ani nigdy nie znała granic, miała wielu oddanych przyjaciół, dla których i dzisiaj pozostaje przykładem siły ducha i miłości do bliźniego.

W uroczystościach poświęconych otwarciu muzeum malarki wzięli udział także mer rejonu solecznickiego Leonard Talmont, przewodniczący AWPL, poseł na Sejm RL Waldemar Tomaszewski, ambasador RP na Litwie Janusz Skolimowski, wicemer rejonu solecznickiego Zdzisław Palewicz, księża oraz rodzina i znajomi śp. Anny Krepsztul. Uczestniczyli także: chór zespołu „Solczanie” i uczniowie Taboryskiej Szkoły Podstawowej oraz Butrymańskiej Szkoły Średniej im. A. Krepsztul. W ramach uroczystości został wyemitowany także film o malarce ludowej z Taboryszek. Po odsłonięciu pomnika na cmentarzu uczestnicy uroczystości udali się do miejscowej szkoły, w murach której zostało otwarte muzeum Anny Krepsztul. Kosztem samorządu rejonu solecznickiego oraz ofiarodawców z Polski w szkole zostało przygotowane pomieszczenie dla potrzeb muzeum oraz przeprowadzono prace remontowe. Na ten cel zostały przeznaczone dwa gabinety. W muzeum znalazło się kilkadziesiąt obrazów malarki, zdjęcia oraz odznaczenia zarówno od władz rejonu solecznickiego jak też Rzeczypospolitej Polskiej. Pomimo obrazów w muzeum znajduje się popiersie malarki wykonane przez rzeźbiarzy z Polski Annę i Aleksandra Paskalów oraz prowizoryczny pokój z domu A. Krepsztul - łóżko, wózek inwalidzki, urządzenie do podnoszenia się z łóżka. Wszystko w muzeum mówi o ciągłej obecności wśród nas pani Ani. W swoich wystąpieniach tę myśl podkreślało także wielu mówców podczas uroczystości.

- Dzisiejszy dzień jest szczególny w historii rejonu solecznickiego. Na przeciągu wielu lat obok nas żył człowiek, który pokrzepiał nas duchowo, bez odwiedzin której z rejonu nie wyjechała żadna wycieczka. Od roku nie ma Jej wśród nas, ale jest to, co zostawiła stąd odchodząc. To piękne obrazy i pamięć, jaką chcemy zostawić nie tylko w sercu, ale również w murach otwieranego dzisiaj muzeum – powiedział podczas otwarcia muzeum mer rejonu solecznickiego Leonard Talmont.

Mer rejonu Leonard Talmont złożył serdeczne podziękowania za współpracę, zaangażowanie materialne i duchowe osobom, które przyczyniły się do powstania muzeum: Jadwidze Szczykowskiej–Załęskiej - autorce projektu pomnika, państwu Annie i Aleksandrowi Paskalom – autorom popiersia, panu Józefowi Słomie–Sadowskiemu, panu Krzysztofowi Hejke – autorowi wystawy fotograficznej, Oddziałom Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” w Łomży i Białymstoku, Stowarzyszeniu „Dar Serc” oraz osobom prywatnym z Tarnowa Podgórnego, państwu Genowefie i Stanisławowi Songinom z Solecznik, komitetowi organizacyjnemu na czele z wicemerem rejonu solecznickiego Zdzisławem Palewiczem oraz siostrze pani Anny Danucie Mołoczko.

Swoimi wspomnieniami o siostrze – Annie Krepsztul - podzieliła się Danuta Mołoczko, która przez wiele lat opiekowała się siostrą.

- Hania nigdy nie myślała o sobie. Nawet kiedy mocno cierpiała starała się ukryć swój ból, żeby nie sprawiać przykrości najbliższym. Jakże często nie ona, tylko my potrzebowaliśmy jej pomocy, jej czułego słowa – mówiła pani Danuta.

Anna Krepsztul urodziła się 20 lutego 1932 roku w Taboryszkach w rodzinie Stanisława i Józefy z Orłowskich Krepsztulów. Rodzina wiejskiego nauczyciela zachwycała się dziwnym, niebieskawym kolorem białek oczu dziewczynki. Nikt wtedy nie przypuszczał, że jest to oznaka ciężkiej choroby. Kości małej Ani zaczęły słabnąć i kruszyć się. Nastąpiły komplikacje, lekarze długo nie mogli postawić właściwej diagnozy, a kiedy chorobę rozpoznano, nie umiano jej leczyć. W ciągu życia pani Anna doznała ponad 60 złamań. Do tego cukrzyca i cały bukiet innych chorób. Jednak ból i cierpienie nie załamały Anny. Odwrotnie - wyzwoliły w niej silną energię twórczą.

Pierwszych lekcji malarstwa udzielał jej ojciec, plastyk z zamiłowania. Uczył córkę zachowania form i proporcji obrazu. Anna nigdy nie uczyła się w szkole plastycznej, stan zdrowia pozwolił jej zdać tylko małą maturę. Pierwsza wystawa obrazów Anny Krepsztul miała miejsce w Wilnie w 1949 roku. Zauważono ją, dostała pracę w Domu Twórczości Ludowej „Daile” („Sztuka”). Śmierć ojca, a niedługo po tym matki, zaostrzyła chorobę Anny. Przestała chodzić. Nowe złamania powodowały, że po 4-6 miesięcy musiała spędzać w szpitalach. To dlatego jest tam tak dużo prac taboryskiej malarki. Anna nie chciała być ciężarem ani dla brata Henryka, ani dla siostry Danuty. Postanowiła żyć samodzielnie w rodzinnym domu. Anna Krepsztul zmarła 12 października 2007 roku.

Andrzej Kołosowski

Na zdjęciach: na grobie na cmentarzu taboryskim; w Izbie Pamięci A. Krepsztul znalazło się popiersie malarki.

<<<Wstecz