Order dla „świętej męczennicy“

20 lutego Wileńszczyzna wspominała swoją ludową malarkę - śp. ANNĘ KREPSZTUL. W dniu urodzin pani Anny w Taboryszkach, podobnie jak i za jej życia, było dużo gości, którzy uczcili pamięć malarki udziałem we Mszy świętej odprawionej za Jej duszę.

12 października 2007 roku śmierć pani Anny połączyła w smutku jej przyjaciół oraz miłośników jej twórczości. Wileńszczyzna z wielkim żalem żegnała wówczas jedną ze swoich najsłynniejszych ambasadorek. Anna Krepsztul była malarką ludową o niezwykłym losie. W twórczości symbolizował ją motyw złamanej brzozy, która mimo tragedii życiowych puszcza nowe pędy, gdyż żywe są jej korzenie. Urodziła się 20 lutego 1932 roku w Taboryszkach w rodzinie Stanisława i Józefy z Ormowskich. Już w wieku 10 lat pani Anna zachorowała na osteoporozę i gruźlicę kości powodujące ich łamliwość. Lekarze długo nie mogli postawić właściwą diagnozę, a kiedy chorobę rozpoznano, nie umiano jej leczyć. W ciągu 70 lat życia pani Anna doznała 72 złamań. Powodem złamania mógł być nawet nieostrożny ruch. Do tego cukrzyca i choroba serca. Jednak ból i cierpienie nie mogły złamać siły ducha Anny. Odwrotnie – wyzwalały jeszcze większą energię twórczą.

Pierwsza wystawa obrazów Anny Krepsztul miała miejsce w Wilnie w 1949 roku. Następna wystawa prac pani Anny odbyła się dopiero w 1985 roku, w Stowarzyszeniu Twórców Ludowych w Wilnie. Wtedy to nadano jej miano plastyka ludowego. Obrazy malarki z Taboryszek były eksponowane także za granicami Litwy - w Polsce, w Stanach Zjednoczonych. Część prac trafiła do prywatnych zbiorów w USA, Anglii, Niemczech, Francji, Australii, Kanadzie i innych krajach.

Pani Anna nie chciała być ciężarem dla swojej rodziny, dlatego postanowiła mieszkać samodzielnie w rodzinnym domu. Do ostatniego dnia życia opiekowała się nią siostra Danuta.

Każdy dzień swojego życia pani Anna zaczynała od malowania. Kiedy ze zmęczenia nie potrafiła już utrzymać pędzla, przywiązywała go do ręki, i malowała dalej. Przestać pracować było dla niej równoznaczne ze śmiercią. W 2005 r. Annie Krepsztul został nadany tytuł Honorowego Obywatela Rejonu Solecznickiego.

Jeszcze za życia przez mieszkańców Wileńszczyzny pani Anna była nierzadko nazywana „świętą męczennicą“. Celebrujący nabożeństwo ks. Dariusz Stańczyk wzywał uczestników Mszy św. do otoczenia największą czcią i pamięcią „świętą męczennicę“ Annę Krepsztul, malarkę z Taboryszek i za jej przykładem odważnie umacniać Królestwo Boże w naszych rodzinach.

Oddać hołd pamięci słynnej malarce tego dnia do Taboryszek przybyli ambasador Rzeczypospolitej Polskiej na Litwie Janusz Skolimowski, delegacja samorządu rejonu solecznickiego na czele z merem Leonardem Talmontem, ks. Józef Aszkiełowicz, delegacja Stowarzyszenia „Wspólnota Polska“ Ooddział w Białymstoku, uczniowie i pedagodzy szkół rejonu solecznickiego, wileńskich drużyn harcerskich.

Ambasador RP J. Skolimowski przekazał na ręce pani Danuty Mołoczko, siostry śp. pani Anny, wysokie odznaczenie prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego - Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski. Prezydent RP Lech Kaczyński postanowieniem z dnia 15 lutego 2008 r. nadał pośmiertnie Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski Annie Krepsztul za wybitne zasługi dla rozwoju i utrzymania polskości na Wileńszczyźnie.

Po zakończeniu nabożeństwa jego uczestnicy odwiedzili grób pani Anny na wiejskim cmentarzu, na którym złożyli kwiaty i zapalili znicze.

Andrzej Kołosowski
Na zdjęciu: Ambasador RP w Wilnie przekazuje odznaczenie dla D. Mołoczko, siostry śp. A. Krepsztul

Pamięć o Niej żyje w naszych sercach

20 lutego br. w kościele św. Michała Archanioła w Taboryszkach uroczyście obchodziliśmy 76. urodziny śp. Anny Krepsztul, zmarłej przed kilkoma miesiącami malarki z Taboryszek. Została odprawiona Msza święta, złożono kwiaty i zapalono znicze na Jej grobie. Prezydent Rzeczpospolitej Polskiej Lech Kaczyński odznaczył pośmiertnie Annę Krepsztul prestiżową nagrodą - Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski i przesłał to odznaczenie przez Ambasadora RP w Wilnie, pana Janusza Skolimowskiego

My, uczniowie gimnazjum w Ejszyszkach, wraz z nauczycielkami Marzeną Juchniewicz i Renatą Kudżmo również wzięliśmy udział we Mszy św., złożyliśmy kwiaty na grobie malarki. Z szacunkiem i miłością zanieślimy w darze dla Anny Krepsztul nasze modlitwy i ofiarowaliśmy je Bogu, prosząc o miłosierdzie dla Niej. We Mmszy św., którą celebrował ksiądz Dariusz Stańczyk, wzięli udział władze rejonu solecznickiego, nauczyciele oraz uczniowie gimnazjów i szkół rejonu solecznickiego.

Jeszcze za życia tej wielkiej kobiety odwiedzaliśmy ją w przytulnym mieszkaniu w Taboryszkach. Zachwycaliśmy się jej obrazami, podziwialiśmy zdolności malarskie. Zawsze życzliwa i dobra, serdecznie przyjmowała swych gości. W mieszkaniu było pięknie, na ścianach wisiały obrazy, namalowane Jej rękoma: krajobrazy, pejzaże, portrety bliskich, obrazy świętych. Pani Anna malowała bardzo dużo. Wiele jej obrazów wisi w kościołach, kaplicach. Malarka jest znana również za granicą. Ludzie, odwiedzając ją, przynosili płótna, farby, prosząc, aby coś dla nich namalowała. Ona czyniła to chętnie, nie zważając na swoją chorobę i cierpienie. Była to silna, wspaniała kobieta, która dla nas wszystkich jest nadal wielkim autorytetem. Swoim życiem pokazała, jak należy wypełniać swe powołanie, jak służyć innym swoją pracą, swoim życiem.

Po Mszy św. Ambasador Rzeczypospolitej Polski w Wilnie Janusz Skolimowski wręczył siostrze pani Anny Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski, którym malarka Anna Krepsztul została nagrodzona pośmiertnie za krzewienie polskości na Wileńszczyżnie, za wielkie zasługi dla narodu polskiego.

W czasie homilii ksiądz Dariusz Stańczyk nazwał malarkę świętą męczennicą taboryską.Wyjaśnił, że jest bardzo możliwe, że Anna Krepsztul zostanie świętą, ponieważ jej życie było połączone z męką Pana Jezusa. Malarka bardzo mocno cierpiała, czasem tak okropnie, że trudno to było znieść. Nie zważając na to, zawsze uśmiechała się, kiedy ją odwiedzaliśmy, kierowała do nas słowa pełne serdeczności i otuchy, których każdy z nas tak bardzo potrzebuje. Nigdy się nie skarżyła na swoje życie, swój los. Nie użalała się nad sobą. Swoje cierpienie ofiarowała Panu Bogu. Nigdy się nie załamała na trudnej drodze dźwigania krzyża.

Po skończonej mszy świętej wyruszyliśmy na cmentarz w Tabaryszkach na grób malarki, żeby zapalić znicze, złożyć kwiaty, odmówić pacierze za Jej duszę. W taki sposób wyraziliśmy naszą miłość, nasz szacunek i pamięć o wspaniałej kobiecie i malarce - Annie Krepsztul.

Barbara Waskiewicz,
klasa G Ia, Gimnazjum w Ejszyszkach

Na zdjęciu: przedstawiciele władz rejonu solecznickiego złożyli kwiaty na grobie pani Anny.
Fot.
Waldemar Antropik

<<<Wstecz