Inicjatywa wrocławska
Upamiętnić Wandę Rutkiewicz
W drugiej połowie lutego na Litwie gościł ksiądz kanonik Stanisław Draguła, kapelan Fundacji „Polskie Gniazdo”,W znany m. in. z wieloletniej działalności religijnej i społecznej na rzecz rodaków na Litwie, Łotwie, Białorusi i Ukrainie. Jako sekretarz Diecezjalnego Komitetu ds. Pomocy Polakom na Wschodzie we Wrocławiu zorganizował kilkadziesiąt pielgrzymek na Litwę, Białoruś i Ukrainę, i przewiózł wiele ton darów dla mieszkających tam Polaków. W roku ubiegłym ksiądz kanonik Stanisław Draguła obchodził 70-lecie urodzin i 45-lecie święceń kapłańskich. Za swoje zasługi w pracy duszpasterskiej i społecznej został wyróżniony wieloma odznaczeniami i dyplomami, m. in. Medalem Golgoty Wschodu, Medalem Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie”, Złotą Odznaką Towarzystwa Miłośników Lwowa.
Tegoroczny przyjazd księdza Stanisława Draguły na Litwę był związany z zamierzeniem zrealizowania projektu odsłonięcia tablicy upamiętniającej światowej sławy alpinistkę Wandę Rutkiewicz w Płungianach (Plunge), jej mieście rodzinnym. Ks. S. Draguła do tego upoważniony został przez Ryszarda Sławczyńskiego z rodziny alpinistki.
Inicjatorem projektu odsłonięcia tablicy pamiątkowej jest dyrekcja i społeczność szkoły podstawowej nr 58 im. Wandy Rutkiewicz we Wrocławiu. Projektem tym są zainteresowane wszystkie szkoły w Polsce, noszące imię polskiej himalaistki. 24 lutego, podczas spotkania księdza S. Draguły z ordynariuszem telszajskim księdzem biskupem Jonasem Borutą ustalono, że przy kościele Matki Bożej w Płungianach, gdzie Wandę Rutkiewicz ochrzczono (28 maja 1944 r.), ustawiony zostanie krzyż, a obok dwie tablice w języku polskim i litewskim. Znajdą się na nich m. in. słowa papieża Jana Pawła II skierowane do himalaistki podczas audiencji w Watykanie 10 czerwca 1979 r.: „Dobry Bóg tak chciał, abyśmy tego samego dnia zaszli tak wysoko”.
Z Płungian na Mount Everest
Wanda-Halina Rutkiewicz z domu Błaszkiewicz (w metryce chrztu Blaškevičiute) przyszła na świat 4 lutego 1943 r. w m. Płungiany (Plunge) na Litwie. Jej ojciec Zbigniew Błaszkiewicz był inżynierem, a matka Marija Petkunaite – nauczycielką. Rodzina mieszkała w Płungianach w domu przy ulicy Dariaus i Gireno 21 do 1946 r., a następnie ekspatriowała do Polski, do Wrocławia. Po nauce w II Liceum Ogólnokształcącym studiowała na Politechnice Wrocławskiej. Po ukończeniu studiów pracowała w Instytucie Automatyki Systemów Energetycznych. Później przeniosła się do Warszawy, gdzie podjęła pracę w Instytucie Maszyn Matematycznych.
Jej przygoda z górami zaczęła się w Sokolikach, skałkach koło Jeleniej Góry. W 1962 r. na Hali Gąsienicowej w Tatrach ukończyła kurs taternicki. Po wspinaczce w Tatrach były Alpy i w końcu Himalaje.
Osiągnięcia Wandy Rutkiewicz stawiają ją w gronie najlepszych himalaistek w historii. Zdobyła osiem z czternastu najwyższych szczytów świata: ośmiotysięczników Mount Everest, Nanga Parbat, K2, Shisha Pangma, Gasherbrum II, Gasherbrum I, Cho Oyu i Annapurnę. M. in. na K2 wspięła się 23 czerwca 1986 r. jako pierwsza kobieta i pierwszy Polak.
Najwyższy szczyt świata – Mount Everest – Wanda Rutkiewicz zdobyła jako pierwszy Polak i trzecia kobieta w dniu, w którym Karol Wojtyła został wybrany na Papieża – 16 października 1978 r. Ojciec Święty Jan Paweł II przyjmując ją 10 czerwca 1979 r. na audiencji skomentował ten fakt mówiąć: „Dobry Bóg tak chciał, abyśmy tego samego dnia zaszli tak wysoko”.
Wanda Rutkiewicz była autorką i współautorką filmów i książek alpinistycznych, m. in. „Na jednej linie” (Kraków, Ati 1996) „Karawana do marzeń” (Kraków, At Publications, 1994).
Zaginęła 12 maja 1992 r. podczas ataku szczytowego na Kanczendzongę. Jej ciała nie odnaleziono. W 1994 r. jako jedna z trzech pierwszych osób została odznaczona pośmiertnie Medalem im. Króla Alberta I, przyznawanym za wyjątkowe zasługi górskie przez King Albert Memorial Foundation. Jej imię nosi kilka szkół w Polsce, Nasuwa się myśl o przybraniu imienia znanej himalaistki przez którąś szkołę polską na Litwie, a dobrą motywacją byłby zapewne fakt urodzenia Wandy Rutkiewicz w naszej Ojczyźnie.
Jan Lewicki
Fot. archiwum ks. S. Draguły
Na zdjęciu: „dobry Bóg tak chciał, że tego samego dnia weszliśmy tak wysoko”.