Ułański zajazd na Wileńszczyźnie
Niecodzienny widok dla XXI wieku mogli obejrzeć w ubiegłą sobotę, 5 lipca, mieszkańcy Solecznik. Ulicami miasta w zwartym szyku maszerował szwadron ułanów Wojska Polskiego II Rzeczypospolitej Polskiej. Jak i przystało na polskich ułanów, kawalerzyści weszli do miasta pod śpiew najsłynniejszej piosenki legionów polskich „Przybyli ułani pod okienko”.
W rolę kawalerzystów polskich z lat przedwojennych wcielili się członkowie klubu jazdy konnej „Joker” z Działowa (Polska, województwo kujawsko-pomorskie). Jak i przed rokiem polscy ułani postanowili rozpocząć swój rajd konny po Wileńszczyźnie od rejonu solecznickiego. Ułani wymaszerowali po południu ze wsi Czużakampie. Niestety, zanim dotarli do Solecznik, z godzinnym opóźnieniem, nad miastem rozciągnęły się deszczowe chmury. Jednak deszcz nie zepsuł humoru ułanom, którzy z głośnym śpiewem wkroczyli do Solecznik. Przechodni zdziwieni niecodziennym widokiem szli w ślady szwadronu konnego do placu miejskiego. Przed siedzibą samorządu rejonu solecznickiego polskich kawalerzystów powitali wicemer rejonu solecznickiego Zdzisław Palewicz, dyrektor administracji samorządu rejonu solecznickiego Bolesław Daszkiewicz.
- Szczerze witamy was na naszej gościnnej Ziemi Solecznickiej. Cieszymy się, że swój drugi przemarsz po Wileńszczyźnie ponownie postanowiliście rozpocząć w rejonie solecznickim - powiedział witając polskich ułanów wicemer Z. Palewicz.
Dowódcy szwadronu kawalerii polskiej na pamięć o swoim pobycie w Solecznikach złożyli wieniec przed pomnikiem Adama Mickiewicza. Szkoda, że z powodu deszczowej pogody nie odbył się pokaz jazdy konnej w wykonaniu ułanów polskich. Kawalerzyści jedynie przemaszerowali ulicami centrum rejonowego.
Polski klub jazdy konnej “Joker” pielęgnuje tradycje 8 Pułku Strzelców Konnych w Chełmnie. 8 Pułk Strzelców Konnych odlicza swoją historię od 1921 r. W latach dwudziestolecia międzywojennego dowódcą jednostki kawaleryjskiej był generał Jerzy Jastrzębski. We wrześniu 1939 8 Pułk Strzelców Konnych z Chełmna walczył w składzie Armii Pomorze w Pomorskiej Brygadzie Kawalerii, brał udział w Bitwie nad Bzurą, walczył pod Ozorkowem. Jednemu ze szwadronów pułku udało się przebić do Warszawy, by bronić stolicy od strony Dolnego Mokotowa. Chlubną historię kawalerzystów w nasze dni kultywują członkowie Klubu Miłośników 8 Pułku Strzelców Konnych. Zakres działalności organizacji to - pielęgnowanie i kontynuacja tradycji kawalerii polskiej wśród młodzieży i społeczeństwa, eksponowanie wzorców osobowych - dowódców jednostek kawalerii w tym szczególnie gen. Jerzego Jastrzębskiego - bohatera II wojny światowej, organizacja uroczystości świąt państwowych z udziałem przedstawicieli poszczególnych stowarzyszeń kawalerii, propagowanie sportów obronnych, w tym tradycji „Military” wśród dzieci i młodzieży, integracja społeczeństwa, krzewienie ducha koleżeństwa, odpowiedzialności, patriotyzmu, jaki panował w jednostkach kawaleryjskich. Każdego roku członkowie klubu odbywają rajdy konne, dotychczas najdłuższym (800 km) był przemarsz z Bieszczad do Pomorza. Rajd po Wileńszczyźnie z Solecznik do Wilna będzie liczył nieco ponad 100 km. Zakończenie rajdu nastąpi we wsi Krawczuny, miejscu zwycięskiej bitwy żołnierzy AK pod dowództwem Czesława Grombczewskiego „Juranda” z niemieckim oddziałem R. Stahla i 16 pułku strzelców spadochronowych.
W rejonie solecznickim ułani przemaszerowali pomimo Czużakampi i Solecznik przez Kamionkę i Turgiele, z których wkroczyli do rejonu wileńskiego.
Na zdjęciu: powitanie na Ziemi Solecznickiej.
A. K.
Każdego lipca w pierwszej połowie miesiąca mieszkańcy różnych miejscowości Wileńszczyzny uczestniczą w obchodach uroczystości upamiętniających walki Armii Krajowej z roku 1944, kiedy to rozegrała się bitwa o Wilno. Dzięki żyjącym jeszcze świadkom tamtych wydarzeń, a także działalności polskich organizacji społecznych kolejne pokolenia wileńskich Polaków zachowują pamięć o bohaterstwie żołnierzy AK. Tegoroczne obchody uroczystości swą obecnością zaszczycił 16 Pułk Ułanów Polskich działający przy Klubie Jazdy Konnej „Joker” w Działowie im. 8 Pułku Strzelców Konnych w Chełmnie, który to przybył na zaproszenie organizatorów: Akcji Wyborczej Polaków na Litwie i Wileńskiego Rejonowego Oddziału ZPL. Kontakt z władzami rejonów solecznickiego i wileńskiego, gdzie już po raz drugi goszczą ułani, został nawiązany dzięki Waleremu Iwaszce, staroście gminy Gierwiszki w rejonie solecznickim.
We wtorek, 8 lipca, kawalerzyści zawitali do Miednik. Tego dnia oddali hołd i złożyli kwiaty na grobach akowców, przy Krzyżu Katyńskim oraz litewskich celników, zamordowanych 1 sierpnia 1991 roku na granicy litewsko-białoruskiej.
Świętowanie, które zgromadziło władze rejonu wileńskiego, placówki dyplomatycznej Rzeczypospolitej Polskiej, kierownictwo ZPL, wielu miedniczan i mieszkańców z okolicznych miejscowości, odbyło się wieczorem na dziedzińcu zamkowym. Warto podkreślić, że jest to historyczne dla wojska polskiego miejsce, gdzie w roku 1944 byli więzieni internowani żołnierze AK. Właśnie o tym przypomnieli przybyli na święto wileńscy kombatanci ze Światowego Związku AK. Z racji na przypadającą w tych dniach rocznicę operacji „Ostra Brama” z inicjatywy dyrekcji miejscowego Ośrodka Kultury i Teatru Polskiego „Studio” zaprezentowano spektakl poetycko-muzyczny pt. „Dziś do ciebie przyjść nie mogę” (reż. Lilija Kiejzik). W przedstawieniu wykonano pieśni o tematyce patriotycznej, jak też poezję żołnierzy Armii Krajowej. Młodzież czytała wspomnienia żołnierzy-więźniów, których przetrzymywano na zamku w Miednikach. Dzięki poezji widzowie przenieśli się do czasów II wojny światowej, kiedy to „od śmierci silniejszy był gniew”. Powaga chwili, jaką wnieśli młodzi aktorzy, ustąpiła weselszej nucie śpiewów zespołu „Rudomianka”. Na placu zamkowym unosiły się dźwięczne melodie „o panience, co to koni ułańskich poiła” czy też o tych, „za którymi niejedna panienka poleci”.
Prawdziwą atrakcją dla oka był wjazd oddziału polskiej kawalerii. Mury obronne miednickiego zamku po 64 latach znów gościły polskich żołnierzy, tylko w jakże innej scenerii. Przed laty jako jeńców, teraz – jako zwycięzców, witanych przez rodaków. Po II wojnie światowej wszystkie pułki jazdy zostały rozwiązane, żaden się nie odrodził. Dopiero od 20 lat kultywuje się w Polsce tradycje kawaleryjskie.
Zgromadzeni na imprezie obejrzeli pokaz jazdy konnej, zaprezentowany przez ułanów. Przejazd przed publicznością i prezentację pułku komentował Janusz Andrysiak, wyjaśniając szczegóły dotyczące umundurowania i wyposażenia żołnierzy. Pokaz obejmował między innymi prezentację musztry: zmiany formacji kawalerzystów, frontowanie, przygotowanie do szarży; władania białą bronią: lancą i szablą. Wśród kawalerzystów byli posiadacze oryginalnych szabli, które pochodzą z okresu międzywojennego i są pamiątkami rodzinnymi. Proporce na lancach mówiły o tym, do jakiego pułku dana formacja należała. Na prezentacji znaleźli się ułani w barwach 8 Pułku Strzelców Konnych, stacjonującego w Chełmnie, 16 Pułku Ułanów Wielkopolskich z Bydgoszczy, a także 13 Pułku Ułanów Wileńskich z Nowej Wilejki. Tradycję tych ostatnich reprezentowali dwaj mieszkańcy Kielc, jeden z nich, Jerzy Sienkiewicz, jest prawnukiem Henryka Sienkiewicza. W Oblęgorku, w majątku, który został ofiarowany nobliście od Narodu Polskiego, posiada własną stajnię; natomiast konie mają imiona sienkiewiczowskich bohaterów. Koń, na którym przybył pan Jerzy nazywa się Babinicz. Po pokazie ułani udostępnili koni dla wszystkich chętnych wypróbowania swoich sił w jeździe konnej. Wspólne rozmowy mieszkańców Miednik z gośćmi przy poczęstunku gorącym bigosem, o który zatroszczyli się organizatorzy imprezy, wieńczyły święto.
„Nasza obecność na Ziemi Wileńskiej w rocznicę Akcji „Ostra Brama” – to przede wszystkim złożenie hołdu tym żołnierzom, którzy dzielnie walczyli z przeważającymi siłami nieprzyjaciela” – powiedział Kazimierz Deroń, prezes Klubu Jazdy Konnej „Joker”. Pięknie prezentujące się konie – to przede wszystkim zasługa ich gospodarzy, którzy kochają te zwierzęta i, jak uważają ułani, tworzą z nimi jedność ducha.
Rajd polskich ułanów po Wileńszczyźnie odbył się dzięki patronatowi przewodniczącego AWPL, posła na Sejm RL Waldemara Tomaszewskiego, generał prof. dr hab. Elżbiety Zawackiej oraz marszałka województwa kujawsko-pomorskiego Piotra Całbeckiego.
Teresa Worobiej
Na zdjęciach: marszem przez Miedniki; Jerzy Sienkiewicz.
Fot. autorka