Fragmenty dziedzictwa Uniwersytetu Stefana Batorego

Mózg wielkiego Polaka - niezgłębiona tajemnica historii

Na początku bieżącego tygodnia w Bibliotece Narodowej im. Martynasa Mažvydasa została otwarta ruchoma wystawa pt. „Rozwój nauki medycznej na starym Uniwersytecie Wileńskim w latach 1781-1832”. Została ona przygotowana przez pracowników Muzeum Historii Medycyny, mającego swą siedzibę na wydziale medycznym przy ul. Čiurlionio. Wszystko, co dotyczy przeszłości, wzbudza ogromne zainteresowanie. A tym większe, gdy w tej przeszłości my, Polacy, spodziewamy się doszukać bliskich naszemu sercu pamiątek, niezgłębionych tajemnic. Gdy chcemy usłyszeć odpowiedź na pytanie, na które ona nigdy nie padnie…

Ekspozycja wystawy, uciekając się do najnowocześniejszych i najciekawszych technologii wizualizowania, przedstawia wiele historycznych dokumentów, które współczesnym zwiedzającym przybliżają rozwój nauki medycznej na dawnym Uniwersytecie Wileńskim, poczynając od pierwszych drukowanych wydań medycznych i założenia „Collegium medicum” w 1781 roku, po zamknięcie wydziału w 1832 roku.

Chlubne początki

Początek XIX wieku, to okres rozkwitu Wydziału Lekarskiego Uniwersytetu Wileńskiego, kiedy to staje się on jedną z najsolidniejszych instytucji nauk medyczno-pedagogicznych Europy Wschodniej. Uczelnia przyciągała tak wybitne osobowości jak: Ludwig Heinrich Bojanus, prekursor anatomii porównawczej w Europie Wschodniej, ojciec i syn Frankowie, profesor Jędrzej Śniadecki – doktor nauk medycznych i filozoficznych, jeden z założycieli Towarzystwa Medycznego, profesor nauk przyrodniczych Johan Georg Forster, uczestnik słynnej podróży dookoła świata Jamesa Cooka. Właśnie w tym okresie wileńska Alma Mater zdobyła rozgłos jako założycielka nowoczesnych na owe czasy klinik i gabinetów doświadczalnych, przyczyniła się do pierwszych w Europie Instytutów Wakcynacji i Macierzyństwa. Imię postępowej uczelni sławili absolwenci – lekarze, farmaceuci, położnicy, weterynarze. Ogólnie, według danych kuratora Muzeum Historii Medycyny, Silvii Stakuliene, w latach 1781-1842 wykształcono półtora tysiąca lekarzy. Wydział Lekarski Uniwersytetu, przemianowany na Akademię Medyczno-Chirurgiczną przetrwał do roku 1842, ale po wykryciu tajnych studenckich organizacji i ta uczelnia została przez carat zamknięta.

Ekspozycja muzeum dzisiaj

Pokazując kolejne eksponaty Silvija Stakuliene, kustosz muzeum, wykładowczyni historii medycyny opowiada o najsłynniejszych postaciach, o muzeum znajdującym się na Wydziale Historii i Etyki Medycyny, które zostało powołane jako instytucja resortowa, bezpośrednio podlegająca Ministerstwu Kultury Litwy. Na zbiory muzeum składają się kolekcje osobiste, przekazane w darze przez mieszkańców, materiały fotograficzne i ikonograficzne.

Dreszczyk wzbudzają wyeksponowane instrumenty lekarskie, które jeszcze pięćdziesiąt, sto i więcej lat temu stanowiły podstawowe wyposażenie gabinetu chirurga czy lekarza-położnika. Sterylizatory, boksy, metalowe piły, młotki, skalpele, cążki, szczypce, obcęgi i kleszcze – a wszystko to służyło ratowaniu zdrowia i życia ludzkiego!

Na widocznym miejscu w muzeum popiersie profesora Jakuba Briotet’a, który był pierwszym wykładowcą przybyłym na „Collegium medicum” z Francji. Tutaj, w Wilnie, kierował katedrą chirurgii, założył Muzeum Anatomii i Patologii, które działało w pomieszczeniu Wydziału Lekarskiego. Preparował leki.

Na ścianach niezbyt przestronnych sal muzealnych portrety profesury, która w powojennych czasach radzieckich stanowiła trzon litewskiej medycyny. Wśród weteranów profesorowie Povilas Čibiras, Marijonas Krikštopaitis, Vincas Lapinskas, Domicele Mikalauskaite…

Ogólnie w muzeum zgromadzono ponad 3 tysiące rozmaitych przedmiotów, pamiątek po słynnych lekarzach. Są to eksponaty o najprzeróżniejszym przeznaczeniu. Bogate kolekcje naukowych wydań z zakresu filozofii medycyny i nauk przyrodniczych przekazał wileńskiemu muzeum znawca muzealnictwa Ramunas Kondrata. Złoty fundusz stanowią 163 książki z historii rozwoju medycyny świata, przekazane przez Amerykanina J. Dainauskasa.

Po śmierci wieloletniego dziekana wydziału medycyny Uniwersytetu Wileńskiego Selezijusa Pavilonisa muzeum w spadku otrzymało jego biurko, przedmioty osobiste.

W zbiorach muzeum jest najstarsze pisane łaciną wydanie z zakresu anatomii pochodzące z 18 wieku. Wiele wysiłku do uporządkowania eksponatów dołożyła dr historii medycyny doc. Vitalija Miežutavičiute.

Moja przewodniczka po muzeum Silvija Stakuliene nie ukrywa, że najciekawszymi i jednocześnie najbardziej bulwersującymi materiałami są eksponaty odziedziczone po przedwojennym muzeum Anatomii i Patologii.

Stare gabloty, w których są utrwalone organy uszkodzone rozmaitymi chorobami, zakonserwowane zwłoki patologicznie rozwijających się płodów niemowląt wzbudzają bodajże największe zainteresowanie studentów i uczniów.

- Są to ponad stuletnie eksponaty, dzisiaj nikt tego nie robi. Zakonserwowane w żywicy i żelatynie patologiczne organy są spuścizną Uniwersytetu Stefana Batorego, a mogą służyć jako materiał dydaktyczny jeszcze przez lata. Niestety, przepisy na konserwowanie tych preparatów nie zachowały się. Chętnie zwiedzającym muzeum uczniom pokazuję płuca człowieka palącego i nie palącego. Trzeba je zobaczyć, żeby nigdy nie sięgnąć po papierosa. To doskonały środek prewencyjny – z przekonaniem stwierdza Silvija Stakuliene.

Dzieje… z lukami pamięci

Oczywiste, że w dzisiejszych kręgach akademickich niewdzięcznym tematem wspomnień i rozmów są dzieje wileńskiej uczelni wskrzeszonej w sierpniu 1919 przez Naczelnego Wodza odrodzonego państwa polskiego Marszałka Józefa Piłsudskiego. Po wybuchu wojny archiwa uniwersytetu zostały przewiezione do Polski. Naturalnie, muzeum nie posiada zbyt wiele pamiątek pochodzących z tego okresu. No, może poza wspomnianymi powyżej preparatami, pochodzącymi przecież z czasów USB. Jednakże faktem pozostaje, że wśród powołanych siedmiu wydziałów Uniwersytetu Stefana Batorego był Wydział Lekarski, i właśnie na jego fundamencie po wojnie zaczęto budować podwaliny jego nowej radzieckiej historii. Wracając do wspomnień należy przypomnieć, że tuż po odrodzeniu uczelni działalność tego wydziału powierzono Stanisławowi Władyczce. Będąc profesorem psychiatrii i neurologii Władyczko zaczął zabiegać o otwarcie w Wilnie Kliniki Neurologicznej i jesienią 1922 roku klinika rozpoczęła swą działalność. W roku 1933 w następstwie reform, o których więcej informacji można znaleźć w publikacjach takich autorów jak Mieczysław Sopek, Magdalena Szkudlarek i Bożena Borysowicz, klinikę zamknięto, a na jej miejsce powołano Klinikę Chorób Nerwowych i Umysłowych USB, położoną przy ulicy Letniej 5.

Podążając dalej ścieżką historii wydziału ważnym momentem staje się pojawienie w jego załodze profesora Maksymiliana Rose, który zostaje wyznaczony na kierownika kliniki.

Absolwent Uniwersytetu Jagiellońskiego, w kwietniu 1931 roku objął kierownictwo Katedrą Psychiatrii Uniwersytetu Wileńskiego. Tutaj zostaje też przeniesiony Polski Instytut Badań Mózgu.

W rozlokowanym na strychu Kliniki Chorób Nerwowych i Umysłowych instytucie razem ze swym zespołem Rose prowadził prace nad mózgiem. Ośrodek wileński był jednym z czterech działów zajmujących się cytoarchitektoniką (budową komórkowej istoty szarej mózgu). Oprócz niego działał instytut prof. Oskara Vogta w Berlinie, instytut badań w Wiedniu i Moskwie.

Prace badawcze, polegające na dzieleniu mózgu na skrawki były niezwykle trudne i żmudne. W instytucie badano mózgi ludzi elitarnych, gdyż jak podają źródła, „w Europie panowała wówczas moda na porównawcze badania mózgów ludzi wybitnych z mózgami ludzi przeciętnych lub też społecznie odbiegających od normy, w nadziei znalezienia podstawowych różnic między ludźmi”. Mózgiem, który miał być zbadany w całości na skrawkach był mózg Marszałka Piłsudskiego. Marszałek za życia wyraził wolę, by jego mózg przeznaczyć na cele badawcze w kraju.

„Mózg Józefa Piłsudskiego” - dzieło życia Maksymiliana Rose

W zbiorach muzeum zachował się jedyny egzemplarz wydanych w drukarni Józefa Zawadzkiego przy ul. św. Anny I tom wyników badań prof. Maksymiliana Rose nad mózgiem Józefa Piłsudskiego.

Dzisiaj, według Silvii Stakuliene, ta książka jest wyłącznie eksponatem muzealnym, relikwią historyczną, która może zainteresować jedynie naukowców, jako przykład dzieła z zakresu historii medycyny. Pozostałych przyciąga tylko czarnymi literami wypisane nazwisko.

„Owszem, Józef Piłsudski był postacią niejednoznacznie ocenianą i przez współczesnych i przez potomnych. Ważne jest jedno – nie był człowiekiem zwyczajnym. Dzisiaj o nim z respektem mówi Alfredas Bumblauskas, piękne wspomnienia o Piłsudskim snuł również profesor Romer” – podkreśla kustoszka muzeum.

Dokładnie nie wiadomo, jakim nakładem został wydany w języku polskim i francuskim zaopatrzony w kolorowe fotografie I tom pracy prof. Rose. Książka ta w trybie pośpiesznym została wydana rok po śmierci autora unikalnych badań.

W słowie wstępnym znajdujemy ubolewanie nad śmiercią genialnego naukowca i zachwyt nad misją, jaka mu została powierzona.

Powołany do tego wielkiego zadania wespół z Profesorem Kazimierzem Orzechowskim i Profesorem Stefanem Pieńkowskim przez Panią Marszałkową Aleksandrę Piłsudską , Profesor Rose przystąpił do pracy z zapałem i pietyzmem, poświęcając nieomal cały swój czas temu zadaniu” - pisze tytułem wstępu dr Stanisław Rouppert, Generał Brygady, Szef Wojskowej Służby Zdrowia 28 lutego 1938 r.

Oprócz wspomnianych naukowców w badaniach profesorowi Rose towarzyszyła również jego żona Stella Rose. Przy badaniu mózgu Rose przyjął podział histogenetyczny (histologia – nauka o czynnościach, rozwoju i budowie tkanek). Z dokładnością opisał zakręty, wgłębienia na wszystkich powierzchniach kresomózgowia i móżdżku, rowki. Nie zdążył sformułować wniosków, gdyż całościowe badanie było zaplanowane na wiele lat. Dalsze badania nie zostały opublikowane…

Mimo to, Zigmas Montvila w artykule zamieszczonym w piśmie „Lietuvos sveikata” wnioskuje, że „w mózgu nie znaleziono ani większej ilości neuronów, ani też zmiany ich kształtu i wielkości, które w jakiś sposób różniłyby się od mózgu innego człowieka w tym samym wieku”.

Po śmierci prof. Rose instytut ponownie przeniesiono do Warszawy, a dalsze badania mózgu Piłsudskiego miały być prowadzone za granicą przez prof. O. Vogta (m. in. O. Vogt badał mózg W. Lenina).

Jak potoczyły się dalsze dzieje związane z tymi historycznymi badaniami i gdzie się znajduje mózg Marszałka – to pytanie pozostaje bez odpowiedzi. Według jednej hipotezy po wkroczeniu do Wilna wojsk radzieckich wszystkie zbiory zostały wywiezione do Rosji. Nie potwierdziła się również wersja, że zakonserwowany mózg Marszałka jest przechowywany na Katedrze Anatomii Uniwersytetu Wileńskiego. Istniały także przypuszczenia, że pojemnik z mózgiem mógł być ukryty na terenie dzisiejszego Centrum Zdrowia Psychicznego przy ulicy Vasaros na Antokolu.

W rocznicę urodzin Wielkiego Wodza Narodu Polskiego zapewne wielu rodaków pokłoniło się Mu w myślach lub zapaliło znicz tam, gdzie przy Matce spoczęło Jego Serce.

Irena Mikulewicz
Fot. autorka

<<<Wstecz