Wybuduję dom drewniany...
...czy z sosnowego drzewa, jak śpiewa Janusz Laskowski, czy z bloczków budowlanych, człowiek powinien zadecydować sam. Pomoc w tym okazać może ZSA „Ednita” mieszcząca się w Starych Trokach lub znajdujący się w tejże gminie, nowoczesny zakład produkcji bloków „Betonika”, z których można wznosić nie tylko domy rodzinne...
Jak żartuje starosta gminy starotrockiej Anna Ingielewicz, jesteśmy rówieśnikami z „Betoniką”: przed dwoma laty zostałam starostą gminy i w tym czasie rozpoczęto budowę zakładu, który wzniesiono w zawrotnym tempie - zważywszy ogrom prac. Po roku przystąpiono tu do produkcji bloków budowlanych.
Pani Anna ma nadzieję, że istnienie takiego zakładu na terenie gminy przyczyni się do zapewnienia miejsc pracy dla mieszkańców okolicznych wsi, do polepszenia stanu dróg, w pewnym stopniu do odnowy gminy, a osiedle Stare Troki nie będzie kojarzyło się tylko z parkiem narodowym i nie będzie zapomniane przez władze średniego i wyższego szczebla kraju.
Zastępca dyrektora do spraw produkcyjnych ZSA „Betonika” Raimundas Judickas, mowił, że do pracy przyjęto wielu miejscowych mieszkańców, szczególnie, gdy ruszała produkcja i siła robocza była pilnie poszukiwana. Ale, niestety, dalece nie wszyscy byli w stanie sprostać dyscyplinie w pracy. Kto uważał, że do pracy można się stawić na rauszu, musiał odejść. Ale ten, kto naprawdę chce pracować, a także posiada pewną wiedzę, może liczyć na zatrudnienie i dobre wynagrodzenie. Smutny to fakt, ale... odzwierciedla nasze realia. Nawet niektórzy nauczyciele wolą zamienić miejsce pracy: klasę na halę produkcyjną.
Jak powiedział wicedyrektor, spośród zatrudnionych tu około 90 osób, 10 stanowią pracownicy biura dojeżdżający z Kowna. Potrzebnych specjalistów na miejscu nie udało się znaleźć.
Zakład o nazwie „Betonika” należy do fińsko-francuskiego koncernu Consolis, produkującego konstrukcje żelbetowe i jest największy w Europie. Należąca do koncernu spółka „Betonika” działa w Kownie, a w Starych Trokach znajduje się jej oddział.
Zakład oferuje szeroki asortyment wyrobów o wysokich standardach: od bloków przydatnych do budowy prywatnych garaży do segmentów służących do wznoszenia takich kolosów, jak supermarket „Akropolis”, „Hiper Rimi” lub Centrum Rejestracji Nieruchomości, nie wymieniając już szeregu innych budowli, w tym domów mieszkalnych. Ostatnio jednym z klientów „Betoniki” są sieci handlowe, na których zamówienie jest wznoszony „Akropolis” w Szawlach.
Jeżeli kiedyś kombinat budowy domów mógł produkować standardowe, 6-metrowe bloki żelbetonowe, to „Betonika” wytwarza różnorodną produkcję. Formy, wymiary bloków, segmentów powstających według współczesnej technologii, odpowiadają wszelkim zapotrzebowaniom klientów. Produkcja zakładu przede wszystkim jest ukierunkowana na przemysłową budowlę. Długość bloków może sięgać 30 metrów, co gwarantuje wydajną budowę, montowanie z uniknięciem tak zwanych termicznych szwów, które przysparzały budowlanym, a nieraz i użytkownikom obiektów, sporo kłopotów.
Stosowane w zakładzie materiały budowlane odpowiadają europejskim standardom. Cement zasadniczo jest sprowadzany z cementowni w Akmene, żwir - ze żwirowni spod Kowna, natomiast specyficzna metalowa siatka, której na miejscu nadaje się potrzebną formę, z Portugalii, Węgier lub innych krajów europejskich.
Technologia produkcji bloków, laikowi wydaje się zbyt prosta. W ogromnej hali, na około 100 metrowej taśmie produkcyjnej, sterowane urządzenia formują długi blok, który po kilkunastu godzinach, gdy odpowiednio stwardnieje, niczym „upieczony bochen” jest cięty „na kawałki” potrzebnej długości...
Jak powiedział wicedyrektor zakładu Raimundas Judickas - pokazując stosy gotowych już różnorodnych żelbetonowych konstrukcji - tu nie ma standardowych bloków, każdy jest inny, wykonany według zamówienia zleceniodawcy. Zarówno ich „wnętrze” - prócz metalowych szkieletów może być stosowany materiał ocieplający, jak też zewnętrzny wygląd (kolor, ukształtowanie powierzchni wykończeniowej) są różne. Przy wejściu na teren produkcyjny są umieszczone wzorce wytwarzanych płyt, ułatwiając zleceniodawcom wybór przy składaniu zamówień. Wzbudzają zainteresowanie swym wyglądem i jakże się różnią od szarych, monotonnych bloków, z których do niedawna jeszcze, kombinaty budowlane wznosiły całe dzielnice mieszkaniowe.
„Betonika”- nowoczesny, wydajny zakład należący do europejskiego konsorcjum, którego siedziba mieści się w Brukseli. Należą do niego 84 zakłady w północno – wschodniej, a ostatnio i południowej części Europy. Mógłby więc prosperować przynosząc zyski jego właścicielom. Ale jego uruchomienie zbiegło się z chwiejną sytuacją ekonomiczną, rozmach budownictwa zmniejszył tempo, więc moc produkcyjna jest wykorzystywana tylko w 50 proc. Kierownicy zakładu odczuwają też brak wykwalifikowanej siły roboczej, potrzebnej do obsługi nowoczesnych maszyn i urządzeń.
W starotrockiej gminie, dzięki uprzejmości starosty Anny Ingielewicz, miałyśmy możność zapoznać się również z inną spółką, poniekąd spokrewnioną z „Betoniką”, ale tylko ze względu na rodzaj zajęcia, bowiem obie spółki prowadzą budowle, ale jakże różne. ZSA „Ednita”, której dyrektorem jest Tadeusz Niewierowski buduje domy z ...sosnowego drzewa. Buduje też łaźnie.
Powstała, podobnie jak dziesiątki innych organizacji tego rodzaju na Wileńszczyźnie, przystosowując do produkcji byłe pomieszczenia kołchozowe, w tym przypadku – warsztaty mechaniczne.
Jak mówi pan Niewierowski, „...od 1995 roku pracuje z drewnem”, od 8 lat prowadzi tartak w Starych Trokach, natomiast trzy lata temu zdecydował się przystąpić do budowy domów. I nie żałuje swej decyzji. Dzięki doświadczonemu cieśli Juozasowi Grinkevičiusowi, jego pomocnikom Alvydasowi Narbutasowi i Jonasowi Gudalevičiusowi, powstają takie przytulne, pachnące żywicą domy, że nie jeden chciałby w nich zamieszkać. Ale nie każdego stać na to, chyba, że posiada własny las i dostarczy budulec, jak to czyni niejeden klient. Oczywiście, spółka również nabywa drewno u właścicieli, w leśnictwie i wykonuje zamówienia. Chętnych nie brakuje, pomimo że cena drewna ostatnio rośnie w zawrotnym tempie. W spółce pracuje zaledwie 7 osób.
Dyrektor spółki Tadeusz Niewierowski nie narzeka na brak zamówień, chociaż podstawowymi klientami zasadniczo są mieszkańcy rejonu trockiego.
Imponująco wyglądał dom, który zastałyśmy w trakcie budowy. Zamiast stosowanego niegdyś mchu, między bierwionami umieszcza się len, sprowadzany z Plunge. W ten sposób powstaje dom, odpowiadający wymogom ekologii. - Jego powierzchnia użytkowa wyniesie około 100 m kw. – mówi pan Tadeusz. – Tu będzie garaż, na górze będzie urządzone poddasze. A szczególnie, jeżeli zostanie wzniesiony w malowniczym miejscu koło jeziora, z których słynie nasz rejon – dodaje.
Pan Tadeusz chciałby rozbudować warsztaty, kupił nawet przyległą działkę gruntową, ale regulamin parku narodowego, na którego terenie mieści się spółka, niestety, nie zezwala na to. Można jedynie rekonstruować pomieszczenia, nie zmieniając granic.
Prócz wyżej przedstawionych spółek, na terenie gminy działa szereg innych organizacji zatrudniających w większości miejscowych mieszkańców. Są to spółki przewozowe, jak na przykład „Tadlika”; sprowadzająca używaną technikę z Niemiec, którą naprawia i sprzedaje „Tauronia”; prowadząca indywidualną działalność Leokadia Urbanowicz zajmuje się produkcją cukierniczą, Stefan Juszkiewicz – prowadzi sklepy. Przedsiębiorczości mieszkańcom gminy nie brakuje.
Danuta Danowska
Na zdjęciach: ileż trzeba włożyć wysiłku, by z drewnianych pachnących żywicą kloców powstał przytulny drewniany dom; zakład wykonuje wyroby różnej wielkości i konfiguracji.
Fot. Irena Mikulewicz